Ostatnio na popularności zyskuje termin "app smashing". Osoby, które często przeglądają anglojęzyczne strony poświęcone edukacji, śledzą nowości na Twitterze lub współpracują z nauczycielami z USA, prawdopodobnie już niejeden raz zetknęły się z tym określeniem. A co to właściwie jest ten cały app smashing?
Wszyscy korzystamy z przeróżnych aplikacji cyfrowych. Szczególnie ostatnio, w czasie edukacji zdalnej, stało się to niezbędne do prowadzenia zajęć z uczniami. Niektórzy od dawna znają dziesiątki (a może i setki) różnych narzędzi TIK (technologia informacyjno-komunikacyjna), z których korzystają zależnie od swoich potrzeb. Każda aplikacja ma jednak jakieś ograniczenia i z reguły nie jest w stanie oddać całości naszej wizji: prezentacji konkretnego tematu, zadania, projektu uczniowskiego. Często słyszy się, że zbytnie przywiązanie do konkretnej aplikacji może przysłaniać cel edukacyjny, który powinien nam przyświecać w naszej pracy. Istnieje niebezpieczeństwo, że forma zdominuje treść, gdy narzędzie znajdzie się w centrum zainteresowania. Tak się zdarza, gdy nauczyciel zachwyci się nową aplikacją, np. do tworzenia prezentacji lub ćwiczeń interaktywnych dla uczniów. Na pewno każdy z nas zna jakąś osobę przygotowująca wszystkie swoje materiały dla uczniów w formie prezentacji PowerPoint lub jako ćwiczenia na platformie LearningApps. Gdy się zastanowimy, nawet wydaje się to logiczne, bo na pewno ta osoba musiała poświęcić sporo czasu, aby opanować dane narzędzie i teraz, gdy zna już wszystkie jego tajniki, dość sprawnie jest w stanie z niego korzystać. Pojawia się tu jednak niebezpieczeństwo takiego konstruowania treści, aby było możliwe przekazanie jej przy pomocy ograniczonych przecież możliwości konkretnej aplikacji. A technologia nie powinna ograniczać naszych możliwości działania i naszej kreatywności, tylko dodawać nam skrzydeł i stwarzać szerokie pole do działania na rzecz nauczania i uczenia się.
Rozwiązaniem, po które sięga ostatnio coraz więcej edukatorów, jest app smashing ("app" - od słowa application - aplikacja oraz "smash", co znaczy rozbijać, roztrzaskiwać, uderzać), czyli korzystanie z kilku różnych narzędzi TIK podczas pracy nad jakimś konkretnym zadaniem. Naszą wizję możemy realizować poprzez korzystanie z odpowiadających nam funkcjonalności wybranych aplikacji. Dzięki temu forma nie ogranicza nas tak bardzo, jak podczas korzystania z pojedynczego narzędzia.
Coraz więcej narzędzi TIK jest wyposażonych w funkcję osadzania stworzonych przez użytkownika prac. Warto sprawdzić, czy pod którymś przyciskiem nie znajdziemy opcji embed (osadzanie), często przedstawianej graficznie za pomocą znaków “</>”. Dużym przełomem jest projektowanie wielu nowych narzędzi w ten sposób, że jest możliwość dodawania w materiałach, które są w nich tworzone kodów embed do zasobów skopiowanych z innych stron, aplikacji, narzędzi. Dzięki temu możemy łączyć ze sobą różnego rodzaju zasoby: do prezentacji dodawać interaktywne ćwiczenia, dźwięki, filmy oraz odnośniki, które w innym przypadku nie mogłyby stworzyć spójnej całości. App smashing umożliwia wyzwolenie się spod jarzma ograniczonej formy, bo pozwala w coraz mniej ograniczony sposób żonglować opcjami tworzenia wpisanymi w przeróżne aplikacje.
To, że termin app smashing staje się popularny, nie oznacza, że zjawisko jest zupełnie nowe. Zapewne już wcześniej zdarzało się Wam połączyć ze sobą kilka aplikacji w dość zaskakującej konfiguracji. Nie wiedzieliście tylko, że takie zestawienie ma jakąś konkretną nazwę. Mój pierwszy projekt zderzający kilka różnych aplikacji, który do tej pory znajduje się w sieci, powstał w styczniu 2014 roku podczas pracy nad projektem eTwinning Animals around us. Dzieci rysowały różne zwierzęta, które następnie były skanowane. Cyfrowe wersje obrazków były pozbawiane tła dzięki bezpłatnej wówczas (teraz płatnej) aplikacji przeglądarkowej Clipping Magic. Gotowy obrazek dodałam do plakatu w Canvie (w 2014 roku pracowałam w wersji beta). Do plakatu wstawiłam napisy z nazwami zwierząt w językach partnerów projektu. Kolejnym zadaniem było nagranie przez dzieci ze współpracujących szkół nazw zwierząt w formie audio (niestety udało się zebrać tylko trzy nagrania, bo nie wszystkim to zadanie wyszło). Pliki audio zostały przesłane do na stronę Soundcloud, skąd mogły być następnie podlinkowane do interaktywnych elementów, które wstawiliśmy do plakatu w Canvie po zamieszczeniu go na platformie Thinglink. Efekt końcowy prezentuje się tak. Oczywiście, w dzisiejszych czasach można dużo szybciej osiągnąć sporo lepszy efekt. Wtedy jednak było to coś, co napawało dumą.
Do zrealizowania tego prostego projektu zostały wtedy wykorzystane narzędzia: skaner, Clipping Magic, Canva, Thinglink oraz Soundcloud. Obecnie wystarczyłyby skaner w smartfonie, remove.bg (do wycięcia tła) oraz Genially.
Wiele możliwości "roztrzaskiwania aplikacji" daje korzystanie m.in. z Genially, Wakeleta i Flipgrida. Takich "elastycznych" narzędzi TIK jest, oczywiście, bardzo dużo i z każdą chwilą pojawia się więcej, ale to zagadnienie na cykl artykułów, a nie na krótki tekst wprowadzający do tej rozległej tematyki.
Genially to niesamowicie wszechstronne narzędzie, które umożliwia m.in. osadzanie filmów (m.in. z YouTube’a, Vimeo, Flipgrida), plików audio, ćwiczeń interaktywnych (m.in. z LearningApps i platformy Wordwall), kół do losowania, map Google, puzzli, a także kolekcji stworzonych w Wakelecie. Członkowie grupy Genially – oficjalna, polska grupa na Facebooku codziennie wykazują się niesamowitą kreatywnością tworząc zaskakujące zasoby edukacyjne.
Ostatnio bardzo chętnie korzystamy też z Wakeleta, który umożliwia tworzenie kolekcji z prawie nieograniczonego repertuaru rodzaju materiałów cyfrowych. Wiele inspiracji i gotowych zestawień jest dostępnych w grupie Wakelet Polska, do której serdecznie zapraszam.
Jeśli jesteście ciekawi, jak mogą wyglądać przykłady app smashingu, zajrzyjcie do kilku przykładowych kolekcji w Wakelecie, które współtworzą członkowie wyżej wymienionych grup, czyli Geniallne lekcje:
Geniallne lekcje to kolekcja w Wakelecie z osadzonymi kolekcjami przedmiotowymi. GIFy, które znajdują się na okładkach poszczególnych kolekcji to nagrania animacji w Genially stworzone przy pomocy programu ScreenToGif. W kolekcjach znajdują się materiały przygotowane w Genially, również w duchu "app smashing".
Zajrzyjcie jeszcze do kolekcji Interaktywne kostki opowieści, w której zobaczycie, jak można łączyć możliwości Wakeleta, Genially i YouTube’a, aby tworzyć zadania m.in. ze storytellingu z kostkami do losowania.
Jeśli jesteście zainteresowani tematem gorąco polecam obejrzenia webinarium poprowadzonego podczas Wakelet Community Week (Tydzień Społeczności Wakeleta) przez Kathi Kersznowski i Setha Fewella: The Art. Of AppSmashing!:
oraz szukajcie materiałów w sieci oznaczonych hasztagami #appsmashing oraz #appsmash.
Zapraszam także do dołączenia do grupy na Facebooku: EduTriki nauczycieli – TIK jakiego nie znasz, w której spory nacisk jest położony na szukanie możliwości kreatywnego łączenia przeróżnych aplikacji.
Notka o autorce: Agnieszka Halicka jest nauczycielką bibliotekarką w Szkole Podstawowej Integracyjnej nr 5 w Konstancinie-Jeziornie. Prowadzi także szkolenia i warsztaty dla nauczycieli. Współpracuje lub współpracowała m.in. z OEIiZK, CEO i ORE. Publikuje m.in. w czasopismach: “Biblioteka w Szkole”, “W cyfrowej szkole” i “TIK w Edukacji”. Należy do społeczności Superbelfrzy RP. Jest Ambasadorką Genially w Polsce.