Niektórzy twierdzą, że nie ma już skutecznej edukacji bez wykorzystywania nowych technologii. Inni mówią, że trzeba tworzyć nowe zasady i strategie edukacji oraz nową dydaktykę dopasowaną do epoki powszechnego korzystania z zasobów Internetu. Ale przecież, technologie i środki dydaktyczne są tylko tłem do zmian. Jaka jest (będzie) dydaktyka epoki cyfrowej?
Inne uczenie się i nowa dydaktyka
Dydaktyka jest tą dziedziną nauk pedagogicznych, która wskazuje i bada różnorodne problemy uczenia się oraz jego organizowania w szkole i innych instytucjach szkolących ludzi, młodych i dorosłych. Jest nauką i praktyką nauczania w szerokim tego słowa znaczeniu. Zabiega o to, aby uczenie się było skuteczne, czyli dawało zamierzone efekty. I właśnie o to dziś chodzi, aby efekty uczenia się były inne niż dotychczas. Aby uczenie się było skuteczne powinno być: interesujące dla uczących się, celowe, uświadomione i przede wszystkim motywujące (zachęcające do pracy) oraz praktyczne i użyteczne, bo trzeba widzieć sens tego działania. A młodzi dziś, ucząc się szczegółów budowy komórki, czy zapamiętując historyczne daty – tego sensu nie widzą, bo go i nie ma.
Dydaktyka epoki cyfrowej
Nowa dydaktyka dopasowana do naszych czasów, inna od dotychczasowej, jest szkole potrzebna, bo zasadniczo zmieniają się dziś zasoby informacji i środki działania, potrzeby ludzi oraz styl codziennego życia, co wymusza zmianę celów i zadań edukacyjnych, strategii uczenia się oraz także sprawdzania jego efektów. Bo też, jaki jest sens sprawdzania i oceniania zapamiętanych szczegółów budowy komórki bakteryjnej czy dat z historii? Ta nowa dydaktyka interesuje się dziś przede wszystkim badaniem:
» | ludzkich potrzeb w zakresie uczenia się w szkole i pracy, |
» | organizacji zajęć z wykorzystywaniem zasobów Internetu, |
» | kluczowych (życiowych, potrzebnych) kompetencji potrzebnych w epoce cyfrowej, |
» | nowoczesnych strategii, metod pracy i form organizacyjnych e-edukacji, |
» | strategii, technik i narzędzi sprawdzania oraz oceniania efektów internetowego uczenia się - itp. |
Internet w życiu i w domu wykorzystuje już 50% Polaków. Korzystanie z Internetu stało się dziś dla wielu codziennością, w szczególności dla młodych, których określa się „populacją cyfrowych tubylców”. Pewnie już teraz w Polsce nie ma szkoły bez komputerów i Internetu. Na coraz szerszą skalę prowadzi się w nich lekcje komputerowe z wykorzystaniem zasobów Internetu, ale – co daje samo wprowadzenie multimediów do nauczania, skoro fundamenty zostają te same? Czy każdego przedmiotu, np. biologii czy przyrody, można się uczyć skutecznie z Internetu? Przecież uczenie się treści tych przedmiotów wymaga bezpośrednich obserwacji, badań terenowych, hodowli i eksperymentów. Bezpośrednie ich prowadzenie (zmaganie się z problemem, poszukiwanie rozwiązań...) nie jest tym samym co oglądanie prezentacji, filmów czy pokazowych eksperymentów itp. Czy można skutecznie nauczać przyrody bez bezpośredniego kontaktu z żywą przyrodą?
Uczenie się przy komputerze
Dydaktyka powinna też rozpoznać i zbadać, czy uczący się, szczególnie uczniowie, wolą czytać, teksty drukowane, czy może te upowszechnione w Internecie pokazujące się na ekranie monitora? Obecne badania wskazują, że internauci czytają często bardzo pobieżnie teksty na ekranie, zwykle tylko tytuły i główki artykułów. A gdzie jest analiza i synteza treści tekstu, autorefleksja oraz czas na odróżnienie treści istotnych od pomocniczych czy zbędnych? Dziś przecież ważna jest umiejętność analizowania i syntetyzowania treści, ich przetwarzania i wytwarzania, a nie pamięciowe uczenie się. Gdzie czas i miejsce na zrozumienie sedna sprawy?
Miejsce uczenia się dzieci klas I-III w szkole epoki cyfrowej
Nowa skuteczność uczenia się
Wydaje się, że młodych nie trzeba zaciekawić Internetem, bo on jako nowość i atrakcyjność sam w sobie jest kuszącym medium. Prawdą jest, że atrakcyjność treści i formy jest istotnym czynnikiem motywującym do działania. Dość łatwo zauważyć, że młodzi ludzie interesują się technicznymi nowościami i korzystaniem z komputerów, Internetu – z nowoczesnych technologii informacyjnych. Czy ich wykorzystywanie w edukacji głębiej zainteresuje uczniów uczeniem się treści poszczególnych przedmiotów, jeśli będą się uczyć nie z drukowanych podręczników, a edukacyjnych zasobów internetowych? Ważnym więc problemem badawczym dla dydaktyki epoki cyfrowej jest pytanie, czy wykorzystywanie nowoczesnych technologii edukacyjnych podniesie jakość i skuteczność uczenia się? Jak zmierzyć i monitorować tą „nową skuteczność” edukacji?
Akceptacja nowości i celów
Od kilku lat prawie codziennie korzystam z Internetu, poczty e-mail, internetowych portali edukacyjnych itp. prawie codziennie, ale biologii i geografii wolę uczyć się bezpośrednio w terenie oraz z atlasów, a przyrody w ekosystemach, widząc, słysząc, wąchając i dotykając żywy świat organizmów żywych. Czytać także wolę teksty drukowane, statyczne, a nie te upowszechnione w Internecie pokazujące się na ekranie monitora. Wielu dorosłych pytanych o to – odpowiada podobnie, że lepiej się czyta teksty drukowane. To prawda, ale uczenie się nie ogranicza się i nie kończy na czytaniu.
Pewnie także prawdą jest, że tradycyjne metody i formy nauczania (klasowe lekcje na siedząco przy stolikach) nie są akceptowane przez część uczniów, zaś konsekwencje trzymania się ich przez nauczycieli widać po wynikach sprawdzianów i egzaminów, bo wiedzę widać, a kluczowe kompetencje kuleją. Wyniki uczenia się biologii czy geografii, jak i efekty całego obecnego systemu edukacji, będą bardziej efektywnie, jeśli uczniowie będą mieć poczucie, że uczą się nie po to, by wiedzę wykorzystać na egzaminie, ale w konkretnym praktycznym celu.
(Notka o autorze: dr Julian Piotr Sawiński, nauczyciel konsultant Centrum Edukacji Nauczycieli w Koszalinie, członek zespołu e-Redakcji Edunews.pl)