Czy zastanawialiście się kiedykolwiek jak piszą w zeszytach dzieci w innych krajach? Czy ciekawiło Was jakie mają zeszyty? Nie? Mnie też jakoś to nie interesowało, dopóki nie trafiłam na zajęcia do klasy drugiej w fińskiej szkole.
Dzieci miały różne zeszyty, nie tylko inne od naszych polskich, ale też różne w jednej klasie. Różniły się między sobą szerokością liniatury, a od zeszytów polskich kształtem i wielkością kartek. Dla klas młodszych nauczyciele dysponują zeszytami z trzema szerokościami linii. Zeszyty są darmowe, jak wszystkie szkolne przybory w fińskiej szkole.
Spędziłam w tej klasie dwie całe lekcje i miałam okazję podpatrzeć jak piszą i jakiego narzędzia używają. Zdziwiłam się, że piszą wyrazy wyraźnie oddzielając każdą literkę.
Byle jak pisać – to byle jak myśleć - A. Tołstoj
Moi uczniowie piszą literki od razu łącząc litery, zwracam też uwagę na prawidłowe łączenia.
Dzieci fińskie piszą ołówkami, moje też na początku używają tego narzędzia. Miękka końcówka ołówka pomaga drobnej dziecięcej dłoni w trudnej sztuce pisania, dodatkowo trenuje się właściwy nacisk narzędzia pisarskiego na kartkę papieru. Łatwo też poprawić każdy błąd.
Zdziwiło mnie jednak, gdy na moje pytanie jak długo dzieci używają ołówka do pisania, nauczycielka odpowiedziała, że piszą nim do końca klasy szóstej.
Od tych trzech zeszytów, które przywiozłam ze szkoły fińskiej rozpoczęła się kolekcja zeszytów z różnych stron świata. Na początku pomyślałam, że łatwo mi będzie zgromadzić zeszyty europejskie, gdyż jako eTwinner realizuję międzynarodowe projekty i przyjaźnię się z wieloma europejskimi nauczycielami. Od razu dostałam zeszyt z Portugalii, zapisany pięknymi literkami przez uczniów z Penafiel oraz z Rumunii zapisany kaligraficznie przez dzieci z Brasov.
Potem kolekcja zeszytów zaczęła rosnąć w szybkim tempie. Wakacje sprzyjały podróżom. Moi przyjaciele z grupy Superbelfrzy RP oraz Superbelfrzy Mini dużo podróżowali, więc pojawiły się zeszyty z wielu europejskich krajów.
Zeszyty przysyłali mi też dalsi znajomi, znajomi znajomych oraz rodzice uczniów. Okazało się, że najwięcej zeszytów dostałam z Hiszpanii – najwyraźniej najchętniej odwiedzany wakacyjnie kraj oraz z Chorwacji. Ten kraj zajął drugie miejsce na najpopularniejszy wakacyjny kierunek.
Nie jestem w stanie wymienić wszystkich ludzi o szczerych sercach, którzy w wakacje myśleli o mnie i mojej kolekcji, albo zadali sobie trud i zdobyli dla mnie zeszyty prosząc swoich podróżujących w wakacje znajomych. Wszystkim jestem ogromnie wdzięczna, bo udowadniają, że świat jest pełen dobrych ludzi i ta świadomość niezwykle pokrzepia.
Gdy moja kolekcja liczyła około 40 zeszytów skontaktowałam się z Wojewódzką Biblioteką Pedagogiczną w Olsztynie z propozycja zorganizowania wystawy. Spotkałam się z dużym entuzjazmem pań pracujących w Dziale Wspomagania Edukacji. Zaproponowały też przygotowanie seminarium na temat pisania i czytania – „ Między myślą a tekstem. O piśmienności nie tylko we współczesnej szkole”.
Od tego momentu mieliśmy wszyscy pełne ręce roboty. Planowanie i kontakt z ewentualnymi prelegentami to najprzyjemniejsza część tej pracy. Na moje zaproszenie odpowiedzieli pozytywnie pani prof. UW dr hab. Małgorzata Żytko oraz dr Zbigniew Urbalewicz z UWM.
Seminarium miało dużą rangę, cieszyło się sporym zainteresowaniem, na sali były tłumy zainteresowanych nauczycieli. Była okazja do wymiany doświadczeń oraz inspirujących rozmów.
Nauczyciele i inni zaproszeni goście z zaciekawieniem oglądali zeszyty, zaglądali do gablot, z uśmiechem zasiadali w historycznej ławce, która została na czas wystawy ustawiona w holu biblioteki.
