Nowa matura się nie sprawdziła

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Jakość edukacji w Polsce od 1990 r. jest tematem niekończących się dyskusji, debat i tzw. reform podejmowanych przez polityków z różnych partii. Od dziesięcioleci mówi się o braku indywidualnego podejścia do ucznia, niedostosowaniu edukacji do rynku pracy oraz presji egzaminacyjnej – system skupia się ciągle na wynikach testów, a nie na rozwoju osobowości i kreatywności młodych Polaków.

Nic nie zmieni gadanie o personalizacji czy indywidualizacji nauczania, rozwoju kompetencji miękkich (np. komunikacja, inteligencja emocjonalna, kooperacja itd.), integracji technologii (AI, platformy cyfrowe, nauka zdalna) i przerzucaniu odpowiedzialności za edukację na uczenie się przez całe życie (czyli: tu w szkole uczymy się wszystkiego w nadmiarze, ale prawdziwą wiedzę i umiejętności przyniesie dopiero praca…). Twierdzenie, że edukacja nie kończy się na szkole to półprawda, ponieważ szkoła ze swojej istoty powinna budować fundament dla edukacji całożyciowej (ang. lifelong learning).

Debata o edukacji często tonie we frazesach i koncepcjach tworzonych na kolanie. Dużo wizji i eksperymentów, które mało zmienią. Mało realnych zmian dla uczniów, nauczycieli i rodziców. Mało sięgania do sedna procesów edukacji i wychowania - kształcenia w duchu Platona (trójjedność prawdy, piękna oraz dobra) oraz Sokratesa (harmonia ducha i ciała) czy Wilhelma Humboldta (Bildung – doskonalenie umysłu, charakteru i moralności).

Droga prowadząca do niedopracowanych celów skutkuje oczywiście marnotrawstwem pieniędzy podatników – bo mgliście zarysowane cele zmian nie zostanę nigdy osiągnięte. Albo zostaną wycofane przez następny rząd, zastąpione kolejnymi frazesami znów finansowanymi z podatków albo funduszy unijnych.

W 2025 roku Ministerstwo Edukacji zapowiedziało kolejną reformę „Kompas Jutra” od 2026 roku, która ma poprawić jakość nauczania i uczynić polską szkołę „najlepszą w Europie”. To jest kolejna mrzonka kolejnego politycznego kierownictwa MEN. Moim zdaniem nic nie da i ta reforma, nawet gdyby była sensownie zaplanowana (choć niestety nie jest), bez odejścia od tzw. nowej matury.

Wprowadzenie „nowej matury” było częścią szerokiej reformy systemu edukacji, która obejmowała m.in. utworzenie gimnazjów i zmianę struktury szkół średnich. Głównym celem było zastąpienie egzaminów wstępnych na uczelnie wyższe, co miało uprościć rekrutację i zapewnić bardziej obiektywną ocenę wiedzy uczniów oraz obniżyć odsetek studentów rezygnujących ze studiów na pierwszym roku. Egzamin maturalny w nowej formule miał być bardziej przejrzysty, jednolity i sprawiedliwy, z jasno określonymi wymaganiami i kryteriami oceniania. Czy rzeczywiście tak się stało?

Choć celem nowej matury było zastąpienie egzaminów wstępnych, wiele uczelni nadal wymaga dodatkowych sprawdzianów, ponieważ matura nie dostarcza im wystarczającej informacji o kompetencjach kandydatów.    

Egzamin maturalny w nowej formule opiera się głównie na zadaniach zamkniętych i schematycznych odpowiedziach, co ogranicza rozwój kreatywnego myślenia, argumentacji i samodzielnego rozwiązywania problemów. Badania diagnostyczne CKE z 2025 roku wykazały, że poziom umiejętności uczniów szkół średnich systematycznie się obniża. 

Matura stała się dla młodych ludzi „emocjonalnym rollercoasterem”. Uczniowie uczą się „pod klucz”, co prowadzi też do stresu i wypalenia, zamiast budować trwałą wiedzę, którą będą wykorzystywać w życiu. Szkoła średnia nie przygotowuje studentów do pracy akademickiej, zwłaszcza w zakresie pisania prac, analizy źródeł czy krytycznego myślenia.

