Sierpniowo - wrześniowy numer Innovate, magazynu poświęconego edukacji online, oferuje ciekawy wywiad ze Steve’m Eskow’em, prezesem Pangaea Network, organizacji pracującej nad edukacją i rozwojem ekonomicznym krajów Afryki. Dyskusja dotyczy EE-learningu, rozumianego jako charakterystyczny tryb pedagogiki.
EE-learning jest hybrydowym terminem łączącym w sobie dwa rodzaje e-learningu. To, co określa się jako „e-learning 1” jest w rozumieniu Eskow nauczaniem elektronicznym, które dostarcza wskazówek i informacji przy pomocy takich technologii komunikacyjnych jak komputer, komórka, telewizor. Komputer może w sobie pomieścić i dostarczyć w każdy punkt globu starsze media – podręczniki, na przykład – oraz metody połączone z tradycyjną pedagogiką: lektury, recytacje, dyskusje, czy samouczki.
Ale Eskow dostrzega również istnienie „e-learning 2”, który jest uczeniem poprzez doświadczenie, pedagogiką, która używa codziennego życia jako sceny do nauki. „Oczywiście, historia prób przeniesienia praktycznego doświadczenia do klasy jest długa, ale ten rodzaj pedagogiki o wiele bardziej dotyczy zawodowego, praktycznego, prawdziwego otoczenia: może to być biuro, centrum sklepowe, szpital, kościół, łodzie, góry, a nawet stół obiadowy” – tłumaczy. „W nauce przy pomocy doświadczenia, wyróżniające atrybuty codziennego życia – czynności, otoczenie, zobowiązania, uprawnienia, podniety i chwile nudy, przestrzenie i miejsca oraz ludzie, z którymi mamy problemy do rozwiązania – służą jako najważniejsza książka do nauki”.
Jak twierdzi Eskow, EE-learning łączy e-learning 1 i e-learning 2 w spójną i potężną praktykę pedagogiczną. Z jednej strony, uczeń jest umiejscowiony w sytuacjach z życia codziennego, i to życie, z ludźmi i otoczeniem, staje się jego swoistym podręcznikiem i nauczycielem. Z drugiej strony uczeń używa komputera, albo innej technologii, aby łatwo i regularnie komunikować się z innymi nauczycielami i uczniami, którzy również znajdują się w jego codziennym otoczeniu. Uczeń i nauczyciele razem „czytają podręcznik” ich pracy (lub służby rodzinie) i używają informacji z przedmiotów uczelnianych, aby odnaleźć ich nowe znaczenia właśnie w otoczeniu codziennym.
EE-learning zakłada, że nowe technologie komunikacyjne umożliwiają nam połączenie świata z uczelnią, zakłada, że te elementy są kompatybilne i że wzajemnie się wzmacniają.
„Moim najważniejszym celem jest upewnienie się, że ludzie, którzy chodzą do szkół od 12 lat, są gotowi, aby przenieść się z tego otoczenia w inne miejsca na świecie, są gotowi, aby stać się praktykantami, aby sprawdzić się w pracy i służbie” – mówi Eskow. „W uniwersytecie marzeń, uczeń staje się członkiem dwóch naukowych wspólnot: wspólnoty praktyków – zbierającej procedury i przetwarzającej wiedzę oraz akademickiej – gdzie łączą swoje refleksje z tych doświadczeń z przedmiotami uczelnianymi” - podsumowuje Eskow.
Eskow jest świadom, że neologizmy „EE-learning” i „EE-university”, nie przetrwają; są to raczej chwytliwe pojęcia marketingowe, niż uczelniane. Mają one służyć jako drogowskazy dla możliwości stworzenia nowej formy uniwersytetu, który łączy siłę pedagogiki z doświadczeniem codziennego życia i technologiami komunikacyjnymi łączącymi ludzi.
Pełna treść wywiadu w magazynie Innovate.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Prowadzi także międzynarodowy serwis edukatorów ekonomicznych i finansowych EconomicEducator.eu).