Już od paru tygodni przymierzam się do napisania tekstu traktującego o doświadczeniach opiekuna tegorocznego konkursu interdyscyplinarnego „Bądź sobą – szukaj własnej drogi. Janusz Korczak“ (zob. http://korczak-janusz.blogspot.com). Okazuje się, że napisanie paru akapitów przemyśleń na ten temat jest nie lada wyzwaniem.
W czym tkwi problem? Może w tym, że trudno pisać o konkursie, który był tak innowacyjny, że każdy jego etap polegał na czym innych i przebiegał w zupełnie inny sposób. Jak przedstawić pokrótce rolę opiekuna uczniów biorących udział w konkursowych zmaganiach, skoro te zmagania trwały parę miesięcy, uczniów było wielu, a wyzwania i działania tak różnorodne.
Pierwszy i najbardziej zaskakujący fakt dotyczący konkursu, który poruszył grono nauczycielskie w mojej szkole, dotyczył sposobu jego przeprowadzenia. To, że całość działań uczniów miała mieć miejsce w Internecie, poruszało, szokowało i budziło najróżniejsze emocje. No bo jak to tak? Taki poważny konkurs kuratoryjny, a tu jakąś rewolucję szykują. Czy młodzież nie przekopiuje wszystkich odpowiedzi z Internetu? A może uczniowie nie będą pracować samodzielnie? No bo przecież mogą rozwiązywać zadania konkursowe w domu.
Cieszę się, że zostałam opiekunką uczniów biorących udział w tym konkursie, gdyż od początku idea bardzo mi się spodobała. Jestem nauczycielką bibliotekarką i opiekunką Szkolnej Agencji Informacyjnej, czyli interdyscyplinarnej pracowni, w której uczniowie Zespołu Szkół nr 2 w Konstancinie-Jeziornie działają w sekcjach: dziennikarskiej, fotograficznej i filmowej. Od początku wiedziałam, że udział w wyzwaniu zatytułowanym „Bądź sobą – szukaj własnej drogi. Janusz Korczak” jest czymś dla nas i że nie będzie trudno uwolnić potencjał tkwiący w moich uczniach.
Akcja informacyjno-rekrutacyjna została sprawnie przeprowadzona. Wszyscy wychowawcy poinformowali swoje klasy o możliwości wzięcia udziału w konkursie. W szkole rozwiesiłam ulotki dotyczące spotkania informacyjnego. Przyszło wielu zaciekawionych uczniów. Na początku przeraziła mnie ilość chętnych. Nie wszystkim jednak starczyło zapału do podjęcia się zadania. Z dwudziestu dwóch osób biorących udział w I etapie do kolejnego etapu przeszło czternaście, a do finałowych zmagań aż siedem, z czego pięć zostało laureatami a dwie finalistami.
Największym wyzwaniem dla mnie jako opiekunki uczniów było na pewno zarządzanie bardzo dużą grupą młodzieży, choć oczywiście mimo całego trudu, było to bardzo pozytywne doświadczenie. Bardzo trudno było regularnie docierać do wszystkich (szczególnie w pierwszym etapie), aby obserwować postępy, motywować i służyć ewentualną pomocą. Zbawienne okazało się wykorzystanie poczty elektronicznej, przy użyciu której wysyłałam „przypominajki” oraz tłumaczyłam zagubionym, na czym polegają zadania i jak poradzić sobie z problemami technicznymi. Pierwszy etap przez wielu uczniów został uznany za najtrudniejszy ze względu na konieczność systematycznej pracy i dużą ilość materiałów do przeczytania. Niektórym dużo trudności sprawiało korzystanie z platformy edukacyjnej, choć ostatecznie wszyscy opanowali umiejętność obsługi swojego konta moodle. Różnorodność zadań też wpłynęła na taką ocenę trudności pierwszego etapu. Z jednej strony była atrakcją, ale z drugiej wymagała ciągłego zmagania się z nowościami. Przy takiej ilości uczestników dużym problemem była dostępność lektur. Do mnie należało zorganizowanie systemu wymian między uczniami i zapewnienie dostępu do materiałów w szkole.
Praca nad zadaniami konkursowymi – szczególnie w trzecim etapie – wymagała dużych umiejętności w posługiwaniu się technologiami komputerowymi. Nie byłaby możliwa bez dostępu do sprzętu. Uczniowie mogli swobodnie korzystać ze Szkolnej Agencji Informacyjnej, co było szczególnie pomocne podczas nagrywania podcastów, ze względu na warunki do stworzenia naprawdę dobrych nagrań (jakość dźwięku oraz cisza po lekcjach). Uczennicom przydały się też szkolenia organizowane w ramach pracy SAI: z tworzenia książek cyfrowych (nasza gazeta szkolna od jakiegoś czasu wychodzi w takiej formie), z obróbki zdjęć i zamieszczania ich w galeriach zdjęć (w ramach pracy sekcji fotograficznej) oraz z tworzenia podcastów z uwzględnieniem prawa autorskiego.
Uczestnicy konkursu brali udział w dwóch wycieczkach do Warszawy zorganizowanych przez naszą szkołę. Pierwsza była przeznaczona dla uczniów, którzy zakwalifikowali się do drugiego etapu i polegała na zwiedzeniu miejsc związanych z Januszem Korczakiem. Duże podziękowania należą się Wojciechowi Guszkowskiemu, wicedyrektorowi Zespołu Szkół nr 2 i nauczycielowi historii, który przez wiele godzin oprowadzał nas po Warszawie Korczaka i opowiadał o odwiedzanych przez nas miejscach.
Druga wycieczka umożliwiła uczestniczkom trzeciego etapu wykonanie zdjęć do jednego z zadań.
Udział w konkursie przyniósł nam dużo więcej niż tylko pięć tytułów laureata i dwa tytuły finalisty. Nie mniej istotny, choć niemierzalny i nienamacalny, jest istotny wzrost kompetencji uczniów w posługiwaniu się narzędziami TIK. Dodatkowe zalety konkursu: poznanie postaci Janusza Korczaka, który wcześniej z reguły kojarzył się uczniom jedynie z niezwykłym poświęceniem dla dzieci, w rezultacie którego zginął ze swoimi wychowankami w Treblince; zdobycie wiedzy na temat praw dziecka; pozyskanie wiedzy na temat prawa autorskiego oraz korzystanie z niej w praktyce; lepsze poznanie siebie oraz swoich możliwości oraz nauka systematyczności, odpowiedzialności, wytrwałości oraz uczciwości.
Konkurs „Bądź sobą – szukaj własnej drogi. Janusz Korczak” stanowił niesamowite zestawienie pomysłów: połączmy informatykę z przedmiotami humanistycznymi, wrzućmy wszystko do Internetu a tematem niech będzie życie i twórczość Janusza Korczaka. Na pozór same przeciwieństwa, a jednak… stanowiły doskonałe połączenie. Na plus zasługuje umieszczenie postaci Janusza Korczaka w kontekście dzisiejszych czasów. Ten innowacyjny pedagog i wychowawca, gdyby żył dziś, na pewno byłby pionierem podobnych działań.
Szkoda tylko, że konkursy interdyscyplinarne nie są traktowane równie poważnie co przedmiotowe. Spotkałam się z zarzutami, iż w tym przypadku uczniowie nie wykazują się wiedzą z danego przedmiotu i w związku z tym nie ma podstaw do uwzględnienia ich osiągnięć przy wystawianiu ocen pod koniec roku. Przykro zarówno uczniom jak i opiekunowi, gdy widzi, że prawie całoroczna praca nie jest doceniona, gdy w grę wchodzi ocena z języka polskiego. Mam nadzieję, że postrzeganie tego typu konkursów się zmieni, a ich interdyscyplinarność stanie się atutem a nie czynnikiem, który obniża ich wartość w oczach środowiska szkolnego.
Dziękuję Organizatorom za ogrom pracy włożonej w przygotowanie tego innowacyjnego konkursu i zachęcam do podejmowania podobnych działań w przyszłości, bo naprawdę warto!
Zapraszam do odwiedzenia blogu http://korczak-janusz.blogspot.com. Znajdziecie tam cały dorobek konkursu!
Agnieszka Halicka pracuje w Zespole Szkół nr 2 w Konstancinie-Jeziornie i jest członkiem grupy Superbelfrzy RP. Niniejszy artykuł ukazał się w blogu Superbelfrów i jest dostępny na licencji CC-BY-SA.