Większość nauczycieli, których znam lubi na swoich zajęciach eksperymentować. Niektórzy mniej, inni bardziej dostosowują swoje metody pracy do zespołu, ale kierują się głównie własnymi preferencjami. Powstaje pytanie: czy nadal realizują przyjęty program, czy może potrzebna jest modyfikacja? A może warto stworzyć własny plan pracy.
Program programowi nie równy
Każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Praca z materiałem powierzonym przez wydawnictwo z całą pewnością bywa wygodna. Nie mamy potrzeby martwić się o opracowywanie kolejnych zadań dla uczniów. Wszystko jest ułożone we w miarę logiczną całość. Od propozycji lektur uzupełniających, po krótkie teksty i elementy gramatyki. Nic tylko realizować.
Bywa jednak i tak, że nie wystarcza nam to, co dostajemy. Zaczynamy się bawić, proponujemy własne zadania do wykonania, włączamy pracę projektową. W tym układzie bardzo trudno jest zrealizować w stu procentach wybrany program. Może się okazać, że „zabrakło” nam godzin, ponieważ postawiliśmy na nieco inne teksty, bawiliśmy się zamiast tradycyjnego rozpisywania kolejnych przykładów. A do tego wszystkiego odstawiliśmy podręcznik na półkę i niemal wcale do niego nie zaglądamy. W mojej ocenie to ten moment, w którym warto zadać sobie nieco trudu i stworzyć własny, dający wolność program.
Od czego zacząć pracę? Dość banalnie: od analizy podstawy programowej (dosyć dobre opracowanie, na początek, znajdziecie <tu>). Wiem, wiem. Lubimy na nią narzekać. Że zbyt obszerna, że nie do zrealizowania. A ile osób faktycznie siadło i ją przeczytało? Gdy mamy ten etap za sobą, warto zebrać pomysły na to, w jaki sposób chcemy realizować treści. Które z metod są nam bliskie, z czym jest nam po drodze. Będziemy potrzebować takich zapisków podczas dalszej pracy, ponieważ opis sposobu osiągania założonych celów to jeden z punktów tworzonego przez nas dokumentu.
Na miarę potrzeb
Na co zwrócić uwagę? W mojej ocenie bardzo pomocne jest sięgnięcie po wytyczne ORE (znajdziecie je <tu>). Jasno opisują one, co, oprócz ramowego rozkładu treści, powinno znaleźć się w programie. Jak się okazuje konieczne jest zamieszczenie jasno sprecyzowanych celów, wspomnianych już procedur osiągania tychże, czy pomysłów na ewaluację programu. Nie ma natomiast potrzeby dodawania tego, co stanowi swego rodzaju straszak, czyli planów wynikowych. Z rozmów z nauczycielami wiem, że konstruowanie tak szczegółowych opisów jest bardzo praco i czasochłonne. Nie wiem skąd przekonanie, że są one niezbędne, mam natomiast świadomość, że wiele osób nie podejmowało się opracowywania własnych programów w obawie przed koniecznością napisania takich rozkładów (przykładowy rozkład, nieobowiązkowy, znajdziecie poniżej; od razu zaznaczę jednak, że prezentacja zawiera rozpisaną wyłącznie klasę czwartą).
Dlaczego warto napisać własny program? Oprócz swobody, która dzięki takiemu rozwiązaniu zyskujemy, warto podkreślić również to, że materiał, z którym pracujemy jest doskonale dopasowany nie tylko do naszych potrzeb, ale przede wszystkim do preferencji zespołu uczniowskiego. Ze spokojem możemy zajmować się tym, co jest dla nas ważne, a nie zmagać się z treściami w podręczniku (choć nie mam nic przeciwko pracy z tymże, po prostu na pewnym etapie przestał mi wystarczać).
I na zakończenie. Wiem, że każdy z nas jest inny. Jednej osobie wystarczy to, co zaproponuje wydawca podręcznika, inna dokona modyfikacji, trzecia napisze swój program. Każda z nich może być mistrzem w swojej pracy. Nie jest ważnym, by na siłę stać się kimś innym niż się jest. Ważne, by być sobą w swoim najlepszym wydaniu.
Notka o autorce: Joanna Krzemińska jest nauczycielką języka polskiego w Szkołach Prywatnych "Mikron" w Łodzi. Prowadzi własny blog edukacyjny Zakręcony Belfer, w którym ukazał się niniejszy artykuł. Należy do społeczności Superbelfrzy RP. Licencja CC-BY.