Jeszcze 20 lat temu telefon komórkowy był marzeniem. Dziś w kieszeniach i torbach nosimy nie tylko telefony czy smartfony, ale także tablety lub czytniki książek oraz przenośne komputery. Jesteśmy coraz bardziej ruchliwi i korzystamy z naszych urządzeń w różnych miejscach. Mamy zatem dostęp do materiałów edukacyjnych, podręczników i encyklopedii praktycznie wszędzie. Mądrze wykorzystane, te przenośne urządzenia zmieniają sposoby uczenia się i nauczania.
Idziemy z duchem czasu, wszystkie urządzenia robią się coraz mniejsze i coraz lepiej dopasowane do naszych (ciągle rosnących) potrzeb. Także edukacyjnych. To od nas – osób uczących się oraz od nauczycieli zależy, czy przenośne urządzenia zmienią edukację. Są częścią świata, w którym żyjemy, a wręcz i nierozłącznymi z nami urządzeniami. Może wciąż nie potrafimy zrozumieć, z czym mamy do czynienia?
Co to coś potrafi?
Niepełna lista możliwości pomiarowych, obejmująca możliwości standardowo wyposażonego smartfona uzupełnionego o ogólnodostępne oprogramowanie, bez zewnętrznych interfejsów pomiarowych, pozwala na następujące pomiary:
- jasność,
- natężenie dźwięku,
- przyspieszenie (w rozbiciu na przestrzenne, składowe, kartezjańskie),
- przyspieszenie ziemskie,
- wysokość nad poziomem morza,
- położenie geograficzne (współrzędne długości i szerokości geograficznej),
- tętno (metodą stetoskopu oraz metodą fotoelektryczną),
- długość (za pomocą wykrywania i pomiaru przesuwania lub toczenia całego smartfonu lub tabletu),
- odległość (echosondą),
- wysokość odległych obiektów (zautomatyzowaną triangulacją),
- siła sygnału WiFi,
- obecność metalu,
- pole magnetyczne,
- kierunek geograficzny,
- przepustowość i opóźnienie łącza sieciowego.
Ale aplikacje dostępne w smartfonie czy tablecie dokładają jeszcze dużo więcej możliwości. Chodzimy z małym laboratorium pomiarowym w kieszeni. Ale nie korzystamy z niego zbyt często w szkole, bo… w szkołach generalnie zakazane jest korzystanie z telefonów komórkowych... Zakaz, który dyrekcje szkół wprowadzały kiedyś masowo, dziś zaczyna uwierać. Pokazuję na szkoleniach z mobilnej edukacji nauczycielom kilkanaście aplikacji, które wprowadzają zupełnie nową jakość do edukacji, np. trójwymiarowy szkielet człowieka, gry matematyczne, cudowną interaktywną mapę nieba w czasie rzeczywistym… Paradoksalnie są takie szkoły, które zabraniają używać telefonów nawet nauczycielom, zawsze i wszędzie. Czyli nie można użyć do celów edukacyjnych również. Czas najwyższy to zmienić!
Jak wykorzystać tablety i smartfony do uatrakcyjnienia szkolnych zajęć?
Można to zrobić na wiele różnych sposobów:
- Patrząc poprzez funkcje podstawowe: mierzenie czasu, liczenie, sprawdzanie pogody, robienie zdjęć i filmów (zwłaszcza mikroświata), kalendarz (planowanie)
- Narzędzia współpracy – pakiet Google – pliki w chmurze, możliwość korzystania z edytora, arkuszy, wspólne tworzenie dokumentów, prezentacji, czatowanie, blog – praca projektowa
- Twórczość i kreatywność – obróbka zdjęć i filmów, tworzenie chmur wyrazowych, elementów graficznych, obrazów palcem
- Narzędzia pomiarowe – na matematykę, fizykę, geografię...
Mamy do czynienia z urządzeniami, które możemy wykorzystać na tysiące sposobów. Parafrazując – o tym nie śniło się nawet nauczycielom, że dostaną kiedyś do ręki takie narzędzia (albo inne powiedzenie, które opublikowałem kiedyś w Edunews.pl: jeszcze nigdy w edukacji tak wielu nie mogło zrobić tak wiele dzięki tak niewielkim urządzeniom). Nauczyciele (i dyrektorzy szkół) powinni spróbować zrozumieć, co im dostało się w ręce. Że to nie jest tylko telefon. Kiedyś na warsztacie dla nauczycieli zadałem pytanie, ile na sali jest smartfonów. Na 20 osób miało je aż 14. Więc zadałem też pytanie, kto korzysta z nich do celów innych niż telefonowanie, np. kto wykorzystuje różne aplikacje w smartfonach. Ręce podniosło dwóch nauczycieli. Warto zrozumieć, że smartfony i tablety są wielofunkcyjnymi małymi komputerami – w sprawnych rękach stają się genialnymi narzędziami edukacji.
Nawet gdyby ograniczyć się do podstawowych funkcji smartfonów/tabletów, które możemy wykorzystać na lekcjach, i tak będzie to imponujący zestaw możliwości dydaktycznych, gdyż możemy:
- korzystać z oprogramowania biurowego (edytora tekstu, arkusza kalkulacyjnego, edytora prezentacji) oraz programów do tworzenia notatek (także audio-wizualnych);
- korzystać z zasobów umieszczonych w chmurze (np. iCloud, Dysk Google);
- czytać e-booki (także coraz częściej w formule wysoce interaktywnej) i audiobooki;
- słuchać muzyki;
- oglądać i edytować grafikę, a nawet filmy;
- planować swoje działania;
- tworzyć mapy myśli;
- przeglądać internet (oglądać filmy na YouTube, zamieszczać posty na blogu, szukać informacji w Wikipedii, nawet prowadzić portal);
- używać komunikatorów, takich jak Gadu-Gadu, Google Talk czy Skype;
- i oczywiście grać w najróżniejsze gry (także te edukacyjne, np. matematyczne).
Spróbujmy w swoich klasach zacząć korzystać ze smartfonów lub tabletów. Na początek ściągnijmy kilka aplikacji i podłączmy telefon bezpośrednio do projektora (potrzebny będzie kabelek z wtyczką dla projektora). Gwarantuję – efekt uruchomienia interaktywnej aplikacji będzie wspaniały. To pierwszy krok, powodzenia!
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).
Przeczytaj więcej w Edunews.pl o mobilnej edukacji: