Klasy olimpijskie: wyścig szczurów i selekcja

Szkoły i uczelnie
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
system oświatyZ zainteresowaniem przeczytałem w jednej z lokalnych gazet, że w mieście X jedna ze szkół ponadgimnazjalnych tworzy klasę dla uzdolnionych uczniów. Nazwała to klasą olimpijską. Idea - jak twierdzi dyrekcja szkoły - odpowiada na potrzeby rodziców, którzy poszukują dla swoich dzieci najlepszej szkoły, która przygotuje do egzaminów zewnętrznych.
 
Nie byłoby więc nic dziwnego i złego w tworzeniu klasy olimpijczyków, gdyby nie to, że autorzy pomysłu całą odpowiedzialność zrzucają na uczniów. Co semestr poddawani będą egzaminowi. Ci, którzy nie sprostają wymaganiom, zostaną usunięci. Pomysłodawcy klasy olimpijskiej nie wspominają nic o odpowiedzialności nauczyciela za wyniki uczniów. 
 
Nie dziwi mnie więc sceptyczny stosunek do pomysłu przedstawicieli kuratorium. Nie jest sztuką przyjąć najlepszych i postawić im wysokie wymagania, a potem oczekiwać wyników. To nic innego, jak zorganizowanie legalnego wyścigu szczurów, w których odpada najsłabszy. Nauka w takiej klasie oparta jest na ściganiu się z innymi. 
 
Taka szkoła na pewno nie przygotowuje do zespołowej pracy, nie uczy współzależności, nie kształci kompetencji społecznych. Trudno je bowiem doskonalić w sytuacji, gdy cała kultura pracy oparta jest na rywalizacji. To czego brakuje polskiemu społeczeństwu to właśnie kapitału społecznego rozumianego jako współpracy, zaufania i działania na zasadzie wygrana - wygrana. 
 
Oczywistym jest, że szkoła ma być miejscem kształcenia elit. Tych bowiem w Polsce rzeczywiście brakuje, ale ma też przygotować społeczeństwo, które potrafi realizować własne cele i działać na rzecz dobra wspólnego. System edukacji jednak z założenia jest zaprzeczeniem budowania kapitału społecznego. Oceny, testy, zewnętrzne egzaminy zabijają w szkole istotę edukacji. Nie jest ważne dochodzenie do prawdy, kontemplacja pięknem i tworzenie dobra, ale znakomite przygotowanie do egzaminu po to, aby dostać się do szkoły, która najlepiej przygotowuje do kolejnego egzaminu. I tak dalej. 
 
W ten sposób system staje się atrakcyjny jedynie sam dla siebie i jest zaprzeczeniem przygotowania społeczeństwa, które wykorzystuje swoje silne strony, rozwija talenty i z tego czerpie sposób na życie dając tym samym radość innym i nie będąc obciążeniem dla pozostałych. 
 
Pomysłodawcy klasy olimpijskiej skoncentrowali się - jak powiada Ken Robinson - na kształceniu profesorów. Zależy im jedynie na akademickich karierach uczniów. Nie byłoby w tym nic złego, kraj potrzebuje bowiem intelektualistów, profesorów - lekarzy, ekonomistów, prawników, którzy przejmą w przyszłości odpowiedzialność za rozwój kraju. Jednak świat chce nie tylko profesorów, ale samodzielnych, kreatywnych, przedsiębiorczych i szczęśliwych obywateli, a wśród nich ślusarzy, malarzy, sprzedawców, hotelarzy, tancerzy, śpiewaków, nauczycieli, sportowców. Obywateli, którzy nie będą czekali aż państwo weźmie za nich odpowiedzialność, ale będą w pełni niezależnymi obywatelami, którzy sami troszczą się o siebie i swoje rodziny. Z pomocą powinno się przyjść tym, którzy nie potrafią poradzić sobie w sytuacjach kryzysów, katastrof i nieprzewidzianych tragedii. 
 
Tworzenie klas olimpijskich i finansowanie ich z publicznych pieniędzy, to efekt chorego systemu, który wymaga zmiany. Bez narodowej wizji edukacji będzie powstawało jeszcze wiele takich kuriozalnych pomysłów.

(Notka o autorze: Witold Kołodziejczyk jest członkiem e-Redakcji Edunews.pl, dyrektorem i twórcą innowacyjnej szkoły -  Collegium Futurum w Słupsku)
 
 
 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie