Szkoła jest niezbędna w edukacji każdego człowieka. Z tym zgodzi się z pewnością większość rodziców i pedagogów. Czy jednak wiemy, kiedy maluchy są gotowe, aby zasiąść w szkolnej ławie? Na podstawie ośmioletnich badań naukowcy doszli do wniosku, który większość z nas wyczuwa intuicyjnie: zbyt wcześnie rozpoczęta edukacja szkolna może dzieciom zaszkodzić.
Raport "Children, their World, their Education" autorstwa Cambridge Primary Review jest najobszerniejszym przeglądem brytyjskiego systemu edukacji podstawowej od 40 lat. Stanowi on efekt ośmioletnich, prowadzonych niezależnie badań, których celem było zdefiniowanie celów, jakim ma służyć etap edukacji podstawowej oraz stwierdzenie, w jaki sposób szkoła może najlepiej odpowiedzieć na potrzeby społeczeństwa i samych dzieci. Autorzy raportu stworzyli listę 75 rekomendacji dla systemu oświaty na szczeblu podstawowym. Dotyczą one między innymi respektowania praw dzieci, wyrównywania szans w edukacji, stworzenia jak najlepszych warunków pracy dla dyrektorów szkół i zreformowania systemu edukacji nauczycieli. Naukowcy zaproponowali również, aby dzieci pozostawały w przedszkolu do momentu ukończenia sześciu lat. Publikacja Cambridge University wzbudziła w Wielkiej Brytanii wiele kontrowersji, gdyż tamtejszy rząd wprowadził możliwość posyłania dzieci do szkół już czterolatków (sic!).
Naukowcy podają całą listę powodów, dla których dzieci poniżej szóstego roku życia nie powinny podlegać obowiązkowi szkolnemu. Zamiast tego dziecko powinno mieć zapewnione warunki do wszechstronnego rozwoju w ramach tzw. edukacji nieformalnej, czyli zajęć w przedszkolu lub zabaw w domu. Jednym z podstawowych argumentów przytaczanych przez naukowców z Cambridge University, a przemawiających przeciw wczesnemu rozpoczęciu edukacji szkolnej jest fakt, iż maluchy są do niej emocjonalnie nieprzygotowane. Dzieci poniżej szóstego roku życia powinny przede wszystkim rozwijać umiejętności interpersonalne i zdolność mówienia oraz wypracowywać pewność siebie, niezbędną na każdym etapie rozwoju. Najlepszym sposobem na rozwijanie tych umiejętności jest nauka przez zabawę, podczas której dzieci, pod kątem dorosłej osoby, współpracują z rówieśnikami. Dowody z badań prowadzonych przez osiem lat na uniwersytecie w Cambridge nie pozostawiają wątpliwości: Wszystkie maluchy wiele zyskują dzięki profesjonalnie prowadzonej edukacji przedszkolnej. Natomiast zbyt wcześnie podjęta decyzja o posłaniu dziecka do szkoły u wielu dzieci skutkuje stresem, trudnościami w nauce i szybkim zniechęceniem, które później bardzo trudno jest pokonać.
Dyskusja nad odpowiednim wiekiem rozpoczęcia edukacji szkolnej nie jest obca również polskim rodzicom i pedagogom. W ostatnim czasie burzę w mediach spowodowała decyzja Ministerstwa Edukacji Narodowej o wprowadzeniu w życie od 2012 r. obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Do tego czasu rodzice mogą sami wybierać, czy posłać malucha do szkoły w wieku sześciu, czy siedmiu lat. Wiceminister edukacji, Zbiegniew Marciniak, przekonywał niedawno w Gazecie Wyborczej, że statystyczne polskie dziecko jest na to przygotowane. Czasem jednak może się okazać, że konieczny jest dodatkowy rok nauki poprzez zabawę w przedszkolu.
Co o decyzji MEN myślą polscy rodzice sześciolatków? Większość z nich jest nią raczej zaskoczona. Dagmara, mama 5-letniego Krzysia, w wypowiedzi dla Edunews wyjaśnia, że dla małego dziecka 1 rok to bardzo dużo czasu, podczas którego maluch robi niesamowite postępy i rozwija się emocjonalnie. Dlatego ona poczeka, aż Krzyś dorośnie i będzie gotowy na pójście do szkoły za dwa lata. Dagmara tłumaczy jednak, że część dzieci rzeczywiście dojrzewa szybciej i wtedy z całą pewnością już w wieku sześciu lat mogą one zasiąść w szkolnej ławie. Wśród części rodziców decyzja Ministerstwa wywołała gwałtowny protest. Tomek i Karolina Elbanowscy, Małgorzata Pietrak i Katarzyna Rakusa-Suszczewska stworzyli stronę internetową ratujmaluchy.pl, na której zbierają podpisy przeciw planowanemu obowiązkowi posyłania sześciolatków do szkół. Pod protestem podpisało się ponad 21 tysięcy osób.
Wydaje się więc, że przed nami jeszcze sporo bojów i dyskusji na temat słuszności posyłania maluchów do szkół. Raport naukowców z Cambridge, choć wyraźnie pokazuje, że zbyt wczesne rozpoczęcie nauki w szkole może dzieciom poważnie zaszkodzić, nie odpowiada na pytanie, czy lepiej zareaguje na to sześcio- czy siedmiolatek. Dyskusje na ten temat są więc wskazane - w końcu stawką w nich jest jak najlepsze wychowanie młodych Polaków.
Naukowcy podają całą listę powodów, dla których dzieci poniżej szóstego roku życia nie powinny podlegać obowiązkowi szkolnemu. Zamiast tego dziecko powinno mieć zapewnione warunki do wszechstronnego rozwoju w ramach tzw. edukacji nieformalnej, czyli zajęć w przedszkolu lub zabaw w domu. Jednym z podstawowych argumentów przytaczanych przez naukowców z Cambridge University, a przemawiających przeciw wczesnemu rozpoczęciu edukacji szkolnej jest fakt, iż maluchy są do niej emocjonalnie nieprzygotowane. Dzieci poniżej szóstego roku życia powinny przede wszystkim rozwijać umiejętności interpersonalne i zdolność mówienia oraz wypracowywać pewność siebie, niezbędną na każdym etapie rozwoju. Najlepszym sposobem na rozwijanie tych umiejętności jest nauka przez zabawę, podczas której dzieci, pod kątem dorosłej osoby, współpracują z rówieśnikami. Dowody z badań prowadzonych przez osiem lat na uniwersytecie w Cambridge nie pozostawiają wątpliwości: Wszystkie maluchy wiele zyskują dzięki profesjonalnie prowadzonej edukacji przedszkolnej. Natomiast zbyt wcześnie podjęta decyzja o posłaniu dziecka do szkoły u wielu dzieci skutkuje stresem, trudnościami w nauce i szybkim zniechęceniem, które później bardzo trudno jest pokonać.
Dyskusja nad odpowiednim wiekiem rozpoczęcia edukacji szkolnej nie jest obca również polskim rodzicom i pedagogom. W ostatnim czasie burzę w mediach spowodowała decyzja Ministerstwa Edukacji Narodowej o wprowadzeniu w życie od 2012 r. obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Do tego czasu rodzice mogą sami wybierać, czy posłać malucha do szkoły w wieku sześciu, czy siedmiu lat. Wiceminister edukacji, Zbiegniew Marciniak, przekonywał niedawno w Gazecie Wyborczej, że statystyczne polskie dziecko jest na to przygotowane. Czasem jednak może się okazać, że konieczny jest dodatkowy rok nauki poprzez zabawę w przedszkolu.
Co o decyzji MEN myślą polscy rodzice sześciolatków? Większość z nich jest nią raczej zaskoczona. Dagmara, mama 5-letniego Krzysia, w wypowiedzi dla Edunews wyjaśnia, że dla małego dziecka 1 rok to bardzo dużo czasu, podczas którego maluch robi niesamowite postępy i rozwija się emocjonalnie. Dlatego ona poczeka, aż Krzyś dorośnie i będzie gotowy na pójście do szkoły za dwa lata. Dagmara tłumaczy jednak, że część dzieci rzeczywiście dojrzewa szybciej i wtedy z całą pewnością już w wieku sześciu lat mogą one zasiąść w szkolnej ławie. Wśród części rodziców decyzja Ministerstwa wywołała gwałtowny protest. Tomek i Karolina Elbanowscy, Małgorzata Pietrak i Katarzyna Rakusa-Suszczewska stworzyli stronę internetową ratujmaluchy.pl, na której zbierają podpisy przeciw planowanemu obowiązkowi posyłania sześciolatków do szkół. Pod protestem podpisało się ponad 21 tysięcy osób.
Wydaje się więc, że przed nami jeszcze sporo bojów i dyskusji na temat słuszności posyłania maluchów do szkół. Raport naukowców z Cambridge, choć wyraźnie pokazuje, że zbyt wczesne rozpoczęcie nauki w szkole może dzieciom poważnie zaszkodzić, nie odpowiada na pytanie, czy lepiej zareaguje na to sześcio- czy siedmiolatek. Dyskusje na ten temat są więc wskazane - w końcu stawką w nich jest jak najlepsze wychowanie młodych Polaków.