Przestrzeń edukacyjna w mojej klasie

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Jak bardzo przestrzeń edukacyjna w klasie ma wpływ na sposób pracy nauczyciela przekonuję się codziennie na własnej skórze. Często organizuję moim uczniom pracę w grupach. Najłatwiej i najsprawniej pracują w grupach czteroosobowych. Wystarczy wtedy, by uczniowie z jednej ławki odwrócili się do kolegów z ławki stojącej za nimi i już mogą wspólnie rozwiązywać problem, wykonywać pracę plastyczną czy uzgodnić stanowisko.fot. Jolanta Okuniewska

Ale tak naprawdę jest to jedynie praca na chwilkę, bo za moment znowu siedzą plecami do siebie, najważniejsza jest tablica, którą mają przed sobą i nauczyciel, który przed tą tablicą stoi, albo siedzi w oddaleniu za biurkiem.

Pamiętam jak odwiedzałam szkołę w Walii, z którą współpracowaliśmy w programie Comenius. Szkoła mała, parterowa, bez szatni. Kurtki wisiały na korytarzach, by dzieci szybko mogły je ubrać i bez względu na pogodę za oknem wyjść na boisko pobiegać. Duże drzwi podczas przerw były zawsze otwarte i dzieci swobodnie wychodziły na podwórko, na którym dyżurowali nauczyciele. Nawet mżawka nie przeszkadzała w zabawach.

Sale lekcyjne mnie zachwyciły. Duże, przestronne, z jedną ścianą oszkloną, by można było obserwować zajęcia z korytarza. W salach zlew, co przy uczniach w młodszym wieku szkolnym powinno być standardem. Stoły sześcioosobowe z półkami pod blatami na szkolne przybory. Na każdym stole pudełko z kredkami, klejem, nożyczkami - pod ręką, by podczas pracy nie marnować czasu na pożyczanie, czy poszukiwanie. Pod ścianami otwarte półki z niezliczoną ilością przyborów i pomocy - kostek do gry, miarek, tangramów, domina, lup, piłeczek, przyborów do demonstracji ułamków, figur geometrycznych itp. Wszystko w zachwycającym porządku, opisane i gotowe do działania. Czy to takie trudne? Niestety często trudne. W moim przypadku z powodu małej powierzchni klasy nie wszystko da się zrobić. Nie mogę mieć szafek pod ścianą, bo ściany mam zastawione ławkami, nie mam zlewu, bo to raczej niewykonalne, nie mam stolików sześcioosobowych, bo nie ma na to funduszy. Szkoła ma 60 lat nie była budowana dla edukacji...przyszłości. To problem wielu polskich szkół.

Mimo wszystko od tamtej wizyty w Walii, a było to dziesięć lat temu, staram się zmieniać przestrzeń edukacyjną w swojej klasie. Od wielu lat moje biurko stoi pod oknem równolegle do ściany i służy mi raczej jako podręczny stół na materiały do zajęć. Dawno temu zadbałam, by pod tablicą był duży dywan. Już nie pamiętam ile tych dywanów zadeptaliśmy, ale było ich sporo. Dywan mam pod tablicą, ponieważ siadamy na nim, gdy pokazuję dzieciom coś na tablicy, gdy piszę na niej albo rozwiązujemy jakieś zadania, gramy w gry na tablicy multimedialnej, rozmawiamy, śpiewamy, gdy czytam dzieciom książki, gdy odpoczywamy i słuchamy muzyki, gdy gramy w gry planszowe.

Gdyby dywan był na końcu klasy byłby wykorzystywany rzadziej, a tablica nadal byłaby w klasie najważniejsza i żeby na nią patrzeć dzieci siedziałyby w ławkach ustawionych w rzędy.

Czasem i moi uczniowie siedzą w ławkach ustawionych w rzędy. Od razu wymusza to inny styl pracy - bardziej podający, transmisyjny. Dzieci przepisują z tablicy, nie ma powodu, by wychodziły z ławek...dobrze widzą, a jak wychodzą to robi się hałas...

Postanowiłam zmienić ustawienie ławek, by pozwolić dzieciom patrzeć na siebie, by mieć więcej miejsca na dywanie. Gdy ustawiłam stoliki w grupy czteroosobowe, czyli po dwa stoliki razem, to od razu w klasie zyskałam więcej miejsca. Dzięki temu dzieci jeszcze częściej przebywają na dywanie, co w przypadku dzieci młodszych jest bardzo ważne.

Od razu zadano mi pytanie czy będą dobrze widziały tablicę czy siedząc w taki sposób nie skrzywią sobie kręgosłupów. Poobserwowałam taki jeden szkolny dzień moich uczniów. Moi uczniowie nie przepisują z tablicy...nie odwzorowują bezmyślnie tego, co tam zapisane. Gdy pokazuję sposób pisania literki, robię to na tablicy, ale dzieci siedzą na dywanie, nie w ławkach. Następnie piszą palcami na plecach kolegi, mogą wędrować po dywanie i trenować pisanie literki na plecach innych kolegów, na dywanie, na tradycyjnej tablicy, na ekranie tablicy multimedialnej. Potem tablica nie jest ważna, potem ważne są działania dzieci w ławkach, wzajemna pomoc koleżeńska, obserwowanie starań kolegów z grupy. Dzieci uczą się od siebie, w grupie mają pomoc koleżeńską. Moja rola to doceniać ich wysiłek i wzajemną pomoc, współpracę podczas wykonywania np. jednego literkowego drzewa. Tu nie jest mi potrzebna tablica. Gdy mam ławki ustawione w grupy najważniejsi są moi uczniowie, takie ustawienie ławek determinuje planowanie zajęć i przygotowanie zadań do współpracy. Od razu zmieniam styl pracy...to się dzieje bezwiednie. Teraz to zauważam.

Ustawienie ławek w klasie wymusza zmianę sposobu pracy z uczniami. Zmianę sposobu pracy z uczniami musimy zmieniać, bo zmienia się świat wokoło. Musimy nauczyć dzieci współpracy, dyskutowania, wzajemnej pomocy. Warto spróbować od przestawienia ławek w klasie. To chyba najprostsze i nie wymaga nakładów finansowych. Ławki mogą przestawić też uczniowie, zwłaszcza gdy są starsi. Młodsi dostawią krzesełka do ławek, nauczyciel przesunie stoliki. Mnie to zajmuje pięć minut. Pierwszoklasiści całkiem sprawnie dopasowują wysokość krzesełek do wysokości ławek. Po chwili klasa ma nową przestrzeń edukacyjną.

fot. Jolanta Okuniewska

Fot. 1. Zabawa na dywanie.

fot. Jolanta Okuniewska

Fot. 2. Wypoczynek na przerwie.

fot. Jolanta Okuniewska

Fot. 3. Praca poza ławkami.

Notka o autorce: Jolanta Okuniewska - nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej i języka angielskiego w klasach I-III w Szkole Podstawowej im. KEN w Olsztynie. Autorka blogów www.tableciaki.blogspot.com oraz www.mywszkole.blogspot.com. Członek grupy Superbelfrzy RP, ambasador międzynarodowego programu eTwinning.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie