Chaos informacyjny, brak jasnych wytycznych i wsparcia ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej. Znikanie uczniów z systemu edukacji. Takie negatywne skutki, wynikające ze zdalnego nauczania wymieniają nauczyciele. Dostrzegają też jednak pozytywy sytuacji i zwracają uwagę chociażby na przyspieszone podnoszenie kompetencji cyfrowych grona pedagogicznego. To tylko niektóre z wyników badań przeprowadzonych przez Centrum Cyfrowe.
Fundacja Centrum Cyfrowe wraz z partnerami – Centrum Edukacji Obywatelskiej i Fundacją Szkoła z Klasą – przeprowadziła drugą edycję badania edukacji zdalnej w polskich szkołach. W badaniu wzięło udział ponad 700 nauczycieli i nauczycielek ze szkół podstawowych, ponadpodstawowych oraz szkół branżowych, które łączą naukę przedmiotów ogólnych i przedmiotów zawodowych. Nauczyciele zostali poproszeni o podsumowanie doświadczeń z semestru letniego 2019/20 i ocenę stanu przygotowania szkolnictwa do e-learningu w trwającym właśnie roku szkolnym.
Pierwszą edycję raportu „Edukacja zdalna w czasie pandemii” opublikowano w maju 2020 roku, sprawdzając w niej, jak polskie szkoły poradziły sobie w pierwszym momencie przejścia na zdalne nauczanie. Druga edycja badania trwała od od sierpnia do początku października.
W nowej edycji badania okazało się, że choć kompetencje cyfrowe nauczycieli wzrosły, to natężenie problemów z jakimi się borykają nie uległo zmniejszeniu. Wciąż za największe wyzwanie uważają: czasochłonność procesu zdalnej edukacji, braki sprzętowe uczniów i nauczycieli (uczniowie w czasie edukacji zdalnej korzystają głównie z telefonów), a także stres i zmęczenie.
Nauczyciele narzekają także przez cały czas na ogromny chaos informacyjny. Mają za złe ministerstwu, że o kolejnych decyzjach związanych ze swoją pracą dowiadywali się z mediów. Dotyczy to w szczególności osób, które przygotowywały uczniów do egzaminów ósmoklasisty i matur. – Dzwonili rodzice i pytali czy ja coś wiem, a ja odpowiadałam: proszę państwa, ja nic nie wiem, dowiaduje się tak samo jak państwo - z telewizji – stwierdziła biorąca udział w badaniu nauczycielka.
Sytuacja nie poprawiła się przed początkiem roku szkolnego 2020/2021. Wbrew oczekiwaniom nauczycieli nie przygotowano ani narzędzi do nauki zdalnej ani podstawy programowej tak, aby mogła być realizowana zdalnie. Nauczyciele uważają, że zostali kompletnie sami bez wsparcia merytorycznego ze strony MEN. Zabrakło także wsparcia psychologicznego. Głównym źródłem pomocy byli inni nauczyciele - współpracownicy, a także Ci udzielający się na powstających w mediach społecznościowych grupach i forach.
W odczuciu nauczycieli znikanie uczniów z systemu edukacji było częstsze niż pokazywały szacunki. Prawie połowa nauczycieli szkół podstawowych, liceów i techników wskazała, że zniknął co najmniej jeden z ich uczniów. Wśród odpowiedzi udzielonych przez nauczycieli szkół branżowych odsetek sięgnął 58%. Wielu nauczycieli próbowało różnymi sposobami dotrzeć do uczniów, którzy nie uczestniczyli aktywnie w edukacji zdalnej, i zaangażować ich w prowadzone lekcje. Brakuje jednak systemowego rozwiązania tego problemu. Gdy z rokiem szkolnym 2020/21 powrócił na kilka tygodni system stacjonarny, odnaleźli się też w większości uczniowie, którzy nie uczestniczyli w zdalnych zajęciach.
Nauczyciele zwracali też uwagę na zjawisko faworyzowania klas uważanych za „grzeczniejsze”, z którymi łatwiej było prowadzić zajęcia online na żywo. Chętniej organizowali dla nich e-lekcje, a w klasom postrzeganych jako „trudniejsze” przesyłali zadania przez e-dzienniki, mailem albo za pośrednictwem wykorzystywanej przez szkołę platformy.
Gdzie szukano materiałów do wykorzystania w czasie zdalnej nauki? 84% nauczycieli szkół podstawowych, techników i liceów wykorzystywało materiały znalezione na YouTube i innych serwisach video, 55% korzystało z elektronicznych wersji podręczników, a 51% blogów, portali i stron internetowych innych nauczycieli.
Czas zdalnej edukacji może przynieść też pozytywne skutki – zaznacza Aleksandra Czetwertyńska z Centrum Cyfrowego. – Ponad sześćdziesiąt procent nauczycieli prowadziło e-lekcje na żywo, wielu deklaruje, że nadal będzie korzystać z poznanych narzędzi do pracy zdalnej. Szkoły przekonały się, że dotychczas wykorzystywany model „podawczy” nie sprawdza się, konieczna jest większa aktywizacja uczniów, zadania problemowe, praca w grupach. To jest doświadczenie, które zostanie w polskim szkolnictwie po pandemii.
Z drugą edycją raportu o zdalnej edukacji można zapoznać się tutaj.
(Źródło: Centrum Cyfrowe)