Koniec czerwca za nami – koniec roku szkolnego. Ale głównie dla uczniów i uczennic. Odebrali świadectwa i mają wakacje. Nie jestem zazdrosny. Miałem kiedyś i swoje wakacje, ale obecnie z tymi długimi wakacjami nauczycieli, jak często słyszymy w mediach, to przesada. Nie są takie długie.
Zabieram się już teraz za planowanie następnych dwóch semestrów. Od początku lipca mam chyba ostateczną pewność, ile będę miał lekcji tygodniowo i z kim mi przypadło pracować. Tak do końca tego nie wiem, bo mam dwie grupy pierwszoklasistów, których poznaję wyłącznie na podstawie dokumentacji: świadectwa i wyniki egzaminu po szkole podstawowej – nie przykładam do tego wielkiej wagi, ale...
Półrocze w zarysie zaplanuję następująco: cztery tygodnie jeden temat (krąg tematyczny z podstawy programowej) i następnie tydzień na wzmocnienie, na operacjonalizację celu poprzez zastosowanie. Tak zwany tydzień buforowy.
W takim tygodniu zamierzam skoncentrować się na webquestach i (auto)prezentacjach do assessment center oraz na lekcjach poza szkołą (ogrody botaniczne, muzea, archiwa, kawiarnie, galerie, skanseny, zabytki techniki i różne miejsca w Gliwicach, Krakowie i Warszawie). Po piętnastu tygodniach – ponownie komunikacja w tak zbudowanej przestrzeni edukacyjnej. Tym razem w oparciu o poprzedzające lekcje będą to już dłuższe (całodniowe) wyjścia (recherche, eksploracja – jak kto woli). W ostatnim tygodniu zaplanowaliśmy wyjazd do Niemiec połączony z chodzeniem tam do szkoły.
Planowanie uwzględnia fakt, że w klasie pierwszej będziemy pracować w tandemie – koleżanka dwie godziny, ja sześć, co zabezpiecza ciągłość i umożliwia pracę w poszerzonej przestrzeni edukacyjnej – oprócz pracy w klasie, w szkole i w sieci – pracę w realu pozaszkolnym.
Planując lekcje nie tylko w tandemie, staram się uwzględnić metody i techniki nauczania koleżanek i kolegów, ich wymagania i przyzwyczajenia oraz ich sposoby wychowywania. Uczniowie nie uczą się w szkołach. Uczniowie uczą się u danych zespołów nauczycielskich. W jakimś stopniu chodząc do tej samej szkoły równocześnie pracują w bardzo różnych warunkach. Kiedy np. pracuję w zespole liberalnym – sam uczniom nie daje już więcej wolnej przestrzeni, kiedy pracuję w zespole autorytarnym lub formalistów – stosuję miększe podejście i metody.
Co zrozumiałe samo przez się, już we wrześniu uwzględnię także, na której z kolei godzinie lekcyjnej przyszło nam pracować i jakie lekcje uczniowie mają już za sobą i co uczniów jeszcze czeka.
Znaczącą rolę odgrywa przy tym dzień tygodnia, pora roku, i okres w którym się znajdujemy (przed klasyfikacją, po feriach, w trakcie egzaminów, nagromadzenie sprawdzianów).
Przygotowuję materiały: audio i wideo, teksty dwu- i trzyjęzyczne, linki do oferentów materiałów autentycznych, karty samoocen, zasady współpracy oraz Przedmiotowe Systemy Oceniania, które uwzględniają specyfikę każdej grupy nauczanej i wychowywanej. Każdy uczeń otrzyma swój indywidualny pakiet na nośniku. Wszystko zamieszczę też na stronie szkoły.
Uczniowie i uczennice klas pierwszych pod koniec roku szkolnego 2012/13 samodzielnie dobrali się w 3-5 osobowe grupy, w których zamierzają pracować w klasie drugiej w roku 2013/2014. Pakiety odpowiadają ambicjom i możliwościom danej podgrupy. Pod koniec roku przeprowadziłem krótki feedback oraz ankietę, która odpowiedziała na pytania o cele zakładane przez uczniów w klasie drugiej. Większość chce podejść w 2015 do DSD1.
Odmienne techniki stosuję w pierwszej klasie gimnazjum, a inne w drugiej i trzeciej. Inne w klasach z poszerzonym nauczaniem języka niemieckiego, inne w klasach z niemieckim jako drugim językiem obcym.
W klasie drugiej z niemieckim jako drugim po poszerzonym angielskim dostosowałem problematykę i metody do problematyki zaplanowanej na lekcjach angielskiego. Lekcje niemieckiego, praca w grupach umożliwi omawianie tych samych zagadnień, co na angielskim (powtarzanie i wzmacnianie angielskiego) przy pracy w języku niemieckim.
Korelacja (w tym CLIL czy odwrócona szkoła), praca w tandemie, analiza możliwość i obowiązków uczniów, redukcja „materiału”, obieranie celu, praca w tandemie… Wszystko to wymusza planowanie w lipcu i sierpnie.
Oczywiście nie jest to linearne planowanie następstwa tematów opartego najczęściej na progresji gramatycznej. Planuję powiązane kręgi tematyczne, stosując w założeniu systemy aproksymacji, co przy uczeniu się ułatwia łączenie się w sieć zdarzeń językowych na podobieństwo raczej przyswajania języka niż na wzór metod modernistycznych.
Samodzielność uczniowska i bazowanie na neurodydaktyce owocuje dyskursem w każdej przestrzeni komunikacyjnej – formalnej (klasa, lekcja, egzamin) i nieformalnej (sieć, real).
Dyskurs rozumiem jako komunikacje bez dominacji. Także bez nagród i kar.
W roku szkolnym 2012/2013 uczniowie i uczennice klasy 3d Gimnazjum nr 3 uzyskali 98% punktów w części podstawowej i 96% punktów w części rozszerzonej egzaminu gimnazjalnego oraz dziewięcioro zdało DSD1 na B1 a pięcioro na A2. W grupie było 18 uczniów. Troje nie zdecydowało się na DSD1, egzamin zdawało siedmioro = pozostali zdawali angielski. W grupie 13 uczniów zaczęło naukę niemieckiego w pierwszej klasie gimnazjum. To wynik sześciu godzin języka obcego w tygodniu.
Wyniki formalne maja wpływ na ocenę mojej pracy i pracę szkoły – czy się z tym zgadzam, czy nie.
Jakie owoce przyniesie planowanie roku szkolnego 2013/2014 przekonamy się wiosną 2015.
Rok 2010 planowałem bez wyposażenia, jakim dysponujemy obecnie. Z IT mogliśmy korzystać zasadniczo w domu, dziś wszystko mamy w klasie. Różnica zasadnicza.
Planowanie konsultuję na bieżąco zarówno z zawodowcami, jak i z laikami.
Notka o autorze: Aleksander Lubina – nauczyciel języka niemieckiego w Gimnazjum nr 3 im. Noblistów Polskich w Gliwicach, 20 lat doradca i konsultant, 10 lat w komisjach ds. awansu zawodowego nauczycieli, pracował 9 lat w szkołach podstawowych, 10 lat w gimnazjach, 13 lat w liceach, 6 lat na uniwersytecie. Autor skryptów, poradników, śpiewnika – publicysta, pisarz, poeta.