Obecnie moja kolekcja liczy ponad 70 zeszytów z 32 krajów i wciąż otrzymuję nowe. Najciekawsze są zeszyty zapisane przez dzieci – z Niemiec, Belgii, Chile, Laosu, Chin, Portugalii, Rumunii, Francji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mam zeszyty z notatkami nauczycieli, ozdabiane rysunkami, kolorowankami, pierwsze dziecięce ćwiczenia w pisaniu.
Jak dzieci uczą się pisania?
Na co zwracać uwagę, by nie zabić w nich radości z pisania twórczego, pobudzać wyobraźnię i nie hamować?
Po pierwsze dać czas, po drugie nie zabijać kartami pracy ze szlaczkami, pozwalać na eksperymentowanie i popełnianie błędów.
Uczniowie rozpoczynający naukę pisania muszą zwracać uwagę głównie na stronę graficzną pisma (prawidłowe odtwarzanie poznanych liter, łączenia liter w wyrazach, pochylenie pisma, układ w liniaturze, układ na stronie zeszytu) oraz poprawność ortograficzną.
Opanowanie pisma na poziomie elementarnym w pierwszej klasie, a później posługiwanie się pismem czytelnym, płynnym i estetycznym jest czynnością złożoną, a jej opanowanie przebiega u dzieci w różnym tempie.
Doskonaleniu umiejętności pisania nie sprzyja pośpiech, nadmiar ćwiczeń w pisaniu, czy niekontrolowane przepisywanie. Przepisywanie bez objaśnień, analizy dźwiękowej i wskazania zasad ortograficznych – oraz bez pracy zmierzającej do prawidłowego zapamiętania całych wyrazów jest bezcelowe.
Nauka pisania w pierwszej klasie to również trudny moment dla dzieci, które wcześniej pisały literami drukowanymi. Teraz przychodzi moment na swoistą zamianę liter podczas pisania szkolnego. Dzieci czasem mówią, że piszą „ po szkolnemu”, czyli nie drukują, a używają liter pisanych.
Pisanie wiąże się z umiejętnością czytania
Umiejętności te są ze sobą nierozerwalnie złączone, ponieważ obie stanowią wynik procesu myślowego, który polega na kodowaniu i dekodowaniu informacji w mózgu.
Warto wiedzieć, że w okresie dzieciństwa w mózgu tworzą się miliardy połączeń synaptycznych, a pisanie — podobnie jak zabawa czy posługiwanie się zabawkami — stymuluje aktywność mózgu i rozwój tych połączeń.
Ręczne pisanie doskonali umiejętności niezwykle potrzebne do rozwoju myślenia abstrakcyjnego, symbolicznego, ale także przyczynowo-skutkowego, sekwencyjnego. Ma wpływ na kreatywność dzieci. Dyscyplinuje sposób rozumowania.
Ostatnio przeczytałam, że w szkołach amerykańskich praktykuje się 10 minutowe sesje pisania kaligraficznego przy relaksacyjnej muzyce. To niemal sztuka, bliska artyzmowi, pozwalająca na ćwiczenia ręki, ale też mózgu. Wspaniałe ćwiczenia plastyczne, w klasie trzeciej na pewno skorzystam z tego pomysłu.
Po informacji w Teleexpressie na temat mojej wystawy zeszytów oraz po wizycie w Radiu Olsztyn – na adres szkoły zaczęłam dostawać zapisane zeszyty, z których najstarszy jest z 1952 roku.
Mają one wielką wartość historyczną, można się dowiedzieć czego i w jaki sposób uczono dawno temu w polskich szkołach. Zachwyca staranna kaligrafia, odręczne rysunki na kalce technicznej, dokładne rysunki z przebiegu doświadczeń. Ludzie dzielą się swoją historią, serdecznie pozdrawiają i gratulują mi mojego hobby. To bardzo miłe i wzruszające.
Kolej na wystawę starych zeszytów. Może za rok?
Relacja z wizyty w audycji Dziecinada w Radiu Olsztyn.
Relacja w TVP Olsztyn (od 18:20).
Notka o autorce: Jolanta Okuniewska - nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej i języka angielskiego w klasach I-III w Szkole Podstawowej im. KEN w Olsztynie. Autorka blogów www.tableciaki.blogspot.com oraz www.mywszkole.blogspot.com. Członek grupy Superbelfrzy RP, ambasador międzynarodowego programu eTwinning. Niniejszy artykuł ukazał się w blogu Superbelfrów. Licencja CC-BY-SA.