Nowe przedmioty?

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Kiedy czytam o propozycjach podokładania uczniom kolejnych przedmiotów, nawet tych z sensową nazwą, myślę sobie: nie idźcie tą drogą. WDŻ, Wiedza o kulturze, kreatywność, edukacja ekologiczna, edukacja medialna, edukacja taka i owaka… Co chwile ktoś wymyśla jakieś nowe propozycje.

Co jeszcze? Ile jeszcze? Po co? Dajmy żyć dzieciom naszym. Dajmy im trochę czasu wolnego. Ile chcemy ich trzymać w szkole?

Uczeń VII klasy ma standardowo 35 lekcji - czyli 7 dziennie. O ile nie jest w klasie dwujęzycznej lub sportowej, to wtedy rośnie nawet do 40. Gdzie tu miejsce na nowe przedmioty?

Trzeba przekształcić te które już są, by przestały być narzędziem do wymuszania posłuchu (przez zapełnianie czasu uczniów absurdalną pracą) i wreszcie zaczęły służyć czemuś, co ma znaczenie. Zamiast dodawać kolejne pakiety danych...

Bo nie sztuka, dla uspokojenia sumienia, wsadzić do planu coś dodatkowego, coś co w obecnym kształcie szkoły będzie de facto jedynie kolejnym instrumentem urabiania uczniów. Sztuką jest nadać sens temu co już jest.

Wiedza o życiu w rodzinie powinna być realizowana na biologii.

Edukacja antydyskryminacyjna na WOSie.

Ekologia na geografii i biologii.

Wiedza o kulturze na języku polskim i historii. Zamiast tych faktograficznych historycznych farmazonów, które są teraz.

A kreatywność jako osobny przedmiot? Czemu służy wydzielenie takiego przedmiotu? Temu by dawać sztuczne godziny tym, którym brakuje?

WSZYSTKIE przedmioty mają służyć rozwojowi kreatywności.
Na WSZYSTKICH uczniowie powinni tworzyć, działać, wymyślać projekty.
Na WSZYSTKICH warto przeciwdziałać dyskryminacji i promować tolerancję.
WSZYSTKIE powinny budować świadomość osobową, społeczną, medialną czy ekologiczną.
WSZYSTKIE powinny rozwijać komunikację interpersonalną, społeczną oraz budować przestrzeń do współpracy.
WSZYSTKIE mają służyć rozwojowi logicznego, krytycznego myślenia.

Nadajmy więcej sensu obecnym przedmiotom - to nie będzie potrzeby wprowadzania na siłę nowych.

 

Notka o autorze: Tomasz Tokarz - doktor nauk humanistycznych, wykładowca akademicki, trener kompetencji społecznych, coach, mediator. Koordynator merytoryczny w Centrum Innowacyjna Edukacja. Nauczyciel w kilku alternatywnych szkołach. Jego pasją jest pisanie o nowoczesnym obliczu edukacji i rozwoju osobistym.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Jan napisał/a komentarz do Wkręcani przez sztuczną inteligencję
Najbardziej ta kompetencja krytycznego myślenia, a raczej dystansu emocjonalnego do zamieszczanych t...
Te "restrykcyjne zasady" w badanych szkołach polegały na tym, że uczniowie mieli "zakaz korzystania ...
Myślę, że to powinno być "na żądanie ucznia". Wyobraźmy sobie, że przedmiot X mnie nie interesuje, a...
Kazimierz napisał/a komentarz do Klauzula informacyjna - dane osobowe
Bardzo interesujące i pożyteczne artykuły
Taką ofertą dla nauczycieli, jakiej gwałtownie potrzebujemy, z całą pewnością nie jest pomysł aby do...
Ten pomysł jest wyśmienity i zasługuje na szerokie wdrożenie! Po 14 latach od pierwszego chyba wyraż...
Grażyna Uhman napisał/a komentarz do Refleksja nad wprowadzaniem technologii do nauczania
To jest strzał w dziesiątkę! Staram się sledzić nowosci technologiczne w edukacji, skończyłam kurs ...
Wynik jest oczywisty. Jeśli ktoś mało korzysta - nic nie zmieni kilkugodzinna przerwa. Jeśli ktoś du...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie