Niski poziom kompetencji społecznych uczniów i jednocześnie duże oczekiwania państwa dotyczące współpracy nauczycieli wskazują potrzebę skupienia uwagi na pracy zespołowej uczących. Nawiasem mówiąc kooperacja to jedna z kompetencji XXI wieku. Warto ją praktykować na co dzień we wspólnych działaniach dorosłych. Dobrze jest też umożliwić codzienne rozwijanie jej przez naszych uczniów.
Chyba nie ma takiej szkoły, takiego zespołu nauczycieli, a nawet społeczności uczniów czy rodziców, którzy – wszyscy razem i każdy z osobna – nie chcieliby, żeby proces uczenia się przynosił zarówno uczniom, jak i nauczycielom oczekiwane rezultaty oraz nie mniej oczekiwane sukcesy. Istnieje wiele sposobów, by to osiągnąć. Jednym z nich jest zespołowe uczenie się. Z wielu powodów to nie jest wcale łatwe. Zbyt wysoka liczba uczniów w klasie. Nadmiar treści „do przerobienia”. Przemęczenie znacznej części nauczycieli. Roszczenia i często nieuzasadnione wymagania rodziców, organu czy administracji. Większość walczy o samego siebie. Gdzie tam potrzeba czy nawet chęć myślenia o czymś dla wszystkich?! Tyle, że jeśli się nie ruszymy, będziemy nie tylko stać w miejscu, ale wzmocnimy proces narastającej frustracji i zniechęcenia, który w wystarczającym stopniu zniewolił niejednego czy niejedną z nas.
Węgierski psycholog Mihály Csíkszentmihályi w swojej książce Przepływ. Psychologia optymalnego doświadczenia (Warszawa 2005) napisał: Satysfakcję charakteryzuje ruch naprzód: poczucie nowości, osiągnięcia. Rozegranie trudnej partii tenisa przynosi satysfakcję, podobnie jak przeczytanie książki ukazującej sprawy w nowym świetle czy też rozmowa, która prowadzi nas do wyrażenia nagle poglądów, z istnienia których nie zdawaliśmy sobie przedtem sprawy (s. 91). W sposób szczególny efekt taki można uzyskać dzięki synergii jaką dale praca zespołowa. Wspólne działanie przynosi bowiem więcej niż suma indywidualnych aktywności poszczególnych osób. Flow uzyskane we wspólnym działaniu, odczuwamy jako rodzaj satysfakcji wynikającej ze szczególnego zbliżenia i satysfakcji wynikającej ze zbiorowego zaangażowania.
Jedną z podstaw zespołowego uczenia się jest poszukiwanie podobieństw i budowanie na różnicach. Projektując jakąkolwiek zmianę, warto zidentyfikować korzyści, jakie przyniesie całości. Dobrze, kiedy definiujemy cele zarzucić rozmowę na temat tego, co i kto nam odebrał i za co nas nienawidzi, ale skupić się na tym co nas łączy i jednocześnie sprzyja rozwojowi. Dogadywanie poszczególnych aspektów celu jest ważnym aspektem w procesie łączenia osób. Kiedy omawiamy propozycje rozwojowe, budujemy wspólnotę w dialogu. Staramy się zaproponować to, co jest dla nas ważne, i pozyskać do tego innych z wykorzystaniem optymalnych argumentów.
Budowanie na różnicach zakłada inicjowanie i wypracowywanie wspólnych rozwiązań w dyskusji. Tu przydatnym narzędziem może być jedna z metod TOC (ang. Theory of Constraints, Teoria Ograniczeń). To model działania, który pozwala na identyfikację i zarządzanie ograniczeniami występującymi w otaczającym nas świecie rozumianymi jako czynnik spowalniające, a jednocześnie poprzez odpowiednie przewartościowanie ułatwiające osiągnięcie założonego celu. Proponowane narzędzie to Drzewo Ambitnego Celu i zakłada przejście następujących trzech etapów:
- Identyfikację potrzeby, która wymaga zmiany i zdefiniowanie wynikającego z niej ambitnego celu.
- Rozpisanie warunków osiągnięcia zamierzonego celu poprzez: określenie przeszkód ograniczających jego uzyskanie, zmianę ich na warunki wypracowania założonego rezultatu (cele pośrednie) i uporządkowanie ich z uwzględnieniem poziomu pilności oraz znaczenia dla całości procesu.
- Przeprowadzenie zmiany poprzez uporządkowanie odpowiednich działań i przypisanie im terminów oraz osób odpowiedzialnych za ich osiągnięcie.
Bardzo istotne jest przejście pierwszego etapu – to krok w pokonaniu progu między tym, na co narzekamy, a tym, czego rzeczywiście potrzebujemy i co sami możemy osiągnąć. Wspólna rozmowa na temat możliwości oraz ograniczeń pozwala uzyskać odpowiedź na pytania dotyczące tego:
- Jaka potrzeba i dlaczego jest niezaspokojona?
- Co trzeba zmienić przede wszystkim (konkretnie: do kiedy, z jakim skutkiem, co go potwierdzi, jak będzie można to sprawdzić)?
- Na ile cel będzie ambitny, wręcz niemożliwy do osiągnięcia?
Wypracowany cel warto zapisać w formie dokonanej. Powinien określać jednoznaczny rezultat. I dobrze, by określał korzyści jakie przyniesie, kiedy zostanie osiągnięty.
Drzewo Ambitnego Celu pozwala nie tylko skupić się na zakładanym rezultacie, ale również opracować strategię jego wdrożenia i praktycznego, bezkolizyjnego wykorzystania w przyszłości. Służy temu określenie przeszkód. Tu również mamy gotową procedurę:
- określamy wszystko, co może stanąć nam na drodze (ważne, by formułując stwierdzone braki, zapisywać tylko te rzeczy, na które mamy wpływ i z którymi możemy coś zrobić);
- duże przeszkody dzielimy na mniejsze – łatwiejsze do pokonania;
- przegadujemy wszystkie aspekty, nawet te, które naszym zdaniem nie są problemem, ale jednak są ważne, by osiągnąć założony cel;
- określamy konkretny koszt, który jest niezbędny, by osiągnąć założony cel (czas, miejsce, osoby, z którymi trzeba będzie współpracować, umiejętności, których trzeba się będzie nauczyć itd.).
Identyfikacja przeszkód stanowi jeden z najważniejszych elementów. Im ich więcej, tym lepiej. Każda bowiem określa konkretny rezultat, który należy osiągnąć w drodze do ostatecznego celu. W ten sposób formułowane są czynniki warunkujące dostęp do celu głównego. Warto pamiętać, by nie zapisywać ich jako działania, ale jako konkretne rezultaty. Stanowią bowiem wyniki warunkujące proces osiągnięcia efektu finalnego. Wspólną pracę ułatwi zapisanie celów pośrednich na kartkach samoprzylepnych i układanie ich chronologicznie uwzględniając ich znaczenie dla osiągania kolejnych rezultatów. W trakcie pracy pamiętamy o tym, że:
- pracujemy nad zbiorem aktywności, które w różny sposób decydują o możliwości osiągnięcia celu głównego,
- im jest więcej, tym lepiej – drobne bariery łatwiej pokonać co daje większą szansę na osiągnięcie zamierzonego celu,
- zawsze należy wypracowywać zapisy precyzyjne i konkretne,
- do poszczególnych działań przypisujemy najbardziej kompetentne i zmotywowane osoby i czas realizacji danego działania.
Wspólna praca nauczycieli to nie tylko kwestia rozwijania kompetencji w obszarze kooperacji dorosłych, ale też kształcenie tych umiejętności u uczniów. Zorientowanie na wspólny cel sprzyja naturalnemu współdziałaniu uczących (ale też uczących się). Uczniowie, korzystając z przykładu swoich nauczycieli również włączając się i tworząc własne modele współpracujących ze sobą zespołów. I wreszcie, co powinno być wartością dodaną poprzez niczym niewymuszone, a jednocześnie skuteczne przywództwo łączą się we wspólnym działaniu zarówno nauczyciele jak i dyrekcji szkoły.
Notka o autorze: Jarosław Kordziński – obserwator rzeczywistości edukacyjnej w Polsce i na świecie. Autor, między innymi wydanej w 2022 roku przez Wydawnictwo Wolters Kluwer książki „Edukacja wyzwolenia szkól i nauczycieli”.
Ostatnie komentarze