A było to tak. Byliśmy na obozie naukowym w Ełku. To było latem 2003 lub 2005 roku. Zbieraliśmy dane przyrodnicze z okolic Ełku, do przygotowywanych projektów tras turystycznych pieszych i rowerowych. Dużo chodziliśmy po lasach, polach i bezdrożach. Od stanowiska do stanowiska, gdzie łowiliśmy owady te wodne jak i te lądowe. Szukaliśmy materiałów do opowieści o niezwykłościach przyrody. Chodziliśmy pieszo i jeździliśmy rowerami. Trasy powstały.
I tak idąc ciągle mijaliśmy jakieś śmieci. Jak to nie tylko w Polsce bywa. Kłuło w oczy. Jeden z moich studentów (jeśli dobrze pamiętam to był Michał Skrzypczak) zaczął zbierać śmieci, wrzucać do torebki i zostawiał przy mijanych koszach (czasami niósł kilka kilometrów). Dołączyłem do tego zbierania. No bo jak to, student zbiera a ja będę milcząco i biernie tylko obserwował? Potem dołączyli inni. Nikt nic nie musiał, nikt nikogo nie namawiał. Po drodze zawsze znaleźliśmy jakieś stare torby, które wykorzystywaliśmy jako worki na śmieci.
Byli z nami studenci z Rosji, z obwodu Kalingradzkiego. Oni też dołączyli. Nie ich kraj, nie ich ziemia, a jednak dołączyli. Opowiadali, że ich plaże są mocno zaśmiecone i nikt tego nie usuwa. Razem jest o wiele łatwiej. Prosta czynność a ułatwia rozmowę. Mamy te same problemy we wszystkich zakątkach Ziemi. Sprzątaliśmy nie po sobie. To nie były nasze śmieci. Sprzątaliśmy dla siebie i dla innych.
I właśnie wtedy ten mój student powiedział mi o akcji zbierz trzy śmieci codziennie. A może wtedy to był tylko jeden śmieć dziennie? Teraz widzę "zbierz 5 śmieci codziennie". Najwyraźniej potrzeby rosną. A jemu o tej akcji powiedział lekarz. Mój student rozciął sobie nogę na butelce pozostawionej w jeziorze. W czasie szycia lekarz mu powiedział o zbieraniu śmieci. I tym pomysłem zaraził nas w trakcie obozu naukowego w Ełku.
I przed i po jeszcze wiele razy sam lub w większym gronie zbierałem śmieci w różnych zakątkach Polski. Z takim samym przesłaniem. Sprzątamy dla siebie. W ramach studenckiego koła naukowego oraz prowadzonych zajęć dydaktycznych (nie tylko na WSP czy UWM) organizowałem lub pozwalałem organizować studentom akcje sprzątania naszego kawałka świata (bo często wystarczy stworzyć ludziom przestrzeń do ich aktywności). I w ramach Dnia Ziemi, i w ramach Sprzątania Świata lub Święta Niepodległości 11 listopada. Dla mnie była to także forma aktywizującego sposobu przekazywania treści z zakresu ochrony środowiska. A także kształcenie kompetencji miękkich: komunikacji, organizacji, współpracy itd.
Zbierałem śmieci w wielu miejscach. Nazbierało by się tego z kilkaset worków. Sam nie zostawiam po sobie takich śladów. To właśnie z tego powodu zacząłem malować butelki, by przywracać im znaczenie (wartość). Z każdej akcji przynosiłem po jednej butelce. I rozważałem co robić by nie trzeba było sprzątać po innych. I takie akcje edukacyjne też robiliśmy ze studentami, np. zimowe zbiórki elektrośmieci (żeby nie trafiły do lasu), uruchomienie półki bookcrossingowej, zbieranie podpisów pod petycją o ograniczenie rozdawania w sklepach darmowych foliowych jednorazówek. Długo by o tym opowiadać.
O Dniu Ziemi usłyszałem jeszcze w ubiegłym wieku, gdy na stażu u mnie był Amerykanin z Korpusu Pokoju. Święto, które narodziło się w USA. Potem było jesienne Sprzątanie Świata, które zainicjowane zostało w Australii. Wydawało by się, że powinno być lepiej, skoro tyle rodzących się aktywności.
Z okazji Dnia Ziemi 2021 postanowiłem powrócić do systematyczności. Małe, drobne działania. Byleby systematycznie i wytrwale. Bez czekania na fanfary i ordery. W drodze do pracy przechodzę obok lub przez dawne jezioro Płociduga Mała. I zamiast rozkoszować się przyrodą denerwują mnie połamane drzewa i śmieci lezące w każdym miejscu. Więc od kilku dni sprzątam z mieszkańcami osiedla lub sam. Niewiele? Potem i tak ludzie naśmiecą? Ale przynajmniej tyle mogę zrobić. Zamiast przeklinać ciemność mogę zapalić mały ogarek światełka. Nadziei. Tyle mogę. To kropla w morzu potrzeb. Ale bez tej kropli świat zamieniłby się w pustynie.
Tak jak nie można najeść się raz na całe życie, jak nie można posprzątać domu raz na zawsze, choćbyś się najbardziej starała i starał, tak nie da się posprzątać naszej przyrody. To są czynności podtrzymujące stan - stan sytości, stan czystości itd. Trzeba je wykonywać stale. Tej pracy nie widać. Widać dopiero wtedy, gdy jej się nie wykonuje. Bo czujesz głód, bo widzisz kurz na szafkach domowych, bo widzisz szpetotę w parku czy na wycieczce turystycznej. A czy zwracasz uwagę na bicie Twojego serca lub na oddech? Na pewno dostrzeżesz, gdy serce przestanie bić lub zatrzyma się Twój oddech....
Kilka dni temu dostałem zaproszenie z Samorządu Studenckiego:
"Szanowny Panie Profesorze, (...) organizujemy akcję zachęcającą studentów do sprzątania śmieci ze środowiska i edukującą ich w tych tematach. W związku z tym poza akcją sprzątania Kortowa, która stanie się promocją dalszych wydarzeń, chcielibyśmy zorganizować kilka webinariów na poruszających tę tematykę. W tej kwestii od razu przyszedł nam do głowy Pan Profesor. I tutaj moje pytanie, czy jest Pan zainteresowany poprowadzeniem takowego webinarium? Webinaria planujemy w dniach 26-28 kwietnie, raczej w godzinach popołudniowych, żeby studenci mogli podłączyć się po zajęciach. miejsce rok temu, na początku zamknięcia Uniwersytetu."
Oczywiście, z ochotą włączam się do inicjatywy studentów. W poniedziałek 26 kwietnia o 17.00 w Radiu UWM FM wraz z transmisja Internetową opowiem o Dniu Ziemi i sensie tego święta. Muszę na te okazję przypomnieć sobie przynajmniej części wspólnych działań ze studentami. Żeby o nich opowiedzieć. Skoro w latach ubiegłych się udało, to i teraz się uda.
Co jest potrzebne? Po pierwsze okazja, po drugie zrobić coś sensownego i po trzecie zrobić to z ludźmi. Nawet w czasie zdalnych kontaktów jest to możliwe. Możemy być razem, mimo że w rozproszeniu.
Notka o autorze: Stanisław Czachorowski jest biologiem, ekologiem, nauczycielem i miłośnikiem filozofii przyrody, profesorem i pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, a także członkiem grupy Superbelfrzy RP. Prowadzi blog Profesorskie Gadanie: https://profesorskiegadanie.blogspot.com.