Wypaleni zawodowo nauczyciele

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

W tym wpisie zajmiemy się dość rozpowszechniającym się zjawiskiem wypalenia zawodowego. Zaczerpniemy informacje z edukacji w USA i przytoczymy badania na ten temat. Badania nie są polskie, ale prawdopodobnie podobnie wypadłyby także u nas.

Taka historia:

Zofia, nauczycielka biologii martwi się, że dopadło ją wypalenie zawodowe. Uczy już 23 lat w szkole. Przyszła do szkoły pełna zapału, chciała zmienić szkołę dla dobra swoich uczniów. Okazało się to nie takie łatwe, Jej pomysły nie spotykały się z aprobatą innych starszych nauczycieli ani dyrekcji szkol. Na początku otrzymała do uczenia tak zwane „trudne” klasy i nie było znikąd pomocy. Dyrektorka uważała, że każdy po skończeniu studiów powinien sam sobie dać radę a nie wołać o pomoc. Proszenie o pomoc uznawane było jako brak umiejętności i słabość Mimo to Zofia starała się wyprowadzić nowe metody nauczania, pilnie się dokształcała. Ale wszystko, co mówione było na szkoleniu nie dawało się realizować w rzeczywistości. Zasady obowiązujące w szkole nie dopuszczały do takich innowacji.

Zofia po pewnym czasie dopracowała się swoich metod. Niestety uczniowie nie zawsze z nią współpracowali, inni nauczyciele wprowadzali w klasach terror i na lekcji Zofii uczniowie odreagowywali.

Zastanawiała się, czy dobrze robi, bo przecież mogła też stosować terror i mieć spokój i wyniki. Ale cóż – nie mogła – nie umiała. Powoli traciła zapał. Zaczynała lekcje w poniedziałek z myślą o piątku. Do tego stale w oświacie następowały zmiany, a to w programach nauczania, a to w koniecznej dokumentacji itp. Była autsajderem w gronie pedagogicznym, niektórzy nauczyciele radzili – weź ich mocno, ale przyzwoitość Zofii jej na to nie pozwalała.

Nie miała też wsparcia ze strony dyrekcji – za słabe wyniki, i rodziców – „szkoła nie może krzywdzić mojego syna”. Do tego nie miała poważania społecznego, aż czasami wstydziła się przyznać, że jest nauczycielką, bo to oznaczało, że do niczego innego się nie nadaje.

Co mam robić, pytała samą siebie, do emerytury szmat czasu, a nie chcę zmieniać zawodu w wieku 48 lat.

Ta historia mogłaby być historią nauczycielki w dowolnej szkole w dowolnym kraju.

Wspólne badanie American Federation of Teachers i Badass Teachers Association wykazało, że prawie dwie trzecie nauczycieli uważa pracę za „zawsze” lub „często” stresującą, to stanowi wyższy wskaźnik niż w innych zawodach.

Eksperci zidentyfikowali kilka przyczyn, kryzysu w pracy nauczycieli, w tym: nieodpowiednie wsparcie i zasoby w miejscu pracy; niekontrolowane obciążenie pracą; presja ze strony egzaminów zewnętrznych; presja czasu; praca z destrukcyjnymi uczniami; i szeroki wachlarz potrzeb uczniów bez środków do ich zaspokojenia.

W reportażach na temat stresu i wypalenia nauczycieli często podkreśla się negatywne skutki dla uczniów, oświadczanego przez nauczycieli stresu. Badacze z Pennsylvania State University opisali „kaskadę wypalenia” z „niszczycielskimi skutkami dla relacji w klasie”. Opisują sytuację nauczycieli, jako tych którzy stają się emocjonalnie wyczerpani, nie radzą sobie z „kłopotliwymi zachowaniami uczniów” i często rezygnują. Badacze stwierdzili też, że niektórzy nauczyciele radzą sobie „utrzymując surową atmosferę w klasie, wymuszoną wrogimi i surowymi środkami. Jednocześnie ich nauczanie nie jest efektywne, a oni sami czekają, aż dotrą do wieku emerytalnego.

Autorzy badania z 2020 doszli do wniosku, że „zgodnie z zakładaną hipotezą” uczniowie postrzegali nauczycieli, zgłaszających wyższy poziom wypalenia zawodowego, jako „znacznie mniej kompetentnych społecznie i emocjonalnie”.

Belgijskie badanie ostrzegało przed „zarażeniem wypaleniem zawodowym”, w którym nauczyciele mogą „zarazić” się wypaleniem od kolegów. Naukowcy doszli do wniosku, że ponieważ nauczyciele będący w bliskich kontaktach wykazywali podobny poziom wypalenia, czyli można uznać, że wypalenie jest – do pewnego stopnia – zaraźliwe”.

W innym artykule naukowcy z University of British Columbia stwierdzili, że uczniowie nauczani przez nauczycieli doświadczający wyższego poziomu wypalenia mieli w pomiarach rannych wyższe poziomy kortyzolu. Nazwali to przeniesienie „zarażeniem stresem”, twierdząc, że „możliwe jest, że spędzanie większości dnia w szkole na interakcji ze zestresowanym i wypalonym nauczycielem jest obciążające dla uczniów i może wpływać na ich fizjologiczny profil stresu”. Ale autorzy tego badania nie testowali tych samych poziomów kortyzolu u uczniów z nauczycielami, którzy nie byli, zestresowani i wypaleni. czyli nie mieli tak zwanej grupy kontrolnej. Może to oznaczać, że przyczyną stresu nauczycieli jest komunikacja z uczniami lub, co bardziej prawdopodobne, warunki w szkole stresowały zarówno nauczycieli, jak i uczniów.

Zamiast tego typu badań, warto zająć się głównymi przyczynami stresu nauczycieli, czyli w pierwszej kolejności — niewystarczającym wsparciem; pozbawieniem autonomii i możliwości podejmowania decyzji; przeciążeniem nadgodzinami, stresem związanym z egzaminami; oraz brakiem egzekwowania zasad dyscyplinarnych i innych, zasad obowiązujących w szkole.

Podejście do problemu w postaci obwiniania nauczycieli nie jest sensowne. również sugerowanie im, aby wzięli się w garść, nic nie daje. Nauczyciele przez system stawiani są w bardzo trudnej sytuacji, w której władze oświatowe nakładają na nich wymagania niemożliwe do spełnienia.

 

Notka o autorce: Danuta Sterna jest byłą nauczycielką matematyki i dyrektorką szkoły, ekspertką merytoryczna w programie Szkoła Ucząca Się (SUS), prowadzonym przez CEO i PAFW. Autorka książek i publikacji dla nauczycieli, propaguje ocenianie kształtujące w polskich szkołach, prowadzi też swoją stronę: www.oknauczanie.pl. Niniejszy post ukazał się w partnerskim serwisie Edunews.pl - www.osswiata.pl. Inspiracja artykułem Alexandry Robbins w Edweek.org.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...
Ci dorośli kiedyś chodzili do szkoły (niektórzy całkiem niedawno) i ktoś porozdawał im matury. Suger...
Sławomir napisał/a komentarz do Urządzimy młodym nowy, wspaniały świat
Ciekawa polemika. Zauważam, być może błędnie, kontrast między podejściem dialektycznym (Pana, Panie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie