Strona 2 z 2
Jakiej edukacji potrzebujemy w społeczeństwie informacyjnym?
Typografia
- Smaller Small Medium Big Bigger
- Default Helvetica Segoe Georgia Times
- Tryb czytania
Spis treści
W tych warunkach należy zatem tworzyć system edukacyjny w świecie wirtualnym analogiczny do systemu funkcjonującego w świecie realnym, z podobnymi wymaganiami jakościowymi, systemem oceniania ucznia i nauczyciela, podstawami programowymi itd. W dobie rywalizacji i „wyścigu szczurów” tworzenie portalu społecznościowego łączy postulat tych, którzy poszukują kreatywnej szkoły, jak i tych, dla których ważniejszy jest kapitał społeczny.
W przyszłości nie będzie podziału na klasyczne klasy i lekcje. Obecny model organizacji szkoły i zajęć lekcyjnych charakterystyczny dla ery przemysłowej, zostanie zastąpiony organizacją uczącą się opartą na profesjonalnych metodologiach zarządzania projektami. Dotyczy to zarówno zarządzanie szkołą, jak i metodyki pracy ucznia. Rola nauczyciela sprowadzona będzie głownie do realizacji zadań mentora, organizatora pracy, doradcy zawodowego i przede wszystkim eksperta od wiedzy i skutecznego uczenia się. W ten sposób uczniowie zdobędą kompetencje niezbędne w społeczeństwie wiedzy, m.in. myślenie systemowe, praca zespołowa, zdobywanie, przetwarzanie informacji i w konsekwencji tworzenie nowej wiedzy.
Witold Kołodziejczyk: nauczyciel, trener, b. wicedyrektor Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, pracownik Laboratorium Edukacji Medialnej CODN, autor bloga Edukacja Przyszłości, redaktor naczelny miesięcznika Edukacja i Dialog.
***
Potrzebujemy edukacji zupełnie niepodobnej do dzisiejszej. Spoza jałowych sporów o legalność kalkulatora na egzaminach, o obecność konkretnej pozycji książkowej w Podstawie Programowej, o legalność telefonu komórkowego na lekcji, prawie nie widać, że cały system edukacji uformowany w poprzedniej epoce i w oparciu o behawioralną dydaktykę, coraz bardziej oddala się od potrzeb szybkozmiennej współczesności. Zamiast kompletnego obrazu posłużę się jednym przykładem - bazy technologicznej (telefon) i jednym przykładem - metody nauczania (e-portfolio). Telefony komórkowe ze szkoły wyrzucono, a e-portfolio - nie potrafi znaleźć do niej drogi.
W szkole, której potrzebujemy, telefon komórkowy nie może być zakazanym gadżetem. Wszyscy powinni raczej cieszyć się z jego wielkich możliwości komunikacyjnych, informacyjnych i edukacyjnych. Uczniowie, pedagodzy, naukowcy i decydenci powinni skupić się nad metodami jak najlepszego wykorzystania tego rewolucyjnego i ogólnodostępnego narzędzia.
W tej szkole miarą sukcesu nie jest przekraczanie przez uczniów zunifikowanych i zuniformizowanych progów, mierzonych ledwie sześciostopniową skalą ocen. Jest nią stale rosnąca i porządkowana suma wielostronnego rozwoju uczniów, rozwijająca się wraz z nimi daleko poza szkołę: e-portfolio. Wszechstronny obraz indywidualizmów czerpiących siłę ze swojej różnorodności dla własnego rozwoju w konstruktywistycznej współpracy.
Lechosław Hojnacki: wykładowca Kolegium Nauczycielskiego w Bielsku Białej, nauczyciel dyplomowany, specjalista od e-kształcenia nauczycieli i projektów Web 2.0, autor strony Społeczny Internet Web 2.0 i edukacja
***