Strona 2 z 2
Różne historie utalentowanych dzieci w szkole
Typografia
- Smaller Small Medium Big Bigger
- Default Helvetica Segoe Georgia Times
- Tryb czytania
Spis treści
Carla Junga przerażały lekcje matematyki.
Pablo Picasso nienawidził szkoły i zdawało się, że nie jest zdolny nauczyć się czytać ani pisać, gdy inne dzieci w jego wieku osiągnęły w tym biegłość.
Emil Zola otrzymał zero na końcowym egzaminie z literatury.
Piotr Romaniuk – 10-letni geniusz, który wiedzą z chemii i matematyki prześciga studentów, uczy się błyskawicznie języków obcych, w wieku 3 lat już czytał. W przedszkolu miał opinię dziecka mało zdolnego i trudnego, bo nie chciał malować szlaczków, tylko siadał z boku i czytał książki.
Takich przypadków można przytaczać jeszcze więcej. Te historie mają szczęśliwe zakończenia, ale ile talentów zostało zmarnowanych przez brak wyobraźni pedagogicznej, wiedzy na temat bogactwa ludzkich talentów, a także niecierpliwość pedagogiczną? Ile dzieci zamiast lekcji tańca lub dramy ma ordynowane leki uspokajające? A ilu zamiast trudniejszych zadań – wyzwań dla intelektualnych możliwości – obniża się stopnie ze sprawowania za złe zachowanie na lekcji?
W szkole dosyć powszechne jest określenie „zdolny leń” powtarzane jak mantra w celu „zmotywowania ucznia i rodziców” do bardziej systematycznego wykonywania zadań szkolnych. Może warto zamiast tej antymotywacyjnej strategii zastosować inną, bardziej efektywną, tj. wzięcie dziecka pod lupę „matrycy talentów” i zaproponowanie mu odpowiedniego programu rozwoju?
Więcej na ten temat w książce „Jak wspierać bardzo zdolnego ucznia? Poradnik nie tylko dla nauczycieli”, Małgorzata Taraszkiewicz i Agnieszka Karpa, wkrótce ukaże się nakładem wydawnictwa WSiP.
Pablo Picasso nienawidził szkoły i zdawało się, że nie jest zdolny nauczyć się czytać ani pisać, gdy inne dzieci w jego wieku osiągnęły w tym biegłość.
Emil Zola otrzymał zero na końcowym egzaminie z literatury.
Piotr Romaniuk – 10-letni geniusz, który wiedzą z chemii i matematyki prześciga studentów, uczy się błyskawicznie języków obcych, w wieku 3 lat już czytał. W przedszkolu miał opinię dziecka mało zdolnego i trudnego, bo nie chciał malować szlaczków, tylko siadał z boku i czytał książki.
Takich przypadków można przytaczać jeszcze więcej. Te historie mają szczęśliwe zakończenia, ale ile talentów zostało zmarnowanych przez brak wyobraźni pedagogicznej, wiedzy na temat bogactwa ludzkich talentów, a także niecierpliwość pedagogiczną? Ile dzieci zamiast lekcji tańca lub dramy ma ordynowane leki uspokajające? A ilu zamiast trudniejszych zadań – wyzwań dla intelektualnych możliwości – obniża się stopnie ze sprawowania za złe zachowanie na lekcji?
W szkole dosyć powszechne jest określenie „zdolny leń” powtarzane jak mantra w celu „zmotywowania ucznia i rodziców” do bardziej systematycznego wykonywania zadań szkolnych. Może warto zamiast tej antymotywacyjnej strategii zastosować inną, bardziej efektywną, tj. wzięcie dziecka pod lupę „matrycy talentów” i zaproponowanie mu odpowiedniego programu rozwoju?
Więcej na ten temat w książce „Jak wspierać bardzo zdolnego ucznia? Poradnik nie tylko dla nauczycieli”, Małgorzata Taraszkiewicz i Agnieszka Karpa, wkrótce ukaże się nakładem wydawnictwa WSiP.
(Notka o autorce: Małgorzata Taraszkiewicz: psycholog edukacyjny,
trener, członek Grupy Edukacyjnej XXI, członek zespołu e-Redakcji
Edunews.pl)