Jeśli zestawimy widok dowolnej klasy szkolnej w ostatnim ćwierćwieczu XIX wieku, na początku i na końcu XX wieku oraz dziś, na początku XXI wieku, to w większości przypadków szkolnych nie dostrzeżemy znaczącej różnicy. Klasy szkolne uległy oczywiście zdecydowanej poprawie od XIX wieku, choćby ze względu na wyposażenie (ławki, krzesła, różne pomoce audio-wizualne) i oświetlenie.
Niestety to tylko materialne zmiany, gdyż sale dydaktyczne nadal są:
- nauczycielo-centryczne (zorganizowane tak, aby służyć nauczycielowi, a nie uczniowi),
- zaprojektowane dla jednego stylu komunikacji – od jednej osoby do wielu,
- mało elastyczne,
- dość słabo zaprojektowane do celów współpracy i komunikacji w grupie,
- zwykle słabo wyposażone w technologie,
- dość sztywno zaprojektowane (ograniczone murami) i mało adaptowalne do zmieniających się potrzeb edukacyjnych,
- przeznaczone raczej do pracy indywidualnej niż zespołowej.
W takich klasach uczą się osoby, które dorastały lub urodziły się już w XXI wieku, a o których coraz częściej możemy mówić, że są:
- dość sprawnie posługujące się technologiami,
- rozumiejące różne nowoczesne media,
- elastyczne i dynamiczne,
- nastawione na równoczesne wykonywanie wielu zadań,
- nastawione na komunikację i współpracę z rówieśnikami,
- interaktywne i usieciowione (zawsze zalogowani),
- dość krytyczni wobec rzeczywistości ich otaczającej,
- oczekujący natychmiastowych rezultatów, odpowiedzi,
- dość kreatywni i dostosowujący się do otoczenia,
- zdolni uczyć się tu i teraz,
- mający różne preferencje styli uczenia się.
Pewnym minimum, które powinniśmy zatem zmienić w przestrzeni edukacyjnej tych uczniów to:
- dostęp osób uczących się do technologii i mediów: dobra, szybka sieć internetu, z której mogą wszyscy korzystać równocześnie bez opóźnień; osobiste i grupowe kanały komunikowania się; komputery umożliwiające szybkie wgrywanie i pobieranie prac uczniów i innych elementów niezbędnych do realizacji zadań; narzędzia do pracy z obrazem, filmem i dźwiękiem;
- dostosowanie sali do potrzeb pracy w małych i większych grupach: różnicowanie ustawień stolików w zależności od zadań; różne strefy klasy – do pracy zespołowej, ale i stanowiska do pracy przy komputerach oraz kąciki pracy indywidualnej; miejsce do rozmów i dyskusji;
- zapewnienie przestrzeni do prezentacji rezultatów pracy: uczniowie oczekują dziś szybkiej informacji zwrotnej, ale i miejsc, w których mogą pokazać, czym się zajmowali – tablice, ekrany, miejsca na plakaty, ale i wspólne miejsca wirtualne, jak blogi, strony www.
Klasa przyszłości powinna być środowiskiem elastycznym i płynnym, adaptowalnym łatwo na potrzeby edukacji w tej danej chwili, pozwalająca łatwo zorganizować pracę uczniów w grupie, ale i pokazać oraz omówić szybko rezultaty współdziałania. Projektując szkoły przyszłości musimy myśleć o większych przestrzeniach przeznaczonych do uczenia się, które można swobodnie organizować. Uczniowie nie będą w nich raczej potrzebować dokładnie oznaczonego miejsca i ławki, ale na pewno będą poszukiwać miejsca, w którym będą się mogli wygodnie uczyć. W każdym miejscu powinni mieć możliwość wkraczania w przestrzeń wirtualną edukacji.
Przykłady różnych ciekawych szkolnych przestrzeni edukacyjnych z Polski i zagranicy można zobaczyć w kanale zdjęciowym EDUSPACES we Flickr.com.
Opracowanie własne na podstawie: 21st Century Learning Spaces (OECD), Educational Origami.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP oraz kieruje Radą Szkoły w jednej z warszawskich szkół podstawowych).