O programie „Laptop dla każdego ucznia“ pewnie nikt już dziś w Polsce nie pamięta. Pomysł upadł, zanim jeszcze zaczął się na dobre krystalizować. Był nie do końca przemyślany, zaprezentowany w pośpiechu i raczej na fali euforii. Ale sama inicjatywa nie jest zła. Trzeba ją tylko lepiej przygotować. I przyjąć nieco inne założenia, na przykład takie, jak w Irlandii.
Czas kryzysu jest dobry na rozpoczęcie długofalowej inwestycji, gdyż wówczas ceny nabywanych dóbr są zazwyczaj najniższe. To jedna z najważniejszych zasad inwestowania, którą niektórzy biorą całkiem na serio. I to mimo gorszych wyników gospodarczych, niż w Polsce...
Otóż wkrótce 3213 szkół podstawowych otrzyma od rządu irlandzkiego granty na łączną kwotę 22 milionów euro. Są to pieniądze na inwestycje w ICT. Na szkołę, w zależności od wielkości przypadnie grant podstawowy w wysokości ok. 1700 euro oraz drugi, zależny od liczebności uczniów (ok. 35 euro na ucznia). Na następne trzy lata przewidziano kolejne inwestycje na łączną kwotę 150 milionów euro (te plany mają objąć również szkoły średnie).
Ten plan inwestycyjny rządu irlandzkiego ma na celu budowę „mądrych szkół“, które będą w stanie wykorzystywać bogactwo cyfrowych, multimedialnych zasobów edukacyjnych w nauczaniu. Jego celem jest wyposażenie każdej klasy szkolnej w co najmniej jednego laptopa i projektor cyfrowy, co pozwoli nauczycielowi prowadzić zajęcia w sposób atrakcyjny dla młodego „cyfrowego tubylca“.
„Te 22 miliony euro, które zapewniamy szkołom podstawowym, pozwolą im na zakup laptopów i projektorów cyfrowych, co przełoży się na poprawę jakości nauczania i pogłębienie doświadczeń edukacyjnych.“ – mówi Batt O’Keeffe, minister edukacji Irlandii. „Jako minister przywiązuję dużą uwagę do integracji technologii informacyjno-komunikacyjnej w klasie szkolnej. Lepsze wykorzystanie technologii w szkołach jest kluczowe dla kształcenia kompetencji i umiejętności uczniów zbieżnych z potrzebami gospodarki, zwłaszcza gdy mamy na celu poprawę jej konkurencyjności.“
Inicjatywa została odpowiednio przygotowana. Zanim ją ogłoszono, opracowano raport pod kierunkiem specjalistów z instytucji publicznych, naukowych oraz firm sektora nowoczesnych technologii - „Inwestować skutecznie w ICT w szkołach“. Zadbano również o stronę formalną. Wszystkie zamówienia w szkołach realizowane będą zgodnie z prawem zamówień publicznych.
Irlandia, do niedawna „tygrys Europy“, dostrzegła problemy związane z niedostateczną obecnością technologii w szkołach. Niedawno przeprowadzone badania wykazały, że co piąty komputer w szkołach irlandzkich jest przestarzały lub nie działa, co trzeci 15-latek nie miał zajęć z komputerem w trakcie edukacji szkolnej, zaś ocena nauczycieli szkolnej infrastruktury ICT jest daleka od zadowalającej. Rząd irlandzki, chcąc powrócić do gospodarczej czołówki świata, postawił na nowoczesną edukację.
A my? Przeliczmy na skalę Polski ile moglibyśmy zrealizować za taką samą kwotę. 22 miliony euro to około 90 milionów złotych. To oznacza, że 3000 szkół podstawowych mogłoby otrzymać zestawy: 10 laptopów i 10 rzutników multimedialnych. Cena dobrego laptopa przy dużym zamówieniu wyniosłaby pewnie ok. 1300 złotych, zaś rzutnik multimedialny, przy dużym zamówieniu kosztowałby pewnie ok. 1700 złotych. Na inicjatywę komputer dla gimnazjalisty rząd zamierzał przeznaczać ok. 500 milionów złotych rocznie. Za tą kwotę możnaby prawdopodobnie wyposażyć każdego nauczyciela w szkole podstawowej w dwa podstawowe narzędzia do prowadzenia zajęć w nowoczesny sposób. Gdyby równolegle potem rozwinąć system doskonalenia nauczycieli w wykorzystywaniu technologii cyfrowych w edukacji i zadbać o oprogramowanie – mielibyśmy w niedługim czasie do czynienia z poważną zmianą jakościową w polskiej edukacji.
Otóż wkrótce 3213 szkół podstawowych otrzyma od rządu irlandzkiego granty na łączną kwotę 22 milionów euro. Są to pieniądze na inwestycje w ICT. Na szkołę, w zależności od wielkości przypadnie grant podstawowy w wysokości ok. 1700 euro oraz drugi, zależny od liczebności uczniów (ok. 35 euro na ucznia). Na następne trzy lata przewidziano kolejne inwestycje na łączną kwotę 150 milionów euro (te plany mają objąć również szkoły średnie).
Ten plan inwestycyjny rządu irlandzkiego ma na celu budowę „mądrych szkół“, które będą w stanie wykorzystywać bogactwo cyfrowych, multimedialnych zasobów edukacyjnych w nauczaniu. Jego celem jest wyposażenie każdej klasy szkolnej w co najmniej jednego laptopa i projektor cyfrowy, co pozwoli nauczycielowi prowadzić zajęcia w sposób atrakcyjny dla młodego „cyfrowego tubylca“.
„Te 22 miliony euro, które zapewniamy szkołom podstawowym, pozwolą im na zakup laptopów i projektorów cyfrowych, co przełoży się na poprawę jakości nauczania i pogłębienie doświadczeń edukacyjnych.“ – mówi Batt O’Keeffe, minister edukacji Irlandii. „Jako minister przywiązuję dużą uwagę do integracji technologii informacyjno-komunikacyjnej w klasie szkolnej. Lepsze wykorzystanie technologii w szkołach jest kluczowe dla kształcenia kompetencji i umiejętności uczniów zbieżnych z potrzebami gospodarki, zwłaszcza gdy mamy na celu poprawę jej konkurencyjności.“
Inicjatywa została odpowiednio przygotowana. Zanim ją ogłoszono, opracowano raport pod kierunkiem specjalistów z instytucji publicznych, naukowych oraz firm sektora nowoczesnych technologii - „Inwestować skutecznie w ICT w szkołach“. Zadbano również o stronę formalną. Wszystkie zamówienia w szkołach realizowane będą zgodnie z prawem zamówień publicznych.
Irlandia, do niedawna „tygrys Europy“, dostrzegła problemy związane z niedostateczną obecnością technologii w szkołach. Niedawno przeprowadzone badania wykazały, że co piąty komputer w szkołach irlandzkich jest przestarzały lub nie działa, co trzeci 15-latek nie miał zajęć z komputerem w trakcie edukacji szkolnej, zaś ocena nauczycieli szkolnej infrastruktury ICT jest daleka od zadowalającej. Rząd irlandzki, chcąc powrócić do gospodarczej czołówki świata, postawił na nowoczesną edukację.
A my? Przeliczmy na skalę Polski ile moglibyśmy zrealizować za taką samą kwotę. 22 miliony euro to około 90 milionów złotych. To oznacza, że 3000 szkół podstawowych mogłoby otrzymać zestawy: 10 laptopów i 10 rzutników multimedialnych. Cena dobrego laptopa przy dużym zamówieniu wyniosłaby pewnie ok. 1300 złotych, zaś rzutnik multimedialny, przy dużym zamówieniu kosztowałby pewnie ok. 1700 złotych. Na inicjatywę komputer dla gimnazjalisty rząd zamierzał przeznaczać ok. 500 milionów złotych rocznie. Za tą kwotę możnaby prawdopodobnie wyposażyć każdego nauczyciela w szkole podstawowej w dwa podstawowe narzędzia do prowadzenia zajęć w nowoczesny sposób. Gdyby równolegle potem rozwinąć system doskonalenia nauczycieli w wykorzystywaniu technologii cyfrowych w edukacji i zadbać o oprogramowanie – mielibyśmy w niedługim czasie do czynienia z poważną zmianą jakościową w polskiej edukacji.
Może warto powrócić do pomysłu? Polska ma dobre wyniki gospodarcze, mamy dobry (najlepszy) czas na duże inwestycje w edukację. Skoro nie możemy dać komputera każdemu uczniowi, sprawmy chociaż, aby laptop, cyfrowy projektor i nauczyciel umiejący się nimi sprawnie posługiwać, były w każdej klasie w szkole.
(Źródło: The Irish Times, opr.red.)