Narzekamy ciągle na kompetencje technologiczne nauczycieli w szkole. Jak dobrze przygotować nauczycieli do bardziej innowacyjnego i szerszego wykorzystania nowych technologii w nauczaniu? Zdaniem ekspertów PTI, pomocą może okazać się osoba szkolnego koordynatora technologii. Na czym polegałaby ta nowa funkcja? Kto mógłby ją w szkole sprawować?
Z okazji Światowych Dni Społeczeństwa Informacyjnego odbyła się konferencja zorganizowana przez Polskie Towarzystwo Informatyczne poświęcona przygotowaniu nauczycieli szkolnych i nauczycieli akademickich do wykorzystania technik informacyjnych w procesie nauczania. Spośród wielu zagadnień poruszanych podczas prezentacji i paneli dyskusyjnych omawiano strategie i kierunki działań dotyczących systemu kształcenia na lata 2010-2013, nawiązując do dokumentu wydanego przez rząd „Strategia rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce do roku 2013 r.”
Sformułowane przez Polskie Towarzystwo Informatyczne priorytety strategiczne obejmują następujące zagadnienia: personalizację kształcenia, kształcenie przez całe życie, kształcenie i przygotowanie nauczycieli, zasoby edukacyjne, infrastrukturę technologiczną.
W ramach postulatów, które służyć miałyby wcieleniu w życie powyższych założeń, pojawił się ciekawy pomysł na wsparcie nauczycieli w ich codziennej pracy. Mianowicie, aby zrealizować ideę e-szkoły w praktyce, warto szkolić nie tylko nauczycieli, ale równolegle przygotowywać szkolne zespoły wdrożeniowe. W ich skład powinni wejść szkolni informatycy, administratorzy, dyrektor szkoły lub jego zastępca do spraw rozwoju szkoły a także grupa nauczycieli nieinformatycznych najbardziej zainteresowana wdrażaniem idei e-szkoły. Pierwszym zadaniem takiego zespołu winno być opracowanie szkolnego programu rozwoju z wykorzystaniem technologii.
Nową funkcją w tak pomyślanym zespole byłby szkolny koordynator technologii, który dysponowałby wiedzą z zakresu praktycznego wykorzystania TIK w edukacji. Jego zadanie polegałoby na pomocy nauczycielom mniej biegłych w tym zakresie, podpowiadaniu im pomysłów wykorzystania na ich przedmiotach nowoczesnych narzędzi służących uatrakcyjnieniu zajęć i podnoszeniu ich efektywności. Podejmowałby się koordynowania działań związanych z TIK w szkole, np. międzyprzedmiotowych projektów czy wzbogacania otwartych zasobów na szkolnej platformie edukacyjnej. Takim liderem mógłby być niewątpliwie młody nauczyciel, który służąc innym swoją wiedzą z zakresu użycia nowych mediów czy internetu, mógłby równocześnie czerpać z wieloletnich doświadczeń metodycznych starszych nauczycieli i ich kompetencji merytorycznych. Tym samym tworzyłaby się w szkole nowa jakość, łączenie „starego” z „nowym”, przekładanie na współczesny, bliski uczniom język nowych technologii wartościowych treści ze wszystkich przedmiotów.
Działania szkolnego koordynatora technologii wykraczałaby poza ramy pracowni komputerowej, nie musiałyby łączyć się także z administrowaniem siecią (tym z reguły zajmują się informatycy). Ważniejszą cechą osoby w tej funkcji byłaby umiejętność ciągłego rozmawiania, inspirowania, mobilizowania nauczycieli do zmiany swoich dotychczasowych przyzwyczajeń i utartych metod pracy. Rola ta wymagałaby niewątpliwie dużej kreatywności, mobilności i elastyczności, ciągłego dokształcania się i szukania dobrych wzorców obecnych w edukacji na świecie. Zarazem – gdyby tej funkcji podjął się młody nauczyciel – mogłaby być niezwykłą szansą dla niego, aby wprowadzać realne zmiany, obserwować pracę doświadczonych pedagogów i tym samym uczyć się poprzez kształcenie innych.