Najnowsza „reforma” zakłada „odchudzenie” podstawy programowej, co może prowadzić do jeszcze większego nacisku na przedmioty egzaminacyjne – język polski, matematyka, język obcy – już na wcześniejszych etapach edukacji. Rodzice i uczniowie, świadomi znaczenia wyników egzaminów, będą jeszcze wcześniej i częściej inwestować w korepetycje z przedmiotów, które będą zdawane na maturze rozszerzonej. To doprowadzi do zaniedbania innych obszarów edukacji ogólnej i ograniczenia ciekawości poznawczej. 

Skupienie się, jak do tej pory, na przedmiotach egzaminacyjnych może ograniczać czas i przestrzeń na rozwój kultury osobistej, empatii, komunikacji i odpowiedzialności społecznej. Może prowadzić do braku kultury dialogu, obojętności społecznej i trudności w relacjach międzyludzkich. Uczniowie coraz częściej uznają naukę przedmiotów niematuralnych za stratę czasu i domagają się nadania im statusu nieobowiązkowych. Brakuje zajęć rozwijających kompetencje miękkie, sztukę, etykę czy filozofię – to wpływa na zdolność do refleksji i rozwój moralności młodych ludzi.

Co możemy zmienić?

Nową maturę należy zastąpić egzaminem dojrzałości opartym na kompetencjach praktycznych, projektach interdyscyplinarnych i ocenie portfolio ucznia, zawierającego szkolne i pozaszkolne działania kulturalne i społeczne, który lepiej odzwierciedlają rzeczywiste umiejętności ucznia niż obecne testy maturalne. Jak można byłoby to zorganizować?

  • Egzamin kompetencyjny sprawdzający praktyczne umiejętności, takie jak rozwiązywanie problemów, komunikacja, praca zespołowa. Może przykładowo obejmować symulacje, prezentacje, debaty i analizę przypadków. Oceniany przez komisję zewnętrzną i nauczycieli. 
  • Portfolio edukacyjne - uczeń przez całą szkołę średnią gromadzi projekty, eseje, raporty i działania społeczne.  Egzamin polega na obronie portfolio przed komisją. Uczelnie coraz częściej szukają kandydatów z doświadczeniem społecznym i umiejętnościami praktycznymi, nie tylko z wysokimi wynikami testów. Tak samo jest z rynkiem pracy (takie doświadczenia coraz częściej pojawiają się w CV kandydatów).
  • Egzamin interdyscyplinarny - uczniowie rozwiązują złożone problemy łączące wiedzę z różnych dziedzin (np. ekologia, ekonomia, historia).
    Historycznie mamy już sporo doświadczeń z podobnym podejściem. Za najbardziej efektywny egzamin dojrzałości w Polsce uznaje się maturę w formie ustno-pisemnej obowiązującą w latach 1932–1989, która łączyła wysokie wymagania intelektualne z wychowawczym i kulturowym charakterem. Egzamin ustny przed komisją wymagał nie tylko wiedzy, ale też kultury wypowiedzi, logiki i umiejętności interpersonalnych. Abiturienci musieli wykazać się wiedzą z humanistyki, nauk ścisłych i języków. Matura była nie tylko sprawdzianem wiedzy, ale też dojrzałości emocjonalnej i społecznej. Zdanie matury było traktowane jako wejście do elity intelektualnej, co motywowało uczniów do wszechstronnego rozwoju.

Również przedwojenna matura w Polsce była egzaminem elitarnym, wymagającym i silnie osadzonym w tradycji humanistycznej. Składała się z części pisemnej i ustnej, a jej zdanie dawało prestiż społeczny i dostęp do studiów wyższych. Uczniowie uczęszczali do siedmioklasowego gimnazjum, które kończyło się egzaminem dojrzałości. Tylko niewielka liczba młodzieży kończyła gimnazjum i przystępowała do matury. Egzamin był traktowany jako próba intelektualnej i psychicznej dojrzałości. Uczniowie zdawali m.in. język polski, matematykę, historię, łacinę, religię, język obcy. Egzamin obejmował zarówno część pisemną, jak i ustną przed komisją. Egzamin pisemny trwał kilka dni i obejmował wypracowania oraz zadania rachunkowe. Ustna część wymagała swobodnej wypowiedzi, argumentacji i kultury języka. Komisja egzaminacyjna składała się z nauczycieli i dyrektora szkoły.

