Sidebar

16
Śr, Kwi

Na co cierpi polska szkoła?

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Polska szkoła jest poważnie chora, cierpi. Pozwolę sobie nie uzasadniać w tym miejscu, dlaczego tak uważam. Jeśli ktoś nie widzi tego na co dzień, niech sięgnie do różnych publikatorów; znajdzie tam całe morze świadectw stanu chorobowego. Urzędowy optymizm prezentuje jedynie ministerstwo edukacji, ale zaczarować rzeczywistości po prostu się nie da, podobnie jak obecność drukarek 3D w każdej szkole nie jest w stanie zrekompensować rosnącego braku nauczycieli wielu specjalności.

Chorują także inne instytucje społeczne, ale to żadna pociecha. Tym bardziej, że taki czy inny związek ze szkołą ma blisko połowa społeczeństwa, jej niedomagania są więc szczególnie odczuwalne. Nie oznacza to jednak, niestety, powszechnej troski. Przez większość niezadowolonych traktowana jest raczej niczym zdychająca kobyła, okładana kijami ze wszystkich stron w nadziei, że pociągnie jeszcze swój wózek, albo zejdzie wreszcie z tego świata, robiąc miejsce dla nowomodnych koni mechanicznych.

Obserwując szkołę od wewnątrz widzę mnóstwo symptomów jej choroby i niewiele nadziei na wyleczenie. Traktuję to jako wyraźny znak czasów przełomu, o których świetnie czyta się w podręcznikach historii, ale dużo gorzej znosi na własnej skórze. Czuję smutek, tym większy, że sam mam dobre wspomnienia ze szkolnej młodości i jak najlepsze doświadczenia z długich lat pracy pedagogicznej. Chciałbym wierzyć, że pacjentkę można jeszcze wyleczyć, albo przynajmniej wywołać reinkarnację. Alternatywą jest ciągnąca się zapaść, a z nią niepewność i udręka wielu ludzi, nie tylko młodych.

Choroba, na którą cierpi szkoła, ma wiele przyczyn. Najważniejszym, moim zdaniem, jest utrata poczucia sensu istnienia. Instytucję tę powołano w celu powszechnego, z czasem wręcz obowiązkowego kształcenia młodego pokolenia, odbywającego się w interesie społecznym, według ustalonych programów, obowiązujących całą zbiorowość. Obecnie, kiedy dominuje indywidualizm, kiedy każdy oczekuje niezawodnego zaspokojenia swoich potrzeb, ta pierwotna misja zatraca rację bytu. Skutkuje to buntem uczniów i ich rodziców, frustracją i ucieczką nauczycieli, a co za tym idzie, coraz gorszą atmosferą w poszczególnych placówkach.

Przez długie lata sensem istnienia szkoły była jej funkcja źródła i ostoi wiedzy. To już przeszłość, rozbita w proch i pył przez konkurencję zasobów internetu. Trudność z wymyśleniem co w zamian, to osobne źródło szkolnego bólu głowy. A kolejnym jest brak perspektyw.

Powszechnie poddaje się w wątpliwość sens obecnego modelu, jednak nie ma zgody, jak powinien się zmienić. Co ciekawe, ludzie, którzy radzi by budować od nowa tę instytucję na gruzach starej, często równocześnie zachwycają się szkołą fińską. Tymczasem ona, choć liberalna, na pewno lepiej zorganizowana niż polska i ciesząca się dużym zaufaniem społecznym, wcale nie jest bytem o jakimś przełomowym kształcie. Co rodzi nadzieję, że szkołę można jednak uleczyć, a nie od razu pogrzebać. Pytanie tylko, czy uda się to akurat nad Wisłą?

Na poczucie beznadziei składają się nie tylko rujnujące efekty inspirowanych ideologicznie reform systemu edukacji, ale także okoliczności zewnętrzne, takie jak doświadczenie pandemii, pogłębiający się podział polityczny społeczeństwa, czy dające się odczuć poczucie zagrożenia wojennego. W powszechnym odczuciu wszystkie te nieszczęścia nie miały prawa się zdarzyć, a jednak zaistniały, rodząc poczucie, że szkoła niedostatecznie nas na nie przygotowała i nie ma pomysłu, co zrobić, żeby przyszłość mogła ułożyć się lepiej.

Wspomniałem tutaj o ideologicznych inspiracjach. Niestety, polska szkoła pozostaje we władzy polityków, którzy próbują lepić ją niczym plastelinę, bazując głównie na własnych wyobrażeniach. Postulat uczynienia z niej przedmiotu społecznego konsensusu pojawia się w publicznym dyskursie już od pewnego czasu – sam jestem jego rzecznikiem, ale jakakolwiek zmiana w tym względzie uwarunkowana jest jednak wolą polityczną rządzących. Chwilowo trudno sobie wyobrazić, by choćby w tej jednej dziedzinie zechcieli ograniczyć swoje wpływy.

Brak perspektyw dotyczy także jednostek. Uczniowie nie wiedzą, czemu mają uczyć się akurat tego, czego wymaga szkoła. Rodzice nie wiedzą, jaki konkretny pożytek dla przyszłości ich dzieci, poza ewentualnie zdaniem państwowego egzaminu, ma uczęszczanie do szkoły i różne związane z tym czynności, jak choćby odrabianie prac domowych czy czytanie lektur. Nauczyciele nie są pewni swojej przydatności, przyszłości ekonomicznej, czy wręcz racji bytu w świecie, który rychło kształtować będzie zapewne sztuczna inteligencja. Ja sam, trwając na rubieży dyrektora szkoły, boleśnie odczuwam zmianę pomiędzy śmiałym kreśleniem kolejnych planów na przyszłość mojej placówki, co z powodzeniem czyniłem lat temu dziesięć czy dwadzieścia, a obecnym doraźnym tylko reagowaniem na zmieniające się warunki działania. Co będzie za trzy, pięć, albo dziesięć lat, stanowi dla mnie nieprzeniknioną tajemnicę, nawet w sferze marzeń.

Choroba polskiej szkoły jest także sumą nieszczęść, konfliktów i niezaspokojonych oczekiwań milionów jej interesariuszy. Stała się areną walki wszystkich ze wszystkimi, w której prawa każdej ze stron nie stanowią płaszczyzny porozumienia, ale oręż, którym zadaje się ciosy innym. Każdy żąda respektowania swoich praw, zazwyczaj słusznie, ale mało kto ma świadomość, że życie społeczne nie bardzo daje się budować wyłącznie na zaspokajaniu indywidualnych potrzeb. Myślenie kategoriami zbiorowości znalazło się jednak, póki co, w lamusie.

Mimo ogólnej mizerii cały czas są ludzie działający na rzecz zmiany obecnej sytuacji. Tak się złożyło, że trakcie poświątecznego weekendu będę brał udział w trzech różnych konferencjach poświęconych szkole. Na trzech różnych poziomach: przygotowania kadry zarządzającej do codziennej pracy, regionalnej dyskusji o bieżących problemach, oraz debaty nad potrzebami i możliwymi kierunkami zmian na skalę systemową. Takich inicjatyw jest znacznie więcej, i gdyby tylko ich liczba mogła nagle przerodzić się w zmianę jakościową, szkoła byłaby już dzisiaj bliska reinkarnacji. Niestety, przeszkodę stanowi całkowity brak przełożenia tej obywatelskiej troski (i aktywności) na działania władz oświatowych. Dlatego o owoce najłatwiej jest na forum lokalnym; na skalę systemową przyjdzie na nie jeszcze długo poczekać. Można tylko mieć nadzieję na przesilenie polityczne i na to, że kolejne rozdanie ludzi zarządzających systemem edukacji nie potraktuje go jako łupu, ale uzna za dobro wspólne. Czego Czytelnikom życzę w przedświątecznym okresie, od wieków kojarzącym się z cudownymi wydarzeniami. Bo, mówiąc szczerze, bez cudu będzie ciężko, co piszę deklarując wszakże, że póki sił dam z siebie wszystko. Bo cuda najlepiej wychodzą, kiedy się im choć trochę pomaga...

 

Notka o autorze: Jarosław Pytlak jest dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 24 STO na Bemowie w Warszawie oraz pomysłodawcą i wydawcą kwartalnika pedagogiczno-społecznego Wokół Szkoły. Działalnością pedagogiczną zajmuje się przez całe swoje dorosłe życie. Tekst ukazał się w blogu autora. 

