„Dziecko – małe dziecko – może trzyletnie. […] Leżało pod murkiem zawinięte w papier. […] Ktoś, zanim wyniósł i ułożył na śniegu – starannie przewiązał mały tłumoczek, tę dziecinną paczuszkę”.
Obchodziliśmy w ostatnich latach ważne rocznice wojenne i w roku 2020 też się z nimi mierzymy, oby czcząc nie tylko wysiłek czy zryw militarny, ale i tragiczne doświadczenia ludności cywilnej. Tematyka Zagładowa zajmuje szczególne miejsce wśród tych doświadczeń i prawdziwa konfrontacja z nią bywa (do jakiegoś stopnia musi być) bolesna.
Mimo nieukrywania „granicznego”, drastycznego kontekstu sytuacyjnego, niektóre teksty Janusza Korczaka, pisane dla dzieci w gettowych czasach, dają jednocześnie przez swój głęboko humanistyczny wymiar wyjątkowe świadectwa moralności i człowieczeństwa. Właśnie pokazywanie tak moralnych (ludzkich) postaw mieszkańców żydowskiej „dzielnicy zamkniętej” to dzisiaj – gdy okrutny wojenny świat kojarzy się przede wszystkim z przemocą, skrajną nędzą i poniżaniem – właściwy sposób budowaniu empatycznej, współczującej relacji z krzywdzonymi.
A trzeba wielkiej delikatności i wrażliwości, by ukazać realia gettowej ulicy i nie stygmatyzować wtórnie tych, którzy musieli w nich żyć. I to się Korczakowi udało na przykład w niezwykłym tekście Dwie trumny. Jakby przyjął na siebie rolę „czułego narratora” (słowa Olgi Tokarczuk bardzo są tu na miejscu), by także nas, „późnych” czytelników, poruszyć… i zostawić zobowiązujące przesłanie.
„Dziecko – małe dziecko – może trzyletnie. Widziałem tylko małe jego stopy, małe paluszki nóg.
Leżało pod murkiem zawinięte w papier. […] Nie zauważyłem, nie pamiętam, czy papier był szary, czy czarny. Wiem tylko, że ten papier szary czy czarny bardzo starannie, bardzo troskliwie, bardzo czule, bardzo dokładnie i równo – od dołu, z boków i z góry – przewiązany był sznurkiem. Tylko te palce małej stopy.
Ktoś, zanim wyniósł i ułożył na śniegu – starannie przewiązał mały tłumoczek, tę dziecinną paczuszkę.
Rozumie się, że matka. […]
Chcecie wiedzieć zapewne, dlaczego piszę o tym małym dziecku, gdy tyle innych zmarłych dorosłych, kobiet i mężczyzn, młodszych i starszych – widziałem w bramach i koło muru na wielu różnych ulicach dzielnicy, gdzie ludzie żywi noszą na prawym ramieniu opaskę z niebieską tarczą Dawida”. (Dwie trumny, 1941/42)
***
Publikacja w ramach cyklu artykułów „Czytając Korczaka”, który powstaje we współpracy Korczakianum - Muzeum Warszawy i redakcji Edunews.pl. Jego celem jest przypomnienie lub odświeżenie myśli pedagogicznej Janusza Korczaka i inspirowanie współczesnych nauczycieli do podążania za Jego podpowiedziami i wskazówkami. Zobacz też:
- O gramatyce - czy dydaktyce?
- Kto kogo wychowuje...?
- Droga do sukcesu
- Preselekcja do zawodu
- Teoria a praktyka - szukanie "zbratania się"
- Wczesny obywatelski trening
- Twórcze "wiem" i "nie wiem"
- Własne prawdy
- Sztuka obserwacji
- Uczucia i liczby
- Tematy trudne (1)
Notka o autorce: Marta Ciesielska jest badaczką i popularyzatorką spuścizny Janusza Korczaka oraz koordynatorką prac Korczakianum - pracowni Muzeum Warszawy (http://korczakianum.muzeumwarszawy.pl/).