96 proc. nauczycieli uważa ją za ciekawą, a 95 proc. chce sprawdzić jej skuteczność w swojej klasie. Przed warsztatami słyszała o niej jednak zaledwie jedna trzecia grona pedagogicznego. O czym mowa? O strategii wyprzedzającej, która wywraca do góry nogami tradycyjną lekcję. Jej założenia zostały zaprezentowane nauczycielom w 16 największych polskich miastach.
Główne założenie projektu „Kolegium Śniadeckich” – nauczanie przedlekcyjne – testowano w dwóch wielkopolskich szkołach – Liceum Ogólnokształcącym Marii Magdaleny w Poznaniu i II Liceum Ogólnokształcącym im. Juliusza Słowackiego w Grodzisku. Młodzież uczyła się tą metodą matematyki, fizyki, geografii, chemii i biologii. Zmianie uległo niemal wszystko, czego spodziewać się można po tradycyjnym modelu lekcji – od roli nauczyciela, przez środowisko uczenia się, formę zajęć i przejście od słuchania do dyskusji.
Aktywacja i przetwarzanie
To pierwsze z czterech etapów nauki strategią wyprzedzającą. Podczas aktywacji uczniowie zapoznają się z tematami na cały rok szkolny oraz z założeniami metody. – Podczas nauki rezygnujemy z elementu podawczego. Nauczyciel nie jest już osobą, która mówi uczniom czego i jak mają się nauczyć. Jego głównym zadaniem jest wskazywanie zakresu materiału i źródeł, w których mają szukać informacji oraz odpowiadanie pytania uczniów – wyjaśnia Katarzyna Nowak-Pierszalska, nauczycielka geografii z grodziskiego liceum.
Drugi etap – przetwarzanie – odbywa się już poza salą lekcyjną, na platformie edukacyjnej, gdzie uczniowie uzupełniają swoje portfolia, czyli elektroniczne zeszyty. Tu właśnie jest miejsce na analizę, syntezę, uogólnianie, porównywanie, sprawdzanie i dowodzenie. Jednym słowem na konstruowanie swojej wiedzy przez uczniów. – Jeśli umówię się z młodzieżą, że w środę wieczorem sprawdzę ich portfolia – muszę to zrobić. Nauczyciel powinien inspirować dzieci i zachęcać do dalszej pracy. Nie może biernie przyglądać się ich nauce – dodaje Katarzyna Nowak-Pierszalska.
Systematyzacja i ewaluacja
Przystępując do tego etapu, młodzież powinna już posiadać ugruntowaną wiedzę na dany temat i rozwiązać test kontrolny przygotowany i zamieszczony na platformie przez nauczyciela. Czy to zatem już koniec nauki? Nie. Właśnie teraz nadchodzi czas na wzięcie czynnego udziału w dyskusji, wykonywanie dodatkowych zadań i eksperymenty. – Dużą radość sprawiało mi to, że uczniowie w końcu zaczęli zadawać pytania. Byli ciekawi, chcieli sprawdzić, czy dobrze zrozumieli jakieś pojęcie, czy nie pomylili się w zadaniu. To ja przez większą część lekcji musiałam odpowiadać. Miło czasem zamienić się miejscami – dodaje z uśmiechem Katarzyna Nowak-Pierszalska.
Na ostatnim, czwartym etapie uczniowie sami oceniają, czego się nauczyli, a co wymaga jeszcze poprawy. W jakim celu? Ewaluacja ma ukształtować w nich przekonanie o tym, że sami są odpowiedzialni za poziom swojej wiedzy. Są zachęcani do tego, żeby samodzielnie ją pogłębiać i szukać w zasobach cyfrowych interesujących ich informacji.
Co na to nauczyciele?
O opinie na temat strategii wyprzedzającej spytano nauczycieli biorących udział w warsztatach przygotowanych przez autorów projektu – Ogólnopolską Fundację Edukacji Komputerowej i Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. Podczas spotkań w 16 miastach, w ankiecie wzięło udział 595 nauczycieli i zdecydowana większość opowiedziała się za strategią. 66 proc. ankietowanych oceniło ją jako interesującą, a 30 proc. wypowiedziało się o niej jeszcze przychylniej. Prawie 96 proc. nauczycieli obecnych na warsztatach chciałoby wprowadzić ją w wybranej przez siebie klasie. Oczywiście nie bez obaw. – Metoda jest ciekawa, ale uważam, że dużo zależy również od nastawienia ucznia – nie każdy będzie chciał poświęcić czas na przygotowanie się do lekcji w domu – mówi Sylwia Pochłopień, nauczycielka przyrody ze Szkoły Podstawowej nr 1 im. Janusza Korczaka we Wronkach.
Wielu nauczycieli ocenia metodę z perspektywy swojego doświadczenia zawodowego. Przepełnione klasy, brak powszechnego dostępu do sieci, uczniowie niechętni do samodzielnej pracy i niezainteresowani jakąkolwiek nauką poza szkołą – to niestety obraz wielu polskich szkół. – Idea kształcenia wyprzedzającego jest bardzo interesująca i godna uwagi. Niestety, z perspektywy nauczyciela z dużym doświadczeniem, wątpię, by uczniowie dojrzeli do takiej zmiany paradygmatu uczenia się – mówi Anna Kurzyca, nauczycielka matematyki z II Liceum Ogólnokształcącego im. Generałowej Zamoyskiej i Heleny Modrzejewskiej w Poznaniu.
– To prawda, że nauczanie według strategii wyprzedzającej jest absorbujące i wymaga wiele wysiłku zarówno ze strony nauczyciela jak i ucznia, a do tego odbywa się w większości poza szkołą, w naszym czasie wolnym. Ale ma też wiele zalet. Jest odwróceniem dotychczasowego myślenia o szkole. Warto czasem spojrzeć na swoją klasę z innej perspektywy – przyznaje Katarzyna Nowak-Pierszalska.
Nauczyciele, którzy chcieliby otrzymać dostęp do materiałów dydaktycznych znajdujących się na platformie edukacyjnej projektu „Kolegium Śniadeckich”, proszeni są o kontakt mailowy z Leszkiem Dudą z Ogólnopolskiej Fundacji Edukacji Komputerowej –
Więcej informacji o projekcie „Kolegium Śniadeckich” udziela:
Agnieszka Linke, dobocom PR, gsm: 696 398 833,