 

Komentarze (1)
This comment was minimized by the moderator on the site
"Choroba" oświaty ma oczywiście lokalną specyfikę, ale dotyczy nas globalnie. Wymienione symptomy pojawiają się w różnych zestawieniach i proporcjach na całym świecie i żaden z nich z osobna nie ma decydującego, letalnego znaczenia. Ta...
"Choroba" oświaty ma oczywiście lokalną specyfikę, ale dotyczy nas globalnie. Wymienione symptomy pojawiają się w różnych zestawieniach i proporcjach na całym świecie i żaden z nich z osobna nie ma decydującego, letalnego znaczenia. Ta obserwowana jednostka chorobowa tylko pozornie dotyczy jedynie oświaty - nazwałbym ją raczej Zespołem Poronionych Oczekiwań. To niezupełnie prawda, że problemy, przed którymi staje szkoła są zupełnie nowe - nie, najzwyczajniej w świecie, zmieniła się nasza mentalność, tolerancja na ból, a przede wszystkim zmienił się sposób postrzegania rzeczywistości, ktora przeraziła nas swoim rozmiarem i skomplikowaniem. Tak naprawdę wszystkie tak boleśnie dziś odczuwane niedostatki były obecne od zawsze, ale dopiero teraz to do nas dotarło. I przeraziło. Do tego stopnia, że zapragnęliśmy pacjentkę na gwałt diagnozować i leczyć, stosując najrozmaitsze (najczęściej zupełnie przypadkowe i szamańskie) metody. Tymczasem, nigdy w historii, żadna szkoła, edukacja, czy oświata nikogo nie "przygotowywały do życia". Takiego złudzenia można było doświadczyć (i je w pełni świadomie podtrzymywać) dopóki tempo przepływu i przetwarzania informacji było analogowe, obecnie już nie i stąd też poczucie utraty sensu istnienia.
Oświata od zawsze była jakimś modelem politycznym i nic się w tej mierze nie zmieniło - po prostu nieco bardziej uświadamianmy sobie ten proces. Problem, czego mają się uczyć uczniowie też jest w dużej mierze pozorny, bo przy rosnącym tempie zmian nie ma to niemal żadnego znaczenia. Nie znaczy to, że mają się nie uczyć - praktycznym zadaniem szkoły, mimo wielu pozorów w postaci zakuwania prawobrzeżnych dopływów Odry, było zawsze spawdzenie nie tyle, co Jasio i Małgosia wiedzą, ile czy potrafią się tego nauczyć, bo tylko to jest ważne.
Lekarstwem na "zaskakującą" różnorodność i zmienność świata może być jedynie różnorodność i zmienność szkół. Tylko wtedy wyleczymy ludzką paranoję i panikę, spowodowaną tempem wyświetlania pasków informacyjnych. Im wcześniej zrozumie to jakaś siła polityczna, tym szybciej pozbędziemy się poronionych oczekiwań - ludzie nauczą się przygotowywać do życia, korzystając z dostępnych narzędzi i możliwości ich wyboru, a nie oczekiwać, że ktoś im pokaże czy mają użyć młotka czy śrubokrętu i na dodatek zadekretuje jedno z tych narzędzi na następną dziesięciolatkę.
More
Robert Raczyński
Nie ma tu jeszcze żadnych komentarzy
Skomentuj
Piszesz jako gość
×
😀 🧑🏻 ❤️ 🍀 🍌 💡 ✈️
No Emojis found
😀😃😄😁😆😅🤣😂🙂🙃😉😊😇🥰😍🤩😘😗😚😙😋😛😜🤪😝🤑🤗🤭🤫🤔🤐🤨😐😑😶😏😒🙄😬🤥😌😔😪🤤😴😷🤒🤕🤢🤮🤧🥵🥶🥴😵🤯🤠🥳😎🤓🧐😕😟🙁☹️😮😯😲😳🥺😦😧😨😰😥😢😭😱😖😣😞😓😩😫🥱😤😡😠🤬😈👿💀☠️💩🤡👹👺👻👽👾🤖😺😸😹😻😼😽🙀😿😾🙈🙉🙊
👋🤚🖐️🖖👌🤏✌️🤞🤟🤘🤙👈👉👆🖕👇☝️👍👎👊🤛🤜👏🙌👐🤲🤝🙏✍️💅🤳💪🦾🦿🦵🦶👂🦻👃🧠🦷🦴👀👁️👅👄👶🧒👦👧🧑👱👨🧔👨‍🦰👨‍🦱👨‍🦳👨‍🦲👩👩‍🦰🧑‍🦰👩‍🦱🧑‍🦱👩‍🦳🧑‍🦳👩‍🦲🧑‍🦲👱‍♀️👱‍♂️🧓👴👵🙍🙍‍♂️🙍‍♀️🙎🙎‍♂️🙎‍♀️🙅🙅‍♂️🙅‍♀️🙆🙆‍♂️🙆‍♀️💁💁‍♂️💁‍♀️🙋🙋‍♂️🙋‍♀️🧏🧏‍♂️🧏‍♀️🙇🙇‍♂️🙇‍♀️🤦🤦‍♂️🤦‍♀️🤷🤷‍♂️🤷‍♀️🧑‍⚕️👨‍⚕️👩‍⚕️🧑‍🎓👨‍🎓👩‍🎓🧑‍🏫👨‍🏫👩‍🏫🧑‍⚖️👨‍⚖️👩‍⚖️🧑‍🌾👨‍🌾👩‍🌾🧑‍🍳👨‍🍳👩‍🍳🧑‍🔧👨‍🔧👩‍🔧🧑‍🏭👨‍🏭👩‍🏭🧑‍💼👨‍💼👩‍💼🧑‍🔬👨‍🔬👩‍🔬🧑‍💻👨‍💻👩‍💻🧑‍🎤👨‍🎤👩‍🎤🧑‍🎨👨‍🎨👩‍🎨🧑‍✈️👨‍✈️👩‍✈️🧑‍🚀👨‍🚀👩‍🚀🧑‍🚒👨‍🚒👩‍🚒👮👮‍♂️👮‍♀️🕵️🕵️‍♂️🕵️‍♀️💂💂‍♂️💂‍♀️👷👷‍♂️👷‍♀️🤴👸👳👳‍♂️👳‍♀️👲🧕🤵🤵‍♂️🤵‍♀️👰👰‍♂️👰‍♀️🤰🤱👩‍🍼👨‍🍼🧑‍🍼👼🎅🤶🧑‍🎄🦸🦸‍♂️🦸‍♀️🦹🦹‍♂️🦹‍♀️🧙🧙‍♂️🧙‍♀️🧚🧚‍♂️🧚‍♀️🧛🧛‍♂️🧛‍♀️🧜🧜‍♂️🧜‍♀️🧝🧝‍♂️🧝‍♀️🧞🧞‍♂️🧞‍♀️🧟🧟‍♂️🧟‍♀️💆💆‍♂️💆‍♀️💇💇‍♂️💇‍♀️🚶🚶‍♂️🚶‍♀️🧍🧍‍♂️🧍‍♀️🧎🧎‍♂️🧎‍♀️🧑‍🦯👨‍🦯👩‍🦯🧑‍🦼👨‍🦼👩‍🦼🧑‍🦽👨‍🦽👩‍🦽🏃🏃‍♂️🏃‍♀️💃🕺🕴️👯👯‍♂️👯‍♀️🧖🧖‍♂️🧖‍♀️🧗🧗‍♂️🧗‍♀️🤺🏇⛷️🏂🏌️🏌️‍♂️🏌️‍♀️🏄🏄‍♂️🏄‍♀️🚣🚣‍♂️🚣‍♀️🏊🏊‍♂️🏊‍♀️⛹️⛹️‍♂️⛹️‍♀️🏋️🏋️‍♂️🏋️‍♀️🚴🚴‍♂️🚴‍♀️🚵🚵‍♂️🚵‍♀️🤸🤸‍♂️🤸‍♀️🤼🤼‍♂️🤼‍♀️🤽🤽‍♂️🤽‍♀️🤾🤾‍♂️🤾‍♀️🤹🤹‍♂️🤹‍♀️🧘🧘‍♂️🧘‍♀️🛀🛌🧑‍🤝‍🧑👭👫👬💏👩‍❤️‍💋‍👨👨‍❤️‍💋‍👨👩‍❤️‍💋‍👩💑👩‍❤️‍👨👨‍❤️‍👨👩‍❤️‍👩👪👨‍👩‍👦👨‍👩‍👧👨‍👩‍👧‍👦👨‍👩‍👦‍👦👨‍👩‍👧‍👧👨‍👨‍👦👨‍👨‍👧👨‍👨‍👧‍👦👨‍👨‍👦‍👦👨‍👨‍👧‍👧👩‍👩‍👦👩‍👩‍👧👩‍👩‍👧‍👦👩‍👩‍👦‍👦👩‍👩‍👧‍👧👨‍👦👨‍👦‍👦👨‍👧👨‍👧‍👦👨‍👧‍👧👩‍👦👩‍👦‍👦👩‍👧👩‍👧‍👦👩‍👧‍👧🗣️👤👥👣
💘💝💖💗💓💞💕💟❣️💔❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍💋💌💯💢💥💫💦💨🕳️💣💬👁️‍🗨️🗨️🗯️💭💤🏧🚮🚰🚹🚺🚻🚼🚾🛂🛃🛄🛅⚠️🚸🚫🚳🚭🚯🚱🚷📵🔞☢️☣️⬆️↗️➡️↘️⬇️↙️⬅️↖️↕️↔️↩️↪️⤴️⤵️🔃🔄🔙🔚🔛🔜🔝🛐⚛️🕉️✡️☸️☯️✝️☦️☪️☮️🕎🔯🔀🔁🔂▶️⏭️⏯️◀️⏮️🔼🔽⏸️⏹️⏺️⏏️🎦🔅🔆📶📳📴♀️♂️⚧️✖️♾️‼️⁉️〰️💱💲⚕️♻️⚜️🔱📛🔰☑️✔️〽️✳️✴️❇️©️®️™️#️⃣*️⃣0️⃣1️⃣2️⃣3️⃣4️⃣5️⃣6️⃣7️⃣8️⃣9️⃣🔟🔠🔡🔢🔣🔤🅰️🆎🅱️🆑🆒🆓ℹ️🆔Ⓜ️🆕🆖🅾️🆗🅿️🆘🆙🆚🈁🈂️🈷️🈶🈯🉐🈹🈚🈲🉑🈸🈴🈳㊗️㊙️🈺🈵🔴🟠🟡🟢🔵🟣🟤🟥🟧🟨🟩🟦🟪🟫◼️◻️▪️▫️🔶🔷🔸🔹🔺🔻💠🔘🔳🔲
🐵🐒🦍🦧🐶🐕🦮🐕‍🦺🐩🐺🦊🦝🐱🐈🐈‍⬛🦁🐯🐅🐆🐴🐎🦄🦓🦌🐮🐂🐃🐄🐷🐖🐗🐽🐏🐑🐐🐪🐫🦙🦒🐘🦏🦛🐭🐁🐀🐹🐰🐇🐿️🦔🦇🐻🐻‍❄️🐨🐼🦥🦦🦨🦘🦡🐾🦃🐔🐓🐣🐤🐥🐦🐧🕊️🦅🦆🦢🦉🦩🦚🦜🐸🐊🐢🦎🐍🐲🐉🦕🦖🐳🐋🐬🐟🐠🐡🦈🐙🐚🐌🦋🐛🐜🐝🐞🦗🕷️🕸️🦂🦟🦠💐🌸💮🏵️🌹🥀🌺🌻🌼🌷🌱🪴🌲🌳🌴🌵🌾🌿☘️🍀🍁🍂🍃🌑🌒🌓🌔🌕🌖🌗🌘🌙🌚🌛🌜🌡️☀️🌝🌞🪐🌟🌠🌌☁️⛈️🌤️🌥️🌦️🌧️🌨️🌩️🌪️🌫️🌬️🌀🌈🌂☂️⛱️❄️☃️☄️🔥💧🌊
🍇🍈🍉🍊🍋🍌🍍🥭🍎🍏🍐🍑🍒🍓🥝🍅🥥🥑🍆🥔🥕🌽🌶️🥒🥬🥦🧄🧅🍄🥜🌰🍞🥐🥖🥨🥯🥞🧇🧀🍖🍗🥩🥓🍔🍟🍕🌭🥪🌮🌯🥙🧆🥚🍳🥘🍲🥣🥗🍿🧈🧂🥫🍱🍘🍙🍚🍛🍜🍝🍠🍢🍣🍤🍥🥮🍡🥟🥠🥡🦀🦞🦐🦑🦪🍦🍧🍨🍩🍪🎂🍰🧁🥧🍫🍬🍭🍮🍯🍼🥛🍵🍶🍾🍷🍸🍹🍺🍻🥂🥃🥤🧃🧉🧊🥢🍽️🍴🥄🔪🏺
🎃🎄🎆🎇🧨🎈🎉🎊🎋🎍🎎🎏🎐🎑🧧🎀🎁🎗️🎟️🎫🎖️🏆🏅🥇🥈🥉🥎🏀🏐🏈🏉🎾🥏🎳🏏🏑🏒🥍🏓🏸🥊🥋🥅⛸️🎣🤿🎽🎿🛷🥌🎯🪀🪁🎱🔮🧿🎮🕹️🎰🎲🧩🧸♠️♥️♦️♣️♟️🃏🀄🎴🎭🖼️🎨🧵🧶
👓🕶️🥽🥼🦺👔👕👖🧣🧤🧥🧦👗👘🥻🩱🩲🩳👙👚👛👜👝🛍️🎒👞👟🥾🥿👠👡🩰👢👑👒🎩🎓🧢⛑️📿💄💍💎🔇🔈🔉🔊📢📣📯🔔🔕🎼🎵🎶🎙️🎚️🎛️🎤🎧📻🎷🎸🎹🎺🎻🪕🥁📱📲☎️📞📟📠🔋🔌💻🖥️🖨️⌨️🖱️🖲️💽💾💿📀🧮🎥🎞️📽️🎬📺📷📸📹📼🔍🔎🕯️💡🔦🏮🪔📔📕📖📗📘📙📚📓📒📃📜📄📰🗞️📑🔖🏷️💰🪙💴💵💶💷💸💳🧾💹✉️📧📨📩📤📥📦📫📪📬📭📮🗳️✏️✒️🖋️🖊️🖌️🖍️📝💼📁📂🗂️📅📆🗒️🗓️📇📈📉📊📋📌📍📎🖇️📏📐✂️🗃️🗄️🗑️🔒🔓🔏🔐🔑🗝️🔨🪓⛏️⚒️🛠️🗡️⚔️🔫🏹🛡️🔧🔩⚙️🗜️⚖️🦯🔗⛓️🧰🧲⚗️🧪🧫🧬🔬🔭📡💉🩸💊🩹🩺🚪🛏️🛋️🪑🚽🚿🛁🪒🧴🧷🧹🧺🧻🧼🧽🧯🛒🚬⚰️⚱️🗿
🌍🌎🌏🌐🗺️🗾🧭🏔️⛰️🌋🗻🏕️🏖️🏜️🏝️🏞️🏟️🏛️🏗️🧱🏘️🏚️🏠🏡🏢🏣🏤🏥🏦🏨🏩🏪🏫🏬🏭🏯🏰💒🗼🗽🕌🛕🕍⛩️🕋🌁🌃🏙️🌄🌅🌆🌇🌉♨️🎠🎡🎢💈🎪🚂🚃🚄🚅🚆🚇🚈🚉🚊🚝🚞🚋🚌🚍🚎🚐🚑🚒🚓🚔🚕🚖🚗🚘🚙🚚🚛🚜🏎️🏍️🛵🦽🦼🛺🚲🛴🛹🚏🛣️🛤️🛢️🚨🚥🚦🛑🚧🛶🚤🛳️⛴️🛥️🚢✈️🛩️🛫🛬🪂💺🚁🚟🚠🚡🛰️🚀🛸🛎️🧳⏱️⏲️🕰️🕛🕧🕐🕜🕑🕝🕒🕞🕓🕟🕔🕠🕕🕡🕖🕢🕗🕣🕘🕤🕙🕥🕚🕦
Suggested Locations
Wpisz tekst z poniższego obrazka. Nie jest wyraźny?

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...
Faktycznie ocenomania, czyli obsesja wszystkich: rodziców, uczniów, nauczycieli, na punkcie ocen (a ...
Co się stanie z tą postpiśmienną cywilizacją, gdy nastąpi długotrwały brak energii elektrycznej...?
Zaprawdę powiadam Wam - likwidacja matury rozwiązuje WSZYSTKIE problemy z maturą. Średnia ocen na św...
Panie Profesorze dydaktyka akademicka jest pełna przykładów wykorzystywania nowych mediów już od daw...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie