Student Council to grupa młodych ludzi z całego świata, którzy działają przy organizacji Design for Change. Tworzą coś w stylu międzynarodowego samorządu promującego działania projektowe i sprawczość młodych ludzi. Student Council działa od 3 lat i zrzesza obecnie 13 nastolatków z 5 kontynentów. W obecnej, kończącej się właśnie kadencji, Polska ma swoją reprezentantkę. Jest nią Oliwia Słowik – trzynastolatka ze Stojadeł k. Mińska Mazowieckiego. Jak się tam dostała?
Oliwia razem z grupą 9 rówieśników i rówieśniczek realizowała projekty uczniowskie metodą Design for Change. Dzięki temu nawiązała kontakt z polskim oddziałem DFC. Kiedy w grudniu 2021 zaczynała się rekrutacja do kolejnej edycji Student Council oddziały krajowe mogły zaproponować własnych kandydatów i kandydatki. Ponieważ grupa ze Stojadeł była w tamtym okresie jedną z najbardziej aktywnych, zaproszenie poszło do nich, a Oliwia podjęła wyzwanie. Pamiętam, jak powiedziała, że boi się, ale chce spróbować. Nagrałyśmy razem filmik promujący jej kandydaturę – po angielsku, co jeszcze wtedy było dla niej trudne. Po dość długim okresie oczekiwania okazało się, że została przyjęta do grona 13 osób z 5 kontynentów. Nastolatce z małej wiejskiej szkoły trudno było w to uwierzyć. A jednak warto marzyć i starać się te marzenia realizować!
Ostatni rok upłynął Oliwii pod znakiem spotkań online – najpierw comiesięcznych, potem co dwa tygodnie. Podczas spotkań rozmawialiśmy o problemach młodych ludzi w państwach, z których pochodzą członkowie Student Council; o projektach, które realizują; planowaliśmy, a potem realizowaliśmy wspólny projekt. Od czasu do czasu pojawiały się wyzwania: przeprowadzenie wywiadu z członkami zarządu DFC World, nagranie filmiku czy wzięcie udziału w kampanii. Zdarzały się też spotkania szkoleniowe, jak np. na temat storytellingu czy pisania CV. Wszystko odbywało się w języku angielskim, a w międzyczasie prowadziliśmy korespondencję mailową oraz czatowaliśmy na grupie WhatsApp. Zawiązały się przyjaźnie, czasami udawało się osiągnąć rzeczy z pozoru niewiarygodne, jak mój wyjazd do Belgradu i spotkanie z Uną, reprezentantką Serbii. Działo się dużo, a wszystko wymagało czasu, przełamywania własnych barier oraz osiągania kompromisów.
Czy było warto? Za odpowiedź wystarczy chyba stwierdzenie Oliwii, że gdyby mogła, chciałaby kandydować jeszcze raz… Jak rok działania w Student Council podsumowuje Oliwia? Przeczytajcie jej odpowiedzi na poniższe pytania.
Czego nauczyłaś się będąc członkinią Student Council? Co było dla Ciebie trudne?
OS: Jest to wbrew pozorom trudne pytanie, bo nie ma jednej konkretnej odpowiedzi. To pytanie słyszałam już kilka razy i w sumie zawsze miałam problem z odpowiedzią. Myślę, że najważniejszą rzeczą, której się nauczyłam, jest występowanie przed publicznością. Może nie do końca już całkiem się tego nie boję, ale ten stres przed występowaniem jest mniejszy. Jako członkini SC często musiałam nagrywać jakieś filmiki albo opowiadać coś na spotkaniach, i to wszystko po angielsku. Przed takimi wypowiedziami bardzo się stresowałam, ale zawsze miałam z tyłu głowy myśl, że tutaj nikt mnie nie ocenia i nie tylko ja miałam problemy z angielskim, więc każdy był wyrozumiały, jak cos źle przeczytałam. Robiłam to tak często, że za każdym razem stres był coraz mniejszy i tak właśnie w pewnym sensie pokonałam swój lęk. Kolejną rzeczą, której się nauczyłam dzięki SC to działanie pod presją czasu. Najbardziej się bałam momentów, kiedy pani prowadząca spotkania mówiła, że mamy 5 min, żeby napisać… To było dla mnie bardzo stresujące, gdyż po pierwsze musiałam sama wymyślić, co chcę napisać i poukładać to w zdania, a po drugie potem to przeczytać bez wcześniejszego przygotowania. Nauczyłam się również rzeczy związanych z naszymi spotkaniami, np. jak dobrze napisać CV i jak opowiadać innym historię, która będzie ciekawa.
Jaką radę dałabyś młodym ludziom, którzy chcieliby odnaleźć swoją drogę, rozwijać się?
OS: Przede wszystkim nie bać się ryzykować i doświadczać nowych aktywności. Nawet, jak potem nam się nie spodoba ta aktywność i stwierdzimy, że to jednak nie dla nas, ważne, że spróbowaliśmy. Trzeba być też w miarę zorganizowanym, żeby znaleźć czas na te dodatkowe aktywności. Każda sytuacja, każde doświadczenie nas jakoś kształtuje i myślę, że właśnie dzięki doświadczaniu odnajdziemy swoją drogę.
Myślę, że warto próbować nowych rzeczy. Trzeba być otwartym na nowe propozycje i nie bać się ryzykować. Ale gdy jakiś pomysł albo propozycja się nam nie spodoba, śmiało o tym mówić i nie zgadzać się „bo wypada”. Zawsze da się znaleźć kompromis, żeby każdy był zadowolony.
Cały rok aktywności trzeciej kadencji Student Council najlepiej podsumowuje film:
Mam nadzieję, że przygoda Oliwii pokazuje, że warto próbować, jak mówi ona sama: „doświadczać”. Nawet, kiedy się boimy. Przecież odwaga to nie brak lęku, ale umiejętność pokonania go. Co z tego, że poprzeczka jest wysoko? Jeśli nie uda się jej dosięgnąć tym razem, to może następnym? Trzymam kciuki za młodych ludzi, którzy chcą działać. Wierzę, że każdy chce, tylko musi znaleźć dla siebie przestrzeń.
Notka o autorce: Ewa Przybysz-Gardyza - edukatorka i trenerka z 18-letnim stażem w pracy jako nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej i języka angielskiego w szkole podstawowej; autorka materiałów edukacyjnych; należy do społeczności Superbelfrzy RP; koordynatorka programów edukacyjnych; autorka bloga: dlanauczycieli.blogspot.com; ciągle się uczy i poszukuje sposobów na ulepszanie szkoły. Niniejszy artykuł ukazał się w blogu Superbelfrów. Licencja CC-BY-SA.