Ktoś kiedyś wpadł na pomysł, żeby istniejącą wciąż w systemie oświaty ocenę z zachowania (nieco zgamifikować i) zamienić w punktozę. Czyli taką niby-grę w dobre szkolne zachowanie. Uczeń otrzymuje za dobre (tzn. takie, które reda pedagogiczna swoją uchwałą uznaje za właściwe) zachowanie punkty dodatnie, a za złe - ujemne. Prosta matematyka i na koniec semestru lub roku szkolnego czarno na białym wynika, czy uczeń się dobrze czy źle zachowuje. Czy to ma sens? Czy w ogóle potrzebujemy oceniać zachowanie uczniów? Posłuchajmy ciekawej dyskusji w Akademickim Zaciszu.
Na temat oceny zachowania w szkole / oceny z zachowania - wypowiedziało się już całkiem sporo pedagogów i badaczy systemu edukacji. Mimo upływu czasu ona wciąż w szkole istnieje i ma się całkiem dobrze. Jednym z najpopularniejszych obecnie rozwiązań jest system punktowy. Ale czy faktycznie sprzyja realizacji funkcji wychowawczej szkoły?
Punkty z zachowania zrównują szkołę z więzieniem. To smutne porównanie, ale nie mogę zrozumieć, że wiele jeszcze szkół funduje to dzieciom - Wiesława Mitulska
To stosowanie tresury. Zaprzeczenie całej idei wychowania. W dodatku zupełnie nieskuteczne, bo uczące patologicznych zachowań - Bogusław Śliwerski[1]
Czy są inne sposoby oceniania zachowania uczniów, które można by próbować wprowadzić do szkoły? A może ta ocena z zachowania jest zupełnie niepotrzebna albo potrzebna tylko na tyle, żeby biurokracja szkolna i rodzice byli zadowoleni? Według Danuty Sterny[2], ocena z zachowania w Europie zachowała się jedynie w Polsce i Białorusi. Może czas pożegnać się z tym reliktem?
W 106. wydaniu Akademickiego Zacisza tematem ocen (z) zachowania zajął się prof. Roman Leppert, który do rozmowy zaprosił prof. Sylwię Jaskulską z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Michalinę Mruczyk, psycholożkę i psychoedukatorkę w Spark Academy. Zapraszamy do posłuchania:
Przypisy:
[1] Zalety i wady ocen punktowych z zachowania, OkiemNauczyciela.pl, 26.06.2018
[2] Ocena z zachowania, OśŚwiata.pl, 25.06.2022