Kancelaria Premiera opublikowała właśnie piękną mapę Polski autorstwa Aleksandry i Daniela Mizielińskich. Każdy może dostać ją za darmo w wersji drukowanej, za pośrednictwem Poczty Polskiej. Można też ściągnąć wersję elektroniczną.
Kancelaria Premiera zachęca: „Oto mapa dla małych i dużych. To opowieść o Polsce, naszej Ojczyźnie. Najlepiej poznawać ją z drugą osobą – wspólnie rozmawiać o tym, co przedstawia mapa, i co jeszcze chcielibyście na niej zamieścić. Dobrej zabawy!”
Projekt jest bardzo fajny, ale z wykorzystaniem mapy wiąże się pewien paradoks. Dlaczego zachęca się nas do rozmowy o tym, jak ją przerobić, skoro nie możemy na niej nic więcej zamieścić?
Kancelaria poświęciła sporo uwagi kwestiom prawnym. Strona projektu ma zakładkę „prawa autorskie”, z której można się dowiedzieć, że istnieją materiały urzędowe oraz zasoby objęte prawem autorskim i że mapa akurat należy do tego drugiego rodzaju. Różnica jest taka, że materiały urzędowe są dobrem wspólnym i nie podlegają ochronie, jaką daje prawo autorskie. Zatem jeśli z dzieckiem podoklejasz na mapie naklejki i zamieścisz zdjęcie na Facebooku, możesz te prawa naruszyć. Dodatkowo napisano, że mapę można pobierać jedynie do własnego użytku. Czy to oznacza, że kancelaria nie życzy sobie, by wykorzystywać ją na zajęciach w szkole?
Nie wiemy oczywiście jaki jest stan prawny mapy, ale można podejrzewać, że Kancelaria posiada do niej prawa. Na pewno mogła te prawa zakupić. Tak się nie stało, a co więcej, informacje na stronie wprowadzają użytkowników w błąd. Na gruncie obowiązujących przepisów mapę można pobrać do różnych celów dozwolonych w ramach tzw. dozwolonego użytku. Nauczyciele mogą zatem używać jej w klasie jako materiał edukacyjny. Z drugiej strony, nie każdy własny użytek jest dozwolony – użytkownik publikujący mapę w internecie, np. na dostępnej publicznie stronie czy w sieci społecznościowej, naruszy prawo. My publikujemy fragment mapy na prawie cytatu, choć trudno powiedzieć, czy to „własny użytek”.
Dlaczego po tym jak Premier Donald Tusk powiedział, że „wszystko co zostało sfinansowane publicznie powinno być publicznie dostępne”, Kancelaria Premiera publikuje zamknięty materiał edukacyjny? Dzieje się to, gdy do szkół trafił właśnie podręcznik na wolnej licencji, a dyskusje o znaczeniu edukacji medialnej, podnoszenia kompetencji twórczych, itd., są jednymi z najgorętszych w debacie o edukacji. Można odnieść wrażenie, że Kancelaria ogólnie stosująca filozofię dzielenia się – mapa w końcu jest wysyłana za darmo – robi wiele, by powstrzymać jej szerokie wykorzystanie.
Na szczęście rozwiązanie jest proste. Kancelaria powinna uznać mapę za materiał urzędowy, a jeśli to nie jest możliwe – udostępnić na wolnej licencji. Na przykład takiej jak licencja darmowego podręcznika, Creative Commons Uznanie Autorstwa. Jeśli Kancelaria posiada odpowiednie prawa autorskie, to wystarczy zmiana zapisów na stronie, by mapa wolnej Polski stała się wolna. Wtedy nie trzeba by też ograniczać ilości map wysyłanych do jednego odbiorcy ze względu na ogromne zainteresowanie, bo uwolnioną mapę zamieszczoną do ściągnięcia w dużej rozdzielczości każdy mógłby wydrukować w dowolnej ilości egzemplarzy.
Można by tym sposobem dać dzieciom fantastyczny sygnał: „Jesteście częścią 25 letniej historii oraz polskiej kultury! Ta mapa też jest wasza i możecie ją zmieniać, poprawiać i ulepszać. Czekamy na wasze propozycje, a autora lub autorkę najpiękniejszego remiksu zaprosimy do Kancelarii na otwarcie wystawy najlepszych prac”.
(Zdjęcie mapy publikujemy na prawach cytatu. Mapa autorstwa Aleksandry i Daniela Mizielińskich).
Źródło: CC-BY Alek Tarkowski, CentrumCyfrowe.pl