Współcześnie często przywołuje się przedwojenną maturę jako wzór edukacji opartej na głębokim kształceniu ogólnym i wychowaniu obywatelskim. 
Eksperci i uczelnie rozważają powrót egzaminów wstępnych jako uzupełnienie matury, szczególnie na kierunkach wymagających specyficznych kompetencji, takich jak medycyna, prawo, architektura, filologie obce i psychologia czy uczelnie mundurowe. Zgodnie z aktualnym prawem (Art. 70 ustawy o szkolnictwie wyższym), uczelnie mają prawo ustalać własne zasady rekrutacji, w tym przeprowadzać egzaminy wstępne bez zgody ministerstwa. Może warto krytycznie ocenić doświadczenia z tzw. „nową maturą” i wypracować nowe rozwiązania, bardziej dopasowane do współczesnego świata i potrzeb zarówno uczelni, jak i młodych ludzi kończących edukację szkolną?

 

Notka o autorze: Aleksander Lubina jest emerytowanym nauczycielem z 3. stopniem specjalizacji zawodowej. Pracował przy tablicy w szkołach podstawowych, gimnazjach, liceach i szkołach wyższych – także za granicą. Jego wychowankowie byli laureatami olimpiad ogólnopolskich, wojewódzkich i konkursów międzynarodowych. Pełnił obowiązki doradcy i konsultanta ds. języków obcych, edukacji regionalnej i kształcenia dorosłych w ośrodkach miejskich, wojewódzkich i centralnych. Był wielokrotnie nagradzany przez dyrektorów szkół, kuratorów oświaty, organ prowadzący i MEN. Był także egzaminatorem MEN, pracował w komisjach ds. awansu zawodowego. Jak opowiada, doświadczenia zbiera obserwując dzieci i wnuki – w sumie z 8. różnych szkół podstawowych w różnych czasach i regionach kraju, 2 gimnazja, 11 szkół ponadpodstawowych (także za granicą), 11 uczelni wyższych (uniwersytetów artystycznych, medycznych, technicznych, ekonomicznych, przyrodniczych i „zwykłych” - w tym za granicą), stypendia oraz staże w USA, RFN i Kanadzie, specjalizacje zawodowe i doktoraty. Sportsmenki i sportsmeni z tytułami mistrzów krajowych. Wszyscy znają minimum trzy języki, starsi uprawiają muzykę i sztuki plastyczne.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Maciej M. Sysło napisał/a komentarz do Kompas będzie nam potrzebny
Pracuję przy kolejnych zmianach podstawy programowej i przyznaję, że nic się nie zmienia w podejściu...
Magdalena Urbaś napisał/a komentarz do Prace domowe de novo ab ovo
I taki być powinien finał. Zdanie wypowiedziane przez Macieja Jakubowskiego- różnorodność. Proponuję...
Magdalena Urbaś napisał/a komentarz do Oddolnie, krok po kroku i z przekonaniem, że tak trzeba
Warto przeczytać książkę i warto zainteresować się KMO. Idea demokratyczna, pociągająca swoją wolnoś...
Ppp napisał/a komentarz do Żywność to wartość
Dlaczego wy ZNOWU robicie zarzuty klientom? Zacznijcie od transportu i handlu - tym jest więcej marn...
Bozena napisał/a komentarz do Spojrzenie na reformę z perspektywy politycznej
Boże pozwól doczekać do emerytury i jak najszybciej uciec ze szkoły, bo tak durnych zmian to jeszcze...
Ppp napisał/a komentarz do Ankieta w klasie szkolnej
DOBRE, tylko z jedną uwagą: te ankiety należy dawać do domu z odbiorem za kilka dni. Na część z tych...
Dorota D napisał/a komentarz do Kompas będzie nam potrzebny
Oj, w tej mgle przyda się kompas. Tylko, czy wystarczy( tych kompasów) dla wszystkich? 😜Osobiście je...
Agnieszka napisał/a komentarz do Checklista nauczyciela współorganizującego
Zgadzam się. Czasem siedzi w telefonie i przegląda FB.

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie