Wszyscy potrzebujemy matematyki

fot. Fundacja mBanku

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Matematyka towarzyszy nam na co dzień, choć nie zawsze sobie to uświadamiamy. Z edukacją matematyczną w polskich szkołach bywa różnie – ciągle jeszcze zbyt wielu uczniów doświadcza problemów w nauce matematyki i łatwo zniechęca się do tego przedmiotu. Co możemy zrobić, aby „odczarować” naukę matematyki w szkołach? Z prezeską Fundacji mBanku Iwoną Ryniewicz rozmawiamy o edukacji matematycznej w polskich szkołach i działaniach, które wspierają nauczycieli i uczniów w rozumieniu zagadnień matematycznych.

Marcin Polak: Od 10 lat promujecie matematykę. Skąd pomysł, żeby Fundacja mBanku zajmowała się wspieraniem edukacji matematycznej w polskich szkołach?

Iwona Ryniewicz: Szukaliśmy pomysłu, który pasowałby do banku. I był ważny społecznie. Edukacja matematyczna jest ważna, bo matematyka jest uniwersalnym językiem współczesnego świata. W szkole matematyka jest przedmiotem abstrakcyjnym, oderwanym od rzeczywistości, dlatego dzieci jej nie lubią. Co gorsza, takie postrzeganie matematyki przechodzi z pokolenia na pokolenie.

Tymczasem osoby ze znajomością matematyki mają w życiu łatwiej w wielu wymiarach. Matematyka jest fundamentem myślenia, gimnastyką dla umysłu, podstawową kompetencją. I wcale nie trzeba być informatykiem, ekonomistą lub inżynierem, żeby korzystać z matematycznych umiejętności. Są potrzebne także socjologom, lekarzom, marketingowcom, prawnikom, farmaceutom, pielęgniarkom, krawcom, kucharzom itd. Znajomość praw matematycznych bezsprzecznie ułatwia życie codzienne. Matematyka jest niezbędna, by zarządzać domowym budżetem, planować inwestycje i podejmować świadome decyzje.

Dlatego odczarowanie matematyki i wsparcie edukacji matematycznej stały się misją naszej fundacji. Dziesięć lat temu zrezygnowaliśmy z innych obszarów działalności i ogłosiliśmy strategię „m jak matematyka”. Konsekwentnie ją realizujemy i to przynosi wymierne korzyści społeczne. Działalność edukacyjna jest działalnością długofalową – my nie nastawiamy się na spektakularne, jednorazowe „strzały”. To, co robimy, to praca u podstaw. Ale niezwykle dla nas satysfakcjonująca.

W ciągu dziesięciu lat przekazaliśmy już ponad 28 milionów złotych na projekty, które są bliskie naszej misji. Otrzymało je blisko 2,5 tysiąca szkół, bibliotek, przedszkoli i organizacji pozarządowych związanych z edukacją, które przeprowadziły projekty dla tysięcy dzieci i młodzieży.

Jak oceni Pani ostatnie miesiące działalności fundacji? Czy były udane z perspektywy przyjętych założeń i misji?

Bardzo! I mówię to z pełnym przekonaniem. Wielkim sukcesem okazała się trzecia edycja naszego programu dla przedszkoli „Rosnę z matematyką”. Zarówno odzew, jak i bardzo wysoki poziom projektów mile nas zaskoczyły, dlatego zdecydowaliśmy się podwoić planowany budżet. Dofinansowanie dostało ponad 200 projektów na łączną kwotę ponad miliona złotych.

Uruchomiliśmy nowy tematyczny program dotacji, tym razem na projekty geometryczne. Temat wybraliśmy dlatego, że geometria sprawia uczniom wiele trudności. Od października 2023 roku, kiedy zaczęliśmy program „Praktyczny wymiar geometrii”, do końca czerwca tego roku sfinansowaliśmy już ponad 60 projektów na kwotę ok. 400 tysięcy złotych.

W poprzednim roku, po dziesięciu latach, zakończyliśmy program mPotęga i rozpoczęliśmy pracę nad założeniami nowego programu grantowego dla szkół podstawowych. Do współpracy zaprosiliśmy nauczycieli matematyki, czyli grono, które najlepiej wie, jakie potrzeby edukacyjne taki program powinien spełniać. Tak narodziła się mSilnia z dwoma kategoriami: konkursem na projekt edukacyjny – dla szkół i konkursem na scenariusz lekcji – dla edukatorów, metodyków i nauczycieli. Program tradycyjnie ogłosiliśmy 14 marca, czyli w Dzień Liczby Pi. Właśnie zakończyliśmy pierwszą edycję – wybraliśmy 65 najlepszych projektów i 8 najciekawszych scenariuszy.

To, z czego jesteśmy szczególnie dumni, to nawiązanie bliższych relacji z nauczycielami. W zeszłym roku zorganizowaliśmy pierwsze warsztaty, na których, jak wspominałam, razem pracowaliśmy nad mSilnią. Przyjechało do nas 50 otwartych, zaangażowanych osób. W tym roku, w czerwcu, do naszej siedziby w Warszawie z całej Polski przyjechało ponad 100 osób, żeby wspólnie dyskutować o tym, jak można uczyć matematyki inaczej – bardziej nowocześnie, ciekawie i efektywnie.

O tym spotkaniu jeszcze porozmawiamy, najpierw chciałbym jednak wrócić do programu mSilnia. Czy pierwsza edycja spełniła Wasze oczekiwania? Jakie cele postawiliście sobie uruchamiając program?

Nauczyciele matematyki są bardzo różnorodną grupą, co potwierdziło 10-letnie doświadczenie programu mPotęga. Są tacy, którzy wolą wykorzystać sprawdzone już praktyki i metody, takie dobre „gotowce” i tacy, którzy lubią i chcą eksperymentować, tworzyć własne materiały. mSilnia jest dla jednych i drugich. Mamy nadzieję, że przyciągniemy ich do tego i innych programów.

Ważne jest dla nas to, żeby program mSilnia przyjął się tak samo dobrze w środowisku nauczycielskim, jak mPotęga. Tu założenia są trochę trudniejsze. Celem mPotęgi była promocja praktycznego podejścia do nauczania matematyki jako przedmiotu. Teraz idziemy krok dalej – głównym celem mSilni jest rozwijanie myślenia matematycznego.

Dlaczego myślenie matematyczne i czym właściwie ono jest?

To bardzo ważna życiowa umiejętność, która ma niewiele wspólnego z matematycznymi wzorami. To zdolność analizy danych, wyciągania wniosków, szukania związków przyczynowo-skutkowych, rozwiązywania problemów, czytania ze zrozumieniem.

Proszę zobaczyć jak szerokie jest to pojęcie i jak ważne we współczesnym świecie, w którym mierzymy się z nadmiarem informacji. Dobre radzenie sobie z szumem informacyjnym będzie, w ciągu najbliższych kilku lat, jedną z najbardziej pożądanych umiejętności i w życiu prywatnym i zawodowym. Wyniki PIRLS i PISA, które badają m.in. te umiejętności nie wypadają w Polsce źle, ale to, co martwi to to, że od 2020 roku wyniki spadają. mSilnia jest pomyślana tak, że by pomagać rozwijać te kompetencje i wspierać dzieci w myśleniu i rozumieniu świata.

Prowadząc tak rozległe działania wspierające naukę matematyki, utrzymujecie zapewne informacje zwrotną od nauczycieli beneficjentów, na jakie kwestie związane z edukacją matematyczną zwracają oni uwagę?

Powszechnie wiadomo, że małe dzieci, zwłaszcza wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, są niezwykle otwarte na nowe rzeczy, na matematykę także. Co zrobić, żeby tak zostało? Jak pomóc dzieciom, rodzicom i nauczycielom w tym, żeby matematykę traktować jak fascynująca przygodę a nie zło konieczne?

Przeszkód jest bardzo dużo. Z naszych obserwacji wynika, że jednym z największych wyzwań w szkole jest realizacja podstawy programowej. Nauczyciel nie ma czasu na lekcjach na rzetelne potraktowanie materiału upewnienie się, że uczniowie go zrozumieli, bo materiał jest przeładowany. W wielu miejscach podstawa programowa jest niedopasowana do etapów naturalnego rozwoju dzieci oraz do programu innych przedmiotów, np. fizyki. Eksperci podnoszą od lat, że pewne tematy wprowadzane są za wcześnie, a inne za późno. Tak jest np. z ułamkami i procentami. Dlatego na nauczanie matematyki trzeba spojrzeć oczami praktyków, którzy najlepiej wiedzą, jak ułożyć materiał i ile czasu poświęcić na wytłumaczenie wybranych zagadnień.

Do tego możemy dodać zmęczenie nauczycieli i bardzo częsty brak motywacji, żeby „przedstawić” matematykę w ciekawy sposób, który spotka się z dobrym odbiorem i zainteresowaniem uczniów. Zbyt szybko matematyka odrywa się od życia, staje się czymś abstrakcyjnym. Matematyki uczy się schematycznie, utartymi przez długie lata metodami. Nie promuje się „kombinowania”, szukania rozwiązań, dyskutowania o nich. Brakuje na to czasu. W efekcie uczniowie się nudzą na lekcjach, nie uważają, nie lubią matematyki, boją się jej i mają słabe wyniki.

Zwróciłabym jeszcze uwagę na kompetencje miękkie, których nie doceniamy procesie edukacji, a które odgrywają coraz większą rolę. Czasy są wyjątkowo trudne – za granicą jest wojna, niedawno była pandemia. Inne są też dzieci, mają inne potrzeby, inaczej uczą się świata. Są przebodźcowane, przepracowane, mają wiele zdiagnozowanych i niezdiagnozowanych problemów ze zdrowiem psychicznym. A wymagania wobec szkoły rosną. Więc wyobrażam sobie, że dzisiaj, kiedy świat wokół nas jest dużo bardziej wymagający, szybciej się żyje i bardziej się przeżywa różne emocje, jest to dużo trudniejsze dla nauczycieli. Do pracy w takich warunkach potrzebna jest nie tylko wiedza przedmiotowa, ale także odporność psychiczna, empatia czy komunikatywność.

Kolejna rzecz, o której mówiłam na początku, to dziedziczone z pokolenia na pokolenie negatywne postrzeganie matematyki. Rodzice są bardzo ważnym elementem tej edukacyjnej układanki. Często są oni obarczeni złymi wspomnieniami ze szkolnych lat – o srogiej matematyczce, o trudnej klasówce, o dwójach. I to te przeżycia odbijają się na dzieciach, bo rodzice świadomie lub nie przekazują im swoje negatywne nastawienie do matematyki.

Konieczne są rozwiązania systemowe, na które czekamy od lat. Ale my nie czekamy biernie. Promujemy matematykę – udostępniamy bezpłatne książki, uruchamiamy programy grantowe, organizujemy spotkania dla dzieci, rodziców i nauczycieli.

To dobry moment, żeby wrócić do tematu czerwcowej konferencji mFundacji, o której zresztą już pisaliśmy w Edunews.pl. Skąd pomysł na to spotkanie i czy właśnie o tych wymienionych wyżej wyzwaniach rozmawialiście?

Jako fundacja dość długo stroniliśmy od debaty na temat edukacji matematycznej, koncentrowaliśmy się na programach grantowych. Ale po 10 latach jesteśmy gotowi do tego, żeby nie tyle samodzielnie rekomendować, co tworzyć takie możliwości nauczycielom, ekspertom, pasjonatom i praktykom, którzy na co dzień uczą matematyki lub szkolą nauczycieli. To są najwłaściwsze osoby do wyciągania wniosków i rekomendowania rozwiązań.

Właśnie w takim gronie rozmawialiśmy w czerwcu o tym, jak uczyć matematyki inaczej. Z założenia nie dyskutowaliśmy o bolączkach systemu, problemach płacowych i kadrowych, bo to zadanie innych gremiów. Skupialiśmy się na tym wycinku rzeczywistości, na który mamy wpływ – metodach nauczania, podejściu do matematyki, współpracy między nauczycielami.

Za przykład postawiliśmy Estonię, kraj, który wyprzedza obecnie inne kraje europejskie pod względem jakości edukacji matematycznej dzieci i młodzieży. Wielu zaprezentowanych przez zaproszone ekspertki rozwiązań nie uda się szybko wprowadzić w polskich szkołach. Jednak pewne narzędzia i metody nauczania są uniwersalne, niezależne od systemu, więc mogą być inspiracją do wykorzystania na lekcjach.

Jakie wnioski nasuwają się i po tym spotkaniu? Jakie największe wyzwania stoją dzisiaj przed nauczycielami matematyki i ja im sprostać?

Dyskusja była niezwykle ciekawa i żywa. Najbardziej cieszy nas zaangażowanie nauczycieli, którzy zadawali niezwykle celne pytania i podpowiadali, co powinno zmienić się w polskich szkołach. Zgodnie z obietnicą przekażemy te wnioski do Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Wskazałabym na trzy główne obszary, w których sformułowaliśmy bardzo ciekawe wnioski.

Pierwszy to autonomia nauczycieli. Nauczyciele chcą mieć znacznie większą swobodę w tym jak, czego i kiedy uczą. Chcą decydować o tym w jakiej kolejności wprowadzać tematy, jak dobierać program do poziomu uczniów, jakie metody nauczania stosować, jak ich oceniać. Wiele szkół pozwala na taką autonomię, jednak konieczna jest zmiana systemowa.

Przeładowana podstawa programowa wymusza na nauczycielach pędzenie z tematami, bez możliwości ich pogłębienia i eksperymentowania z nauczaniem. Często lekcje polegają na seryjnym rozwiazywaniu zadań, gdzie liczy się sam wynik. Nie ma tu miejsca na popełnianie błędów, a przecież to jeden z najbardziej skutecznych sposobów dochodzenia do dobrych rozwiązań. Uczy rozumowania, wyciągania wniosków.

Kolejny duży obszar to komunikacja. Tu wyodrębniliśmy kilka poziomów – komunikacja między nauczycielami różnych poziomów nauczania i różnych przedmiotów, komunikacja nauczycieli z rodzicami i to, jak o matematyce się mówi. Zaczynając od końca, niezwykle ważne jest, żeby pedagodzy i rodzice przestali powtarzać, że matematyka jest trudna, ponieważ dzieci bardzo szybko to przyswajają i zaczynają się jej bać. Dzieci warto zachęcać do nauki matematyki poprzez pozytywną motywację, wyjaśnianie do czego może się przydać i oczywiście przez pokazywanie jej w codziennym życiu na konkretnych przykładach. Tu istotna jest komunikacja z rodzicami, a właściwie ich edukacja. I wreszcie komunikacja pomiędzy różnymi grupami nauczycieli. Inaczej uczy matematyki nauczyciel w klasach 1-3, inaczej nauczyciel w klasach 4-8, a inaczej w liceum. Warto wiedzieć jakie są wyzwania na każdym z tych etapów nauczania i jak sobie pomagać. To samo dotyczy różnych przedmiotów – przecież matematyka jest potrzebna na fizyce, biologii czy geografii.

Podstawy programowe tych przedmiotów nie są kompatybilne i często np. fizykowi potrzebne jest coś, czego dzieci się jeszcze nie uczyły. To zadanie i dla MEN, które powinno dostosowywać podstawy programowe w trybie konsultacji z nauczycielami, ale i dla samych nauczycieli, którzy powinni czuć potrzebę wymiany informacji, doświadczeń, dobrych praktyk itp.

Trzeci obszar to problemowe podejście do nauki matematyki. „Wkuwanie” wzorów czy tabliczki mnożenia jest ważne, ale dla efektywnego uczenia się, kluczowe jest zrozumienie matematyki. Uczniowie, którzy rozumieją podstawowe zasady matematyczne, są w stanie lepiej przyswoić nową wiedzę i rozwiązywać problemy. Warto szkolić nauczycieli i uczyć ich innego podejścia do edukacji matematycznej. Możliwości jest wiele – metoda myślącej klasy, metody projektowe, dyskusje w losowo dobieranych grupach. Pole do eksperymentowania jest olbrzymie!

A jakie Fundacja mBanku ma plany na najbliższe miesiące?

Wakacje to dla nas bardzo intensywny czas, bo przygotowujemy się do uruchomienia jesiennych projektów. We wrześniu, w Dzień Przedszkolaka, ruszy czwarta edycja „Rosnę z matematyką”, a w październiku, w okolicach Dnia Nauczyciela – kolejny tematyczny program dotacji. Zapraszamy do śledzenia naszej strony www.mFundacja.pl, gdzie na bieżąco informujemy co się u nas dzieje.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

 

 
Fot. Cezary Piwowarski

Notka: Iwona Ryniewicz – dyrektorka Departamentu Komunikacji i Strategii Marketingowej mBanku. Od 2014 r. prezeska mFundacji. Autorka strategii „m jak matematyka”, pasjonatka i promotorka matematyki.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...
Ci dorośli kiedyś chodzili do szkoły (niektórzy całkiem niedawno) i ktoś porozdawał im matury. Suger...
Sławomir napisał/a komentarz do Urządzimy młodym nowy, wspaniały świat
Ciekawa polemika. Zauważam, być może błędnie, kontrast między podejściem dialektycznym (Pana, Panie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie