W portalu Stowarzyszenia Życie po przeszczepie, które prowadzi działalność edukacyjną wśród dzieci, młodzieży i dorosłych na temat przeszczepów, pojawił się pierwszy w Polsce film o problemie przeszczepów ludzkich organów, skierowany do dzieci w wieku od 7 do 10 lat. Pokazuje w prosty i przyjazny sposób trudną tematykę przeszczepów rodzinnych.
7-minutowe, animowane "Marzenie Adasia" powstało w bielskim studio RDF. Jak donosi PAP, zdaniem prezesa stowarzyszenia "Życie po przeszczepie" i zarazem pomysłodawcy filmu, Krzysztofa A. Pijarowskiego, jego twórcy chcieli, by dzieci nie miały drastycznych skojarzeń i nie bały się przeszczepów. Autorami scenariusza są Pijarowski oraz Przemysław Petryszyn ze studia RDF.
Jest to historia Adasia, który marzy o udziale w paradzie balonów. Chłopiec podjadał jednak lekarstwa dziadka, myśląc, że to cukierki i zniszczył sobie wątrobę. W szpitalu jego rodzice dowiadują się, że jedynym ratunkiem jest dla niego przeszczep rodzinny. Historia kończy się szczęśliwie. Jego mama oddaje mu fragment swojej wątroby, Adaś zdrowieje i bierze udział w zawodach balonowych.
Powiedzieć prawdę, ale nie przerazić
Przed wyprodukowaniem filmu autorzy konsultowali scenariusz z psychologami, socjologami i pedagogami, by kreskówka przemówiła do dzieci w wieku wczesnoszkolnym i nie była zbyt drastyczna. "Marzenie Adasia" zawiera kilka różnych przesłań, które są bardzo istotne w edukacji dzieci. Dziadek mówi na przykład, że w naturze człowieka jest pokonywanie strachu i trudności. Dzieci dowiadują się też, że wątroba to "oczyszczalnia" organizmu i że wystarczy jej kawałek od rodzica, aby wyzdrowieć. Poza tym, film przestrzega dzieci przed braniem nieznanych lekarstw i oddaje powagę sytuacji, w której znalazł się Adaś. Znaczące są słowa doktora, który na koniec wyraża nadzieję, że już żaden z członków rodziny nie będzie musiał nigdy podejmować podobnych decyzji co matka chłopca.
Film cieszy się ogromną popularnością. Portal podał, że w pierwszym dniu kreskówkę pobrało blisko 2 tysiące internautów. "Jestem zaskoczony tym, że dzieci podchodzą do tematu bardzo fajnie. To nie jest dla nich coś zaskakującego. Bardzo przyjaźnie przyjmują temat transplantacji. Wśród dorosłych postawy są różne. Spotkałem się z informacjami, że niektórzy ludzie nie chcą być dawcami ze względu na to, że kiedy zmartwychwstaną nie będą mieć wątroby" - mówił Petryszyn.
To kolejny przykład wykorzystania metody edutainment do przekazywania ważnych społecznie treści. Warto również wspomnieć o innym projekcie, skierowanym do dorosłej widowni, którego celem była również popularyzacja wiedzy o przeszczepach. Był to holenderski program De grote Donor Show – utrzymany w konwencji teleturnieju, którego twórcy skutecznie przekonali widownię, że główną wygraną będzie nerka śmiertelnie chorej kobiety, o którą walczyć będzie trzech potrzebujących przeszczepu kandydatów. Ostatecznie program okazał się mistyfikacją, ale skutecznie osiągnął swój cel.
(Źródło: PAP - Nauka w Polsce)