Edukacyjne podsumowanie roku

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
debaty edukacyjneCo istotnego wydarzyło się w polskiej edukacji? Popierwsze, chyba coś w edukacji „drgnęło“. Po dwóchlatach pracy ministrów edukacji narodowej oraz nauki i szkolnictwawyższego, są widoczne pierwsze zmiany, którepozwalają mieć nadzieję, że szkoły i uczelnie będą uczyć lepiej.Niestety można również zauważyć wiele braków i wpadek podczaswprowadzania zmian.
 
Pierwsze 6-latki w szkołach podstawowych, dwie podwyżki dla nauczycieli mimo kryzysu gospodarczego oraz początek reformy szkolnictwa wyższego, zgodnie z którą najwięcej pieniędzy mają otrzymać uczelnie najlepsze - to najważniejsze zdaniem PAP Nauka w Polsce wydarzenia w 2009 r. w edukacji i szkolnictwie wyższym.
 
Chyba trzeba się z tym zgodzić – obniżenie wieku szkolnego było potrzebne, ponieważ w większości krajów świata dzieci zaczynają edukację szkolną wcześniej niż do tej pory działo się to w Polsce. Niestety, Ministerstwo Edukacji Narodowej wprowadzało tę reformę w pośpiechu, bez odpowiedniego przygotowania szkół na przyjęcie najmłodszych dzieci i bez przemyślenia programu nauczania, a dodatkowo „zawaliło“ kompletnie komunikację wokół tej reformy, czego skutkiem było olbrzymie zamieszanie i opór rodziców przeciw posyłaniu dzieci rok wcześniej do szkoły. Jak zauważa Janina Zawadowska w Monitorze Edukacji: „Prawdziwym curiosum jest zakaz <<przerabiania programu zerówki>> dla sześciolatków i ich <<potajemna>> nauka pisania i czytania. <<Drodzy Rodzice, nie chcieliście dać sześciolatka do pierwszej klasy - to będzie bawił się jak pięciolatek!>> – uważa Ministerstwo.“. Kilka dni temu w artykule na temat komunikacji w edukacji zwracaliśmy uwagę na różne wpadki komunikacyjne i chyba całą kampanię informacyjną (propagandową?) MEN można uznać za wyjątkowo nieudaną próbę dialogu ze społeczeństwem.

W marcu:
Minister edukacji Katarzyna Hall podpisała rozporządzenie w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli w 2009 r. W rozporządzeniu tym zapisano, że mimo kryzysu nauczyciele dostaną dwie podwyżki: tzw. styczniową (wypłacana była wiosną z wyrównaniem od początku roku) i wrześniową. Wiosną płace zasadnicze nauczycieli stażystów wzrosły o 390 zł brutto, kontraktowych - o 220 zł brutto, mianowanych - o 100 zł brutto, a dyplomowanych o 125 zł brutto.

Chociaż jakość edukacji nie powinna zależeć od wysokości wynagrodzenia nauczycieli, to z całą pewnością wzrost płac w szkolnictwie jest konieczny. Nie da się zbudować społeczeństwa wiedzy bez wysoko wykwalifikowanych i zmotywowanych nauczycieli, a jak od dawna wiadomo, zwłaszcza w publicznych szkołach, to pieniądze są najlepszym motywatorem dla nauczycieli.

Ale można coś zmienić. Warto byłoby powiązać jednak kolejne podwyżki płac z obowiązkiem zmiany (modernizacji) metod nauczania. Dlaczego nie postawić przed nauczycielami takich wyzwań: "dobrze, otrzymacie podwyżkę, ale musicie potrafić swobodnie posługiwać się komputerem, umieć stworzyć prezentację multimedialną na wasze lekcje, przygotować nagrania edukacyjne, założyć i prowadzić wspólnie z uczniami blog wspierający naukę przedmiotu, organizować zadania i projekty, w których wspólnie z uczniami będziecie wykorzystywać tablice interaktywne, kamery cyfrowe, dyktafony, itp."
 
Podwyżka płac to inwestycja, ale inwestycja musi się polskiej edukacji opłacać. Jeśli będzie powiązana z wzrostem innowacyjności i kreatywności nauczycieli, edukacja się będzie rozwijać. Jeśli nie, podwyżki będą tylko kosztem, z którym nie wiążą się żadne owoce.

W maju:
Sejm uchwalił ustawę o nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych, umożliwiającą nauczycielom z dużym stażem pracy przechodzenie na wcześniejsze emerytury. Świadczenie kompensacyjne jest przyznawane nauczycielom, którzy osiągnęli 30-letni staż pracy, w tym 20 lat pracy nauczycielskiej. Wiek uprawnionych do świadczenia ma wzrastać w latach 2014-2032 począwszy od 55. roku życia, aż do osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego, czyli 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Wysokość świadczenia jest taka sama jak emerytury pomostowej. Nauczyciele pobierający świadczenie nie będą mogli nadal pracować w szkole (np. w niepełnym wymiarze godzin). Gdy taki nauczyciel wróci do szkoły, to jego świadczenie zostanie zawieszone, jeśli zaś podejmie inną pracę niż w zawodzie, będzie nadal mógł pobierać pieniądze z tytułu tego świadczenia.

Wcześniejsze emerytury są – niestety – szkodliwe dla gospodarki i tej pracującej części społeczeństwa. Wzrastają bowiem koszty społeczne związane z utrzymywaniem (z podatków płaconych przez pracujących) coraz większej rzeszy emerytów. Z drugiej jednak strony problemem jest to, że starsze pokolenie nauczycieli nie do końca potrafi zrozumieć uczniów epoki cyfrowej i raczej nigdy nie opanuje technologii informacyjno-komunikacyjnych w stopniu umożliwiającym efektywną współpracę z uczniami. Przyszłość edukacji zależy od technologii – i dobrze, aby w systemie edukacji pracowały osoby, które są w stanie swobodnie posługiwać się narzędziami nowoczesnej dydaktyki. Dlatego te wcześniejsze emerytury w kontekście długofalowego rozwoju edukacji, może nie są takim złym rozwiązaniem.

W czerwcu:
Zespół Doradców Prezesa Rady Ministrów zaprezentował raport „Polska 2030“. Dokument zarysowuje wizję możliwych ścieżek rozwoju Polski w kolejnych 20-tu latach. Nawiązując do zakończonego już procesu transformacji w Polsce oraz pokazując możliwości dalszej modernizacji, opracowanie to wskazuje na dylematy jakie wspólnie musimy rozstrzygnąć w najbliższym czasie, szczególnie w obszarze polityki gospodarczej, społecznej, infrastrukturalnej, bezpieczeństwa energetycznego oraz sprawnego zarządzania państwem.

Jest to jeden z ważniejszych dokumentów strategicznych dla polskiej edukacji i nauki (choć dziwne, że nie mamy ministeralnego, równorzędnego dokumentu poświęconego w całości edukacji). Warto mieć na uwadze analizy i prognozy zawarte w tym opracowaniu debatując nad przyszłością kształcenia w Polsce. Jak będzie wyglądała polska szkoła i uczelnia w 2030 r.?



We wrześniu:
W przedszkolach, klasach I szkół podstawowych i gimnazjów uczniowie zaczęli uczyć się zgodnie z nową podstawą programową. Będzie ona wprowadzana w życie stopniowo przez osiem lat. Wiąże się to z obniżaniem wieku rozpoczynania nauki w szkole podstawowej - we wrześniu obok siedmiolatków w I klasach pojawiły się też sześciolatki. Na razie to rodzice decydują o tym, czy 6-letnie dzieci rozpoczną naukę szkolną; od 1 września 2012 r. obowiązek szkolny obejmie już wszystkie 6-latki.

Niestety, chociaż kierunek zmian jest dobry, to jednak wydaje się, że zmiana podstawy programowej była zrobiona zbyt płytko. Może się więc okazać, o czym pisaliśmy w Edunews.pl, że będzie to jednak Nowa Podstawa Programowa Starego Nauczania. Taki kształt nowej podstawy programowej to mimo wszystko zwycięstwo środowiska edukatorów konserwatywnych, którzy zwrócili dostatecznej uwagi na wyraźne trendy i zmiany w globalnej edukacji. Pożądany więc byłby „lifting“ już góra za dwa-trzy lata.

We wrześniu nauczyciele dostali drugą z obiecanych podwyżek: stażyści 91 zł brutto, kontraktowi - 93 zł brutto, nauczyciele mianowani - 106 zł brutto, a nauczyciele dyplomowani - 124 zł brutto. W protokole z zakończonych we wrześniu kolejnych w tym roku negocjacji płacowych zapisano, że w 2010 r. nauczyciele dostaną tylko jedną podwyżkę - o 7 proc. od września.

W październiku:
Rząd przyjął założenia reformy szkolnictwa wyższego zawarte w pakiecie "Partnerstwo dla Wiedzy". Jest to drugi etap zmian w nauce i szkolnictwie wyższym po przyjętym w grudniu 2008 r. pakiecie pięciu projektów ustaw "Budujemy na Wiedzy - Reforma Nauki dla Rozwoju Polski", które obecnie omawiane są w sejmowej podkomisji ds. nauki i szkolnictwa wyższego. W założeniach do reformy szkolnictwa wyższego przewiduje się, że uczelnie w większym stopniu będą finansowane po uwzględnieniu ich efektów pracy naukowej i dydaktycznej (najwięcej pieniędzy mają dostać najlepsi). Np. mają być wyodrębnione Krajowe Naukowe Ośrodki Wiodące, które będą finansowane ze specjalnie utworzonego projakościowego funduszu (w 2011 r. ma wynieść ok. 230 mln zł). Projekt zakłada także przyznanie większej autonomii uczelniom (te, które mają uprawnienia habilitacyjne, będą mogły swobodnie tworzyć oryginalne kierunki studiów), wprowadzenie odpłatności za drugi kierunek studiów oraz uproszczenie procedury habilitacyjnej.

Propozycje Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie zostały chyba jednak do końca dobrze przyjęte przez środowisko akademickie, chociaż proponowane zmiany idą w dobrym kierunku, wprowadzając więcej konkurencyjności do sektora uczelni wyższych. Na szczęście możemy zaobserwować wolę współpracy obu stron nad wypracowaniem najlepszej propozycji dla edukacji wyższej w Polsce.

W grudniu:
Problemy z matematyką. Centralna Komisja Egzaminacyjna podała wyniki z próbnej matury z matematyki, która już w 2010 r. będzie obowiązkowa dla wszystkich uczniów przystępujących do egzaminu maturalnego. Niestety poziom 76% zdawalności, przy i tak niskich wymaganiach punktowych, to zdecydowanie za mało, aby do maja 2010 r. można było spać spokojnie. Przydałaby się jakaś inicjatywa ogólnopolska podnosząca umiejętności (zwłaszcza te praktyczne) matematyczne uczniów. Znów – zawody przyszłości w dużej mierze wiążą się z technologiami i bez znajomości matematyki może być coraz trudniej dzisiejszym maturzystom za kilka lat znaleźć pracę.

W odpowiedzi na propozycje Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, rektorzy polskich uczelni, którzy na początku grudnia przedstawili projekt "Strategii rozwoju szkolnictwa wyższego: 2010-2020". Zgodnie z projektem, wprowadzona byłaby w 2015 r. odpłatność za studia, która miałaby wynieść ok. 1/4 średniego kosztu kształcenia na uczelniach. Dziś taki średni koszt kształcenia jednego studenta w ciągu jednego roku studiów wynosi ok. 10 tys. zł. Wprowadzenie czesnego rektorzy uzależniają od utworzenia dostępu do pożyczek i kredytów studenckich, z elastycznym systemem odłożonej w czasie spłaty, tak aby obowiązek płatności mógł być przenoszony ze studenta na absolwenta, który podjął pracę.

Czego możemy spodziewać się w 2010 r.? Oby kolejnych istotnych zmian w edukacji. Na razie jeszcze zrobiliśmy zbyt mało, aby młody człowiek po zakończeniu edukacji szkolnej był dobrze przygotowany do wyzwań współczesnego świata i potrafił swobodnie funkcjonować i rozwijać się w „globalnej wiosce“.

(Źródło: PAP Nauka w Polsce, Opr. własne)
 
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym) 
 
  

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

A może chodzi o to, aby introwertycy uczyli się udziału w dyskusji.
Jacek napisał/a komentarz do Wyzwanie dla prawnika...
Janusz Korczak powiedział „nie ma dzieci, są ludzie”. I to jest prawda. Przecież każdy dorosły kiedy...
Obawiam się, że to może się często zmienić w atak 2:1 lub 3:1 - kiedy rodzice wezmą stronę dziecka (...
To się nazywa "zimny telefon" - metoda marketingowa polegająca na dzwonieniu do losowych ludzi, nie ...
Gość napisał/a komentarz do Oceniajmy rzadziej!
Przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Dziękuję za ten artykuł.
Ppp napisał/a komentarz do Oceniajmy rzadziej!
Terada i Merill mają CAŁKOWITĄ rację. Jak ktoś chce i może - nauczy się i bez oceniania. Jeśli ktoś ...
Marcin Zaród napisał/a komentarz do Szkolna klasa - dobre miejsce do współpracy
Mój syn będąc w liceum w klasie mat-info-fiz prosił z kolegami o ustawienie takich tablic na korytar...
Marcin Polak napisał/a komentarz do Szkolna klasa - dobre miejsce do współpracy
Świetny przykład, że każdą przestrzeń klasy da się łatwo zreorganizować, aby pobudzić aktywne uczeni...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie