Uczenie myślenia to (paradoksalnie!) nowy temat w szkołach. Jeżeli chcemy nauczyć dzieci myślenia – trzeba ich nauczyć różnych sposobów/metod myślenia, bo myślenie nie jest tylko jedno… Myślenie ma także swoją metodologię. Światowi liderzy w temacie myślenia, jak np. Edward de Bono oraz Peter Sternberg, opracowali wiele ciekawych narzędzi myślenia, które warto poznać i wykorzystywać na lekcjach. Kilka z nich przedstawię poniżej.
Strategia Słonia jest narzędziem, które można stosować uniwersalnie w sytuacjach, kiedy problem jest złożony. Wyobraźmy sobie, że naszym problemem jest „podnieść jakość nauczania matematyki”. Tak ogólnie sformułowany problem jest trudny do ogarnięcia. Po podzieleniu go na mniejsze porcje np. jak pomóc dzieciom opanować stres przed matematyką, jak nauczyć technik efektywnego uczenia się i myślenia itd. można już pracować nad konkretnymi rozwiązaniami. Strategię Słonia można wykorzystać dla rozwiązywania problemów wychowawczych. Zamiast stosowania apelu do uczniów o poprawę zachowania, można poprosić uczniów o opracowanie rozwiązań podproblemów, np. punktualność, kulturalne odnoszenie się do siebie … Nie da się „poprawić ogólnie”, zresztą bardzo trudno wtedy stan taki zweryfikować!
Zoom, czyli Rozwiązania Przybliżone. Pamiętajmy, że uczeń się uczy – jest na drodze osiągania sprawności i kompetencji. Ma prawo do niewiedzy, nieumiejętności, braków i luk. Odpowiednio wyrażona akceptacja dla niewiedzy ucznia – paradoksalnie zachęca ucznia do nauki! Przybliżone Rozwiązania to ważne narzędzie efektywnego uczenia się, nie porażką edukacyjną!
Upraszczanie problemów. Większość uczniów wynosi ze szkoły nawyk szkolnego rozwiązywania problemów, który - jak mówi Edward de Bono, „powoduje, że doszukujemy się w napotkanych sytuacjach problemów, których w zasadzie nie ma”. W wielu sytuacjach nie ma potrzeby używania wzorów, algorytmów, skomplikowanych operacji matematycznych, nie ma co szukać pułapek logicznych, kluczy rozwiązań … wystarczy odwołać się do zdrowego rozsądku i oderwać od rutyny właśnie tego szkolnego rozwiązywania problemów.
Upraszczanie problemów przyda się na pewno ogólnie i do życia i do funkcjonowania w szkole. Warto uczniom uświadomić, że najczęściej wykonanie małego działania, niewielkiej czynności rozwiązuje problem, który bez tego może urosnąć do ogromnej skali… Wiele problemów da się uprościć, a wtedy odzyskujemy czas i energię na zajęcie się tym, co jest bardziej skomplikowane. Upraszczanie można zastosować z powodzeniem w życiu. Nauczyciel może się pytać o najprostsze rozwiązania klasycznych sytuacji domowych (np. wyrzucanie śmieci czy inna pomoc domowa). Może warto stracić 2 minuty i wyrzucić te nieszczęsne śmieci, a w zamian odzyskać wdzięczność i zgodę na to, na czym nam zależy? Może warto wstać 5 minut wcześniej i przestać się spóźniać na pierwszą lekcję, co wyeliminuje narastające problemy związane z nieobecnościami.
Może to wydawać się dziwne, ale sprawdźcie działanie innych zastosowań Upraszczania Problemów, oto one: przeproszenie kogoś, wyrażenie prośby o wyjaśnienie, o pomoc, wspólne uczenie się z zastosowaniem Strategii Słonia. Zawsze Uproszczeniem Problemów jest dobre przygotowanie się np. do lekcji! Ale na pewno nie można upraszczać zbyt pochopnie, kiedy problem dotyczy analizy konsekwencji lub odpowiedzialności!
Optymalizacja, czyli… tworzenie lepszych rozwiązań. Sporą optymalizacją w historii ludzkości było wynalezienie koła. Co w szkole można zoptymalizować? Może zaczniemy od optymalizacja braku umiejętności lub wiadomości u uczniów? Optymalizację można zacząć od strategii kaizen – strategii małych kroków, niewielkich poprawek na lepsze.
I na zakończenie – Mordercy Pomysłów. Oto niepełna, ale bogata lista: To nie zadziała! Tak nie można! To głupie! To bzdura! Już to robiliśmy! Tak nie można myśleć; to nielogiczne! Jest za późno na to... Jest za wcześnie na to... Nie czas teraz na... Jestem na to za młody… Jestem na to za duży… To niemożliwe! Jak wynika z historii myśli ludzkiej – wszystko jest możliwe.
Nie mogę nikogo niczego nauczyć. Mogę tylko sprawić, że zaczną myśleć. Sokrates
Ukazała się nowa książka Edwarda de Bono pt. „Wodna logika” – można w niej poczytać na przykład:
- Jak tradycyjna logika schwytała nas w pułapkę swoich prawd absolutnych.
- Jak możemy stworzyć konkretne narzędzia twórczego myślenia, których można użyć celowo do wytwarzania nowych idei.
- Dlaczego nasz model postępu — ewolucja poprzez ślepe brnięcie naprzód — musi być nieskuteczny.
- Dlaczego fałszywe dychotomie, które skonstruowaliśmy, by móc wykorzystać logiczną zasadę sprzeczności, okazały się szczególnie katastrofalne.
- Dlaczego najlepiej opisać prawdę jako określoną konstelację okoliczności prowadzących do określonego rezultatu.
- Dlaczego analiza danych nie jest w stanie sama w sobie wyprodukować nowych idei, a nawet odkryć dawnych idei zawartych w danych.
Zapraszam do lektury.
(Notka o autorce: Małgorzata Taraszkiewicz: psycholog edukacyjny, neurometodyk, dyrektor Grupy Edukacyjnej XXI, członek zespołu e-Redakcji Edunews.pl)