Czy jako dorośli, wchodząc do budynku szkoły, nie czujemy, że to przestrzeń nie dla nas? Często słyszy się od rodziców, że nie dość, że szkoła przywołuje im niezbyt miłe wspomnienia, to jeszcze czują się oni zażenowani, gdy „upupia się” ich, każąc siedzieć na małych krzesełkach i słuchać nauczycielki. Scena jak z Gombrowicza? Czy tak rzeczywiście musi być?
Czym szkoła jest, a czym mogłaby się stać?
Projektowanie szkoły wymaga spełnienia potrzeb dzieci, by mogły uczyć się i bawić w otoczeniu, które je stymuluje, ułatwia efektywną pracę, daje możliwość współpracy i odpoczynku. Niezmiernie ważne są w tej przestrzeni także oczekiwania dorosłych, gdyż zarówno nauczyciele, jak i rodzice chcą pracować, spotykać się w godnych warunkach i mieć szansę na rzeczywisty dialog i współtworzenie rzeczywistości szkolnej. Ten cel wyznaczają sobie współcześni twórcy szkół, choć pewnie w naszych skromnych warunkach wystarczyłoby inaczej zaaranżować przestrzeń klasy, tak by wszyscy uczestnicy spotkania mogli się widzieć i swobodniej poczuć.
Cedar Ridge High School, Round Rock, Texas; Zdjęcie ©Charles Davis Smith
Collège du Léman et salle communale w Apples, Szwajcaria; Zdjęcie ©Graeme Mann & Patricia Capua Mann
Szkoła – miejsce wspólne
Co więcej – szkoły nie mogą pozwolić sobie na funkcjonowanie w zupełnej izolacji od otoczenia, stając się niezdobytymi twierdzami obstawionymi ochroniarzami (choć oczywiście nie podważam tu kwestii związanych z bezpieczeństwem). Pamiętajmy, że obraz mówi więcej niż tysiąc słów, dlatego, gdy budynek szkolny w sensie mentalnym i architektonicznym otworzy się na potrzeby społeczności, pokażemy naszym uczniom, że dialog społeczny, międzypokoleniowy jest możliwy i że mogą oni poczuć się gospodarzami tego miejsca, wziąć więc też w większym stopniu za nie odpowiedzialność (np. dbając o porządek, prezentując swoje osiągnięcia).
Cedar Ridge High School, Round Rock, Texas; Zdjęcie ©Charles Davis Smith
Collège du Léman et salle communale w Apples, Szwajcaria; Zdjęcie ©Graeme Mann & Patricia Capua Mann
Szkoła – miejsce wspólne
Co więcej – szkoły nie mogą pozwolić sobie na funkcjonowanie w zupełnej izolacji od otoczenia, stając się niezdobytymi twierdzami obstawionymi ochroniarzami (choć oczywiście nie podważam tu kwestii związanych z bezpieczeństwem). Pamiętajmy, że obraz mówi więcej niż tysiąc słów, dlatego, gdy budynek szkolny w sensie mentalnym i architektonicznym otworzy się na potrzeby społeczności, pokażemy naszym uczniom, że dialog społeczny, międzypokoleniowy jest możliwy i że mogą oni poczuć się gospodarzami tego miejsca, wziąć więc też w większym stopniu za nie odpowiedzialność (np. dbając o porządek, prezentując swoje osiągnięcia).
Barnard College, New York, USA; Zdjęcie ©Albert Vecerka / Esto
Budując szkołę, zwłaszcza w małych miejscowościach, architekci i dyrektorzy mają coraz częściej na uwadze, że w godzinach wieczornych może ona służyć całej społeczności. Pomieszczenia takie jak sala gimnastyczna, basen, biblioteka, pracownia komputerowa – mogą prowadzić „drugie życie”, stając się miejscem spotkań i rozrywki także dla dorosłych. Przy szkołach powstają parki o charakterze sportowo – rekreacyjno – dydaktycznym, stanowiąc atrakcję dla okolicznych mieszkańców, zachęcając do spędzania czasu wspólnie i aktywnie.
Korzyści płynące z tak poszerzonej funkcji szkoły są więc obopólne: członkowie społeczności zyskują miejsce na wspólne działania, dokształcanie się czy relaks, natomiast uczniowie w praktyce przekonują się, że szkoła to nie więzienie, ale przestrzeń, gdzie może wydarzyć się coś ciekawego, angażującego i twórczego nie tylko dla nich, a także – w jakimś sensie - dzięki nim.
Korzyści płynące z tak poszerzonej funkcji szkoły są więc obopólne: członkowie społeczności zyskują miejsce na wspólne działania, dokształcanie się czy relaks, natomiast uczniowie w praktyce przekonują się, że szkoła to nie więzienie, ale przestrzeń, gdzie może wydarzyć się coś ciekawego, angażującego i twórczego nie tylko dla nich, a także – w jakimś sensie - dzięki nim.
Projekt szkoły podstawowej w Książenicach, gmina Grodzisk Mazowiecki (©Spółka PALK Architekci)
Siłą szkoły może więc stać się takie planowanie jej architektury i otoczenia, by mogło ono służyć budowaniu więzi w tak dziś rozproszonym, nierzadko biernym i zamkniętym na inicjatywy obywatelskie polskim społeczeństwie. Nauczyć babcię korzystania z komputera, zagrać wieczorem z tatą i wujkiem w siatkówkę, spotkać się na kawę w gronie gospodyń wiejskich?– takie i inne pomysły można bez przeszkód realizować już dziś.
Przeczytaj również w Edunews.pl: