Czego uczyć na lekcjach informatyki?

Szkoły i uczelnie
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
system oświatyDorastający w świecie multimediów i nowych technologii ludzie potrafią posługiwać się rozmaitymi narzędziami cyfrowymi (de facto różnymi komputerami). Ale mimo tego nie w pełni wykorzystują ich możliwości, zwykle używając tylko podstawowych funkcji. Wyzwaniem dla edukatorów jest więc dziś kształcenie umiejętności posługiwania się nowoczesnymi urządzeniami.
 
Na przykład informatyka w szkole ponadpodstawowej. Czy naprawdę trzeba sprowadzać ten przedmiot tylko do rozbudowanej instrukcji obsługi programów Microsoft-u lub open-source? Czy umiejętności posługiwania się Notatnikiem, Paintem, Wordem, przeglądarką Internetową, itd. to jest edukacja informatyczna na miarę XXI wieku? Owszem, to jest ważne, ale czy nie można się tego nauczyć w inny sposób – intuicyjnie, na własną rękę, w domu lub po prostu, przy okazji, metodą prób i błędów? Przecież – można się założyć – w ten sposób poznawało komputery i ich oprogramowanie pokolenie dzisiejszych 30-50-latków... I co, nauczyliśmy się? Czy nie marnujemy cennego czasu w szkole na przekazywanie wiedzy, która za jakiś czas może się okazać nieprzydatna?

Niestety można dojść do wniosku, że na razie nauczanie informatyki w Polsce zatrzymało się na świecie sprzed dekady. Stoimy w miejscu podczas gdy świat pędzi naprzód. Niby trochę lepiej wygląda już nowa podstawa programowa, ale mimo wszystko jest w niej zbyt dużo wiedzy mało praktycznej, a za mało pracy projektowej, praktycznej, rozwijającej umiejętności naprawdę potrzebne w życiu (np. fotografia cyfrowa, obróbka dźwięku, filmów, itp.).

Celem informatyki nie powinno przecież być przekazywanie wiedzy o tym, co już jest i co można samemu (w większości przypadków) w kilka godzin opanować, ale wyposażanie uczniów w umiejętności posługiwania się popularnymi narzędziami cyfrowymi, aby potrafili tworzyć własne zasoby – edukacyjne, kulturalne, informacyjne, artystyczne, graficzne, rozrywkowe, itp. – a także aby potrafili się za pomocą tych różnych narzędzi komunikować z innymi osobami (i to w różnymi wieku).

Można więc zadać pytanie: czy na lekcjach informatyki wykorzystujemy:
- iPody?
- Telefony komórkowe?
- Kamery cyfrowe?
- Dyktafony cyfrowe?
- Tablice interaktywne?
- Tablety?

Czy po lekcjach informatyki uczniowie potrafią:
-
przygotować merytoryczne nagranie oraz posłużyć się programem do obróbki dźwięku, aby je zmontować, poprawić, itp.?
-
posłużyć się kamerą cyfrową (także tą w telefonie), a następnie użyć programu do obróbki filmów, zmontować film, przygotować napisy, itp?
-
posłużyć się różnymi popularnymi programami, aby narysować i zmontować własną animację, albo (jeszcze trudniej) zaprojektować własną grę?
-
czy stając przed tablicą interaktywną uczniowie potrafią użyć kilkunastu różnych zasobów i zestawić je na tablicy w spójną całość, aby zilustrować określony temat?
-
czy potrafią, korzystając z różnych zasobów, zaprojektować i złożyć w Internecie własny kurs e-learningowy na dowolny temat?
-
czy uczeń potrafi zaprojektować swoją stronę internetową i napełnić ją treścią? Albo choćby wykazuje się dobrym opanowaniem bloga?
 
Prawdopodobnie większość odpowiedzi będzie brzmiała niestety: nie. Polscy uczniowie mają zaledwie kilka godzin w ciągu roku z trudniejszymi programami i kończą edukację informatyczną z jako tako opanowanymi podstawowymi programami (edytorami tekstu, arkuszami kalkulacyjnymi, programami do prezentacji), potrafią jednak już niