Szkolne budżety obywatelskie - narzędzie edukacji obywatelskiej 

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Nowy przedmiot dla szkół ponadpodstawowych “edukacja obywatelska”, drugi punkt polityki oświatowej “Szkoła miejscem edukacji obywatelskiej”, tegoroczny Sejm Dzieci i Młodzieży pod hasłem „PorozmawiajMY o edukacji obywatelskiej” - wszystko wskazuje na to, że system edukacji obrał mocny kurs w stronę kształtowania umiejętności obywatelskich. Wraz z tymi zmianami można zauważyć rozwój narzędzi, które realnie oddają sprawczość w ręce młodych ludzi. Jednym z nich jest szkolny budżet obywatelski (SBO) - proces, w którym cała społeczność szkolna decyduje o wydatkowaniu części budżetu, zdobywając doświadczenie współdecydowania i odpowiedzialności.

Czym są Szkolne Budżety Obywatelskie?

Szkolne Budżety Obywatelskie to proces wzorowany na miejskich budżetach obywatelskich, w ramach którego cała społeczność szkolna (grono pedagogiczne, uczniowie i uczennice, dyrekcja, kadra administracyjna) decyduje o rozdysponowaniu części budżetu szkoły. Składa się on z ośmiu etapów: powołanie zespołu roboczego; generowanie pomysłów; pisanie i składanie wniosków; weryfikacja projektów; promocja projektów; wybór projektów; ogłoszenie wyników; ewaluacja. Każda z tych części ma swoje unikatowe zadania i sposoby realizacji. Więcej informacji o tym, w jaki sposób realizować SBO można znaleźć w materiałach na stronie Fundacji Pole Dialogu.

2,3% szkół w Polsce realizuje SBO - katastrofa czy pionierstwo?

Historia SBO w Polsce sięga 2015 roku, kiedy pionierskie rady rodziców tworzyły proces od podstaw. Po jedenastu latach funkcjonowania SBO Fundacja Pole Dialogu i Fundacja SocLab przeprowadziły pierwsze badanie na reprezentatywnej grupie szkół. Wynik? Około 2,3% placówek w Polsce realizuje lub realizowało Szkolny Budżet Obywatelski - to około 500 jednostek edukacyjnych. Choć liczba może nie być imponujące, autorki raportu wskazują, że w ramach inicjatywy plasujemy się jako liderzy w skali europejskiej.

W innych krajach, SBO nie funkcjonuje albo realizowany jest w pojedynczych szkołach. We Włoszech jest mniej niż 10 takich przykładów. W Bułgarii w ubiegłym roku zapoczątkowano dwa takie procesy w Sofii. Niezaprzeczalnym pionierem w tej dziedzinie jest Portugalia - SBO jest tam koordynowane przez resort oświaty, pozwalając każdej szkole w kraju wziąć udział w projekcie. 

Kwiatek do kożucha czy laboratorium młodych obywateli i obywatelek?

Ponieważ nie ma odgórnych wytycznych dotyczących realizacji budżetów mamy do czynienia z sytuacją pt. SBO różnych prędkości. W Polsce funkcjonują procesy koordynowane przez instytucje miejskie na przykład w Krakowie, Lublinie, Ostródzie, Poznaniu, Tychach. Są też przykłady działań, które są koordynowane przez organizacje pozarządowe (jak na przykład w Warszawie) i indywidualnych decyzji szkół, które rozwijają dopasowane do nich procesy.  Każdy z modeli ma swoje wady i zalety. W ogólnomiejskich przykładach, szkoły są zaopiekowane przez system wsparcia, ale scentralizowanie procesu może ograniczać indywidualne potrzeby placówek. Organizowanie SBO przez organizacje pozarządowe umożliwia na zacieśniania relacji na linii III sektor - instytucje edukacyjne. Jednakże możliwości finansowania takich inicjatyw są w dużej mierze niepewne i uzależnione od grantów. Samodzielne działanie umożliwia społeczności szkolnej stworzenie czegoś “wyłącznie ich”. Niestety, dzieje się to kosztem tego, że grupa inicjująca zostaje sama bez pomocnych dłoni z zewnątrz. 

Bez względu na to, w jakim modelu funkcjonuje Szkolny Budżet Obywatelski niesie za sobą potencjał rozwoju kluczowych kompetencji. W zależności od tego, co chcemy osiągnąć dzięki organizacji takie rezultaty możemy uzyskać. SBO jest narzędziem na tyle uniwersalnym, że może oferować szeroki wachlarz efektów edukacyjnych: od rozwijania umiejętności pracy zespołowej i planowania, przez naukę argumentacji i negocjacji, aż po kształtowanie postaw obywatelskich i poczucia sprawczości. Jeżeli chcemy skupić się na edukacji ekonomicznej można kłaść większy nacisk na to, w jaki sposób funkcjonuje obieg pieniędzy pomiędzy władzą centralną a lokalną i tworzyć lekcje o tym, w jaki sposób budżetować składane projekty. Jeżeli bliżej nam do rozwijania kreatywności można bardziej skupić się na etapie generowania pomysłów - tworzyć unikatowe sytuacje edukacyjne, które rozwiną kreatywne myślenie. 

Warto przyglądać się procesom Szkolnych Budżetów Obywatelskich, które odbiegają od idealnych założeń. Jedynie 30% regulaminów przewiduje procedurę odwoławczą. W sytuacji, kiedy się pojawia niestety często pozostawia wiele do życzenia - jest ona “powiązana ponownie z komisją weryfikacyjną bądź z dyrekcją, trudno więc uznać, że ma ona w sobie potencjał bezstronności i skuteczności” - przekonuje Katarzyna Sztop-Rutkowska autorka raportu o SBO. To właśnie w procedurze odwoławczej jest bardzo dużo mocy edukacyjnej. Dzięki temu uczniowie i uczennice dostają jasny sygnał, dlaczego ich projekt nie został przyjęty i co można poprawić. Jest to świetna opcja do pracy nad błędami i rozwijania kultury informacji zwrotnej. 

Poza procedurą odwoławczą można przyjrzeć się też innym problemom, które dotykają SBO. Niekorzystne procedury finansowe przy zarządzaniu dodatkowymi środkami na pomysły społeczności szkolnej powodują komplikacje związane z biurokracją. Zdarza się również, że dyrekcja w momencie, kiedy dostaje informacje o dodatkowych środkach zewnętrznych na SBO, proponuje swoje pomysły bez rozpoczęcia procesu. Spotykane są również wyzwania, z którymi mierzą się miejskie budżety obywatelskie - wybór i realizacja projektów bardziej przypomina plebiscyt popularności, niż realną rozmowę o potrzebach społeczności szkolnej. 

To po co to wszystko?

Główną funkcją, która organizuje pracę zespołu roboczego i przebieg procesu, jest koordynator/ka SBO. Widoczne jest, że w sytuacjach, kiedy tylko jedna osoba pełni tę funkcję, dochodzi do przeciążenia i sytuacji “wąskiego gardła”, czyli wszystkie decyzje są podejmowane przez jedną osobę. Czasy, w których “Siłaczki” Żeromskiego ciągnęły wszystko i wszystkich powoli odchodzą w niepamięć. Ważne jest, aby szukać osób sojuszniczych wśród grona pedagogicznego i młodzieży. Jedną z lekcji płynących z organizacji SBP jest nauka odpuszczania i przekazywania odpowiedzialności. Może to być zbawienne dla swojego dobrostanu i późniejszych inicjatyw. 

Budżety są też dobrym sposobem na zmianę relacji pomiędzy uczniami/uczennicami a nauczycielami/nauczycielkami. Obraz belfra, kojarzona tylko z ocenianiem i sprawdzianami, może przemienić się w rolę mentora, który poznaje młode osoby i wspiera ich przy realizacji pomysłów. Ciekawą refleksją podzielił się jeden z uczniów realizujący projekt w ramach Uczniowskiego Budżetu Obywatelskiego organizowanego przez Zarząd Dzielnicy Praga-Południe m.st. Warszawa. W szkole wygrały stoły do piłkarzyków, które zaczęły zgromadzać nie tylko młodzież, ale i nauczycieli. Jesteśmy ciekawi, czy zaczną się zakłady w postaci: “A czy jak wygram to nie będzie kartkówki we wtorek?”. 

Niepopularną opinią dotyczącą Szkolnych Budżetów Obywatelskich może być przekonanie, że nie do końca celem, do którego dążymy w procesie, jest realizacja projektów. To co jest tak samo ważne to sam proces edukacyjny i partycypacyjny, który zachodzi w trakcie realizacji. Może to być pierwsza sytuacja dla uczniów i uczennic w szkole, kiedy ktoś zapyta ich: To czego potrzebujecie od szkoły? Co powinno się wydarzyć, żebyście lepiej się tutaj czuli? Wówczas, idąc za ideą pedagogiki emancypacji, umożliwiamy młodym ludziom stanie się podmiotem edukacji, a nie jej biernym odbiorcą. 

Szansa na lepsze jutro

Badania międzynarodowe takie jak PISA czy ICCS biją na alarm, że polscy uczniowie i uczennice to smutni geniusze. Polska ma jedną z największych różnic pomiędzy wynikami w nauce a satysfakcji z życia czy zaangażowaniem obywatelskim. W systemie edukacji potrzeba jest redefinicja systemu wartości - tego, co uznajemy za ważne, a co mniej istotne. Dalej pokutuje scjentystyczne przekonanie, że to co wartościowe to to co można obliczyć, zmierzyć, włożyć w pudełko 45x45. Ale nie o tym powinna być edukacja. Powinna to być szansa do tworzenia relacji, włączania w podejmowanie decyzji. Szkolne Budżety Obywatelskie mogą stać się dobrym początkiem do wprowadzania tej pozytywnej zmiany - krok po kroku. 

 

Notka o autorze: Konrad Ryszard Wysocki jest socjologiem, edukatorem przestrzennym, doktorantem nauk socjologicznych i językoznawstwa. Koordynator programów z edukacji obywatelskiej, rozwijaja partycypację dzieci i młodzieży. Tworzy projekty wykorzystujące metodologię participatory budgeting w Fundacji Pole Dialogu.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Małe dzieci i smartfony
Pierwszy komputer miałem dopiero w 17 r.ż. internet o wiele później - zatem mogę porównać. WSZYSTKO,...
Kasia napisał/a komentarz do Nauczyciel wspomagający, czyli kto?
Bardzo podoba mi się ten atrykuł, uważam że świetnie opisuje zagadnienie. Mamy takie szczęście że mó...
Gość napisał/a komentarz do QR-kody malowane
wypróbowałam i stosuję. super!
Ppp napisał/a komentarz do Czy w szkołach mierzymy to, co ma znaczenie?
Pełna zgoda, tylko, że to ŻADNA NOWOŚĆ! Z własnego doświadczenia: na geografii nic nie robiłem i mia...
Iza napisał/a komentarz do Strach ma krótki termin ważności
Szczerze, to tytuł bardzo mnie zaciekawił i spodziewałam się jakiegoś opracowania tematu, wskazówek ...
Gość napisał/a komentarz do Informacja zwrotna z mądrą krytyką i dialogiem
Ann: tylko dlatego możemy powiedzieć że pruski model się sprawdza albo nie sprawdza że to właśnie ty...
AI to jest narzędzie w rękach człowieka, takie jak grabki ogrodnika albo wiertarka montera czy budow...
I co w tym dziwnego, że ktoś nie wie, jak wykorzystać swoje mocne strony w pracy? Chyba każdy ma jak...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie