Luka edukacyjna i aplikacje mobilne

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Mobilne media rozwijają się bardzo szybko. Publicyści edukacyjni w Stanach Zjednoczonych dostrzegają nowy wymiar luki edukacyjnej. Mimo zmniejszających się kosztów telefonów najnowszej generacji, pozostaje problem kosztów urządzeń i aplikacji mobilnych. Nie wszyscy uczniowie mają do nich równy dostęp.(PD)

Amerykańskie Towarzystwo Pediatryczne podtrzymało swoje ostatnie rekomendacje, aby rodzice ograniczali dostęp do telewizji dzieciom w wieku do lat dwóch. Wydaje się jednak, że niewielu rodziców jest świadomych wpływu przekazu medialnego na rozwój umysłowy najmłodszych dzieci. Jak wynika z najnowszych badań niezależnej organizacji Common Sense Media Zero to Eight: Children’s Media Use in America, dzieci w przedziale wiekowym 0-8 lat spędzają coraz więcej czasu przy nowych mediach – ekranach laptopów, konsolach podłączonych do telewizora, iPadach, iPodach, smartfonach i innych nowoczesnych urządzeniach elektronicznych. Już 27% czasu ekspozycji medialnej przypada na mobilne technologie.

Common Sense Media przestrzega przed zjawiskiem, które określa mianem „app-gap“, czyli szybko rosnącej luki edukacyjnej związanej z dostępnością do mobilnych technologii, a zwłaszcza do aplikacji uruchamianych w smartfonach. Problem ten dotyczy rodzin o niskich dochodach, w których dzieci nie mogą liczyć na korzystanie na co dzień z ciekawego i spersonalizowanego oprogramowania. W Stanach Zjednoczonych tylko 1 na 10 dzieci z takich rodzin posiada multimedialnego iPoda lub inne podobne wielofunkcyjne urządzenie. W rodzinach o wyższych dochodach – co trzecie dziecko. Gdy chodzi o tablety w domach –ma je obecnie odpowiednio 2% i 17% dzieci.

Dysproporcje w korzystaniu z najnowszych urządzeń pojawiają się w każdym zakresie: 55% dzieci (0-8 lat) z bogatszych rodzin korzystało już z telefonu komórkowego, smartfona, iPoda, iPada czy innych podobnych urządzeń, aby grać w gry, oglądać filmy, słuchać muzyki, używać aplikacji (a tylko 22% dzieci z rodzin o niskich dochodach).

Problemem pozostaje świadomość rodziców w zakresie najnowszych technologii mobilnych. 38% rodziców z grupy o niższych dochodach nie wie, co to są aplikacje mobilne (3% w grupie o wyższych dochodach). Tylko 14% rodziców z tej pierwszej grupy pobrało aplikacje na urządzenia mobilne swoich dzieci (47% w grupie o wyższych dochodach).

W Stanach Zjednoczonych już 72% dzieci w wieku do 8 lat posiada dostęp do komputera w domu (48% w rodzinach o niskich dochodach, 91% w tych o wyższych).

Można dostrzec pewne analogie w rozwoju technologii mobilnych i rynku komputerów (stacjonarnych i mobilnych). W przypadku rozwoju „tradycyjnych“ komputerów wielokrotnie zwracano uwagę na fakt, że nie wszyscy uczniowie mają do nich dostęp. Dopiero po dwóch dekadach sytuacja poprawiła się na tyle, że teoretycznie każdy uczeń na świecie ma możliwość korzystania z komputera – jeśli nie w domu, to w szkole lub innej placówce edukacyjnej.

Wydaje się, że rozwój rynku mobilnych technologii postępuje znacznie szybciej. Możemy więc obecnie sygnalizować pojawienie się problemu dostępności do aplikacji mobilnych („app-gap“), ale przy tym tempie rozwoju technologii i postępującej obniżce cen urządzeń, jest szansa, że problem rozwiąże się w ciągu kilku lat. Już pojawiają się w salonach polskich operatorów telekomunikacyjnych oferty smartfonów za „złotówkę“, których będzie przybywać w każdym kolejnym kwartale. Szybki rozwój rynku aplikacji edukacyjnych w systemach iOS i Android, z których wiele jest bezpłatnych i ma dużą wartość edukacyjną (patrz: Mobilna edukacja. M-learning, czyli (r)ewolucja w nauczaniu), pozwoli na szerokie ich wykorzystanie w nauczaniu. Pod warunkiem, że uczniowie w szkołach będą mieli możliwość wykorzystania do celów edukacyjnych posiadanych przez siebie urządzeń, a nauczyciele dostrzegą w mobilnych technologiach edukacyjnego sojusznika.

(Źródło: Edutopia, Audrey Watters, opr. własne)

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Prowadzi także międzynarodowy serwis edukatorów ekonomicznych i finansowych www.EconomicEducator.eu).


Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie