Jeśli spytamy, jak wygląda idealna lekcja, większość osób w swoim wyobrażeniu ma zupełną ciszę oraz uczniów i nauczycieli trzymających w ryzach przeżywanie i wyrażanie emocji. Ważną i cenioną cechą uczniów jest samokontrola. W wielu szkołach idealny czy też wzorowy uczeń ma być spokojny, opanowany, nie okazywać praktycznie żadnych emocji – ekspresja radości w postaci okrzyków czy podskoków jest równie niemile widziana, jak podniesiony głos czy trzaskanie drzwiami jako wyrazy agresji. Promowana jest pełna samokontrola, która de facto jest tłumieniem, negowaniem, wypieraniem swoich emocji.
Efektem tak ścisłej samokontroli jest w najlepszym przypadku ogromne zmęczenie uczniów. Przez 6–8 godzin w szkole muszą stale koncentrować swoją uwagę na lekcjach, a jednocześnie trzymać w ryzach swój poziom stresu, który towarzyszy wielu osobom w szkole, oraz kontrolować ekspresję emocji. Napięcie utrzymywane stale pod kontrolą może w zaciszu szkolnych toalet lub w domu kończyć się objawami psychosomatycznymi – bólem głowy, brzucha, wymiotami – samookaleczeniem, odcinaniem się poprzez ucieczkę w świat gier, filmików i szeroko pojętych ekranów. Wielu nastolatków zna tylko te skrajności – całkowita kontrola, odcięcie, autoagresja, wybuch.
Samoregulacja
Jest alternatywa radzenia sobie z emocjami poprzez ich tłumienie. To samoregulacja (self-reg) – rozumienie swoich emocji, rozpoznawanie stresorów, (wewnątrz, np. głód, lęk, i na zewnątrz, np. hałas, stres w pracy) oraz rozpoznawanie i regulowanie swoich stanów pobudzenia tak, aby optymalnie zarządzać swoim napięciem. Samoregulacja to też umiejętność odzyskiwania równowagi – po zmęczeniu, po stresującej odpowiedzi, po konflikcie z kolegą czy koleżanką.
Istotą samoregulacji są nauka obserwacji – co się ze mną dzieje? co odczuwam w moim ciele? jakie mam myśli w głowie? jakie emocje się pojawiają? – oraz poszukiwanie odpowiedzi na pytanie – dlaczego teraz?
Czemu czuję ból głowy, czemu jestem smutna, dlaczego myślę, że jestem przegrywem? Na przykład: Czuję mdłości, ból głowy, bo dawno nic nie piłam i nie jadłam, jestem rozdrażniona, bo ten hałas na przerwie był zbyt duży – potrzebuję spędzić chwilę w cichym pomieszczeniu, jestem przestraszona – bo źle odpowiedziałam na lekcji i boje się kpin kolegów.
Gdyby uczniowie mieli tyle samoświadomości i potrafili identyfikować źródła swojego dyskomfortu, to dużo skuteczniej radziliby sobie ze swoimi emocjami. Dobra wiadomość jest taka, że jest to umiejętność, którą można kształtować.
Bardzo pomocne są w tym ćwiczenia mindfulness, podnoszące uważność uczniów na sygnały z otaczającego ich świata, a także na sygnały płynące z ciała oraz myśli. Praktykowanie tych ćwiczeń pomaga dojść do momentu, w którym nawet nastolatek jest w stanie uświadomić sobie, że odczuwa napięcie, bo za chwilę ma lekcję np. z chemii i boi się odpowiadać, bo nie jest przygotowany. Czuje zaciskające się mięśnie i szczęki, bo jest zły, gdy widzi, jak kolega obraził dziewczynę, która mu się podoba.
Po co się tym zajmować w szkole?
Wielu nauczycieli może zastanawiać się w tym momencie: no dobrze, ale dlaczego ja mam się tym zajmować? Moim zadaniem jest uczenie przedmiotu a nie niwelowanie stresu uczniów. Jednak stres i nauka mają ze sobą bardzo dużo wspólnego.
Nauka w silnym stresie jest praktycznie niemożliwa, bowiem wydzielający się wtedy hormon stresu – kortyzol – odcina te funkcje mózgu, które nie są potrzebne do przetrwania – czyli zapamiętywanie, rozumienie abstrakcyjne, kreatywne myślenie. Uczeń umiejący radzić sobie z emocjami, regulujący napięcie i poziom stresu będzie uczniem lepiej współpracującym, przez to praca nauczyciela też będzie efektywniejsza, bardziej satysfakcjonująca, łatwiejsza.
Lepsze radzenie sobie ze stresem to wyższe wyniki egzaminów i sprawdzianów – pokazują to dobitnie wyniki badań zespołu prof. Sian Beilock z USA przeprowadzonych na niemal 1200 uczniach. Przed semestralnymi i rocznymi egzaminami uczniowie dostali do zrobienia krótkie ćwiczenia, pomagające w radzeniu sobie z emocjami – opisanie tych emocji, interpretację objawów płynących z ciała jako sygnał gotowości do egzaminu. Po wykonaniu tych ćwiczeń znacząco wzrosła zdawalność egzaminu, a jego wyniki wzrosły o kilka procent.
Nastolatkom szczególnie trudno
W okresie między 14. a 16. rokiem życia w mózgach nastolatków codziennie zmienia się struktura neuronów – mogą to sobie państwo wyobrazić jako wielki plac budowy w głowie – dosłownie, nie w przenośni. W mózgach nastolatków przebiega z jednej strony proces wycinania nieużywanych połączeń neuronalnych, z drugiej strony zachodzi proces mielinizacji połączeń, dzięki czemu przetwarzanie impulsów będzie szybsze i sprawniejsze. Nastolatek jednego dnia na coś się zgadza, umawia, coś rozumie. Następnego dnia przeciw temu się buntuje. Co się zmieniło przez noc? Pozornie nic, a w rzeczywistości zmianie uległy jego konstrukcja neuronalna i równowaga hormonalna. To czas, w którym nauka odporności psychicznej i samoregulacji jest szczególnie ważna.
A w szkole jeszcze trudniej…
Jeśli spojrzymy na środowisko szkolne, to zauważymy, że niestety często sprzyja ono dużemu poziomowi stresu na wszystkich poziomach:
- na poziomie biologicznym czynnikami zaburzającymi naszą równowagę są głód, brak snu lub ruchu, nadmiar bodźców sensorycznych, np. zbyt duży hałas. Wczesne rozpoczęcie zajęć, oznaczające dla wielu pobudkę około 6 rano lub wcześniej, przerwy spędzane na głośnym korytarzu, brak spokojnej przestrzeni na spożywanie posiłków sprzyjają niezaspokojeniu potrzeb, a w rezultacie negatywnemu pobudzeniu w tym obszarze, zarówno u nauczycieli, jak i u uczniów;
- na poziomie emocjonalnym środowisko szkolne to miejsce doświadczania silnych, złożonych emocji – zarówno tych odbierane jako negatywne – odczucie odrzucenia przez rówieśników odmawiających wspólnej rozmowy lub niezapraszających na spotkanie, upokorzenie po niepowodzeniu, rozczarowanie w związku ze słabszą oceną, lęk przez reakcją rodziców, jak i pozytywne – ekscytacja w oczekiwaniu na wycieczkę, duma z sukcesu;
- na poziomie poznawczym nadmiernemu pobudzeniu sprzyjają za duża ilość informacji do przyswojenia, podawanie tych informacji za szybko lub za wolno (nuda!), wymagany czas koncentracji przekraczający możliwości uczniów, nadmiar i niezrozumienie dostarczanych bodźców;
- na poziomie społecznym to m.in. sytuacje doświadczania lub obserwowania przemocy, konflikty, trudna, a wymagana współpraca w grupie, mierzenie się z oczekiwaniami dorosłych;
- na poziomie prospołecznym to współodczuwanie silnych emocji innych ludzi, potrzeba postawienia czasem potrzeb innych nad swoimi, konieczność podejmowania decyzji w sytuacjach niejednoznacznych moralnie (np. reakcja na ściągnie przez innych, na obserwowaną przemoc).
Co daje samoregulacja?
- Kształtuje samoświadomość.
- Rozwija uważność i umiejętność nazywania własnych emocji.
- Uczy rozpoznawać czynniki wywołujące stres.
- Pozwala na wypracowanie skutecznych sposobów jego zmniejszania.
- Pozwala radzić sobie z trudnymi zachowaniami – pomaga uczniom zamieniać trudne, nieakceptowane zachowania, np. wybuchy złości, zachowania agresywne i autoagresywne, w zachowania prospołeczne, np. umiejętność poproszenia o pomoc i skorzystania z oferowanego wsparcia.
- Uświadamia nieuchronność, ale i przemijalność stresorów – ważną prawdę o życiu, z którą wielu nastolatkom niezmiernie trudno jest się pogodzić.
- Uczy eliminować stresory utrudniające funkcjonowanie.
- Wpływa na budowanie więzi zarówno z dorosłym, który uczy samoregulacji, jak i z zespołem, z którym uczniowie zdobywają wiedzę na jej temat.
Ale jak tego uczyć w szkole…?
Praca nad umiejętnością samoregulacji w szkole wydaje się niezwykle potrzebna, ale jednocześnie trudna. Jak nauczyciel ma stać się ekspertem od emocji nastolatków? Kiedy znaleźć czas na omawianie tych treści? Jak zachęcić uczniów do udziału w takich zajęciach?
Wydawnictwo Nowa Era proponuje nauczycielom i wychowawcom wyjątkowy multimedialny program eduSensus Moc Emocji. Kompetencje emocjonalno-społeczne. Poziom 2. Szczególne miejsce poświęcono w nim zagadnieniom z zakresu samoregulacji. Scenariusze można realizować na godzinach wychowawczych. Znajdują się w nim wszystkie rodzaje omawianych w tekście ćwiczeń:
- budujących świadomość własnych emocji,
- zwracających uwagę na sygnały emocji możliwe do odczytania z ciała,
- uczących uważności – mindfulness,
- pokazujących, jak radzić sobie z trudnymi sytuacjami społecznymi, by minimalizować napięcie związane z tymi sytuacjami,
- jak rozwiązywać konflikty rówieśnicze.
Realizacja scenariuszy może przede wszystkim stać się podstawą do uczynienia zwyczajną sprawą rozmów o emocjach, o samopoczuciu, o potrzebach i umiejętnościach komunikacji. A dzięki temu naprawdę możemy dojść do momentu, w którym nastolatek będzie umiał zakomunikować nam, z czym jest mu trudno i czego potrzebuje, zamiast uciekać w swój świat z ekranem lub samookaleczeniem.
Notka o autorce: Anna Tulczyńska jest psychologiem, certyfikowaną psychoterapeutką poznawczo-behawioralną, socjoterapeutką. Od 20 lat związana z jest jednym z warszawskich liceów, gdzie zajmuje się opieką psychologiczną nad uczniami.
Ostatnie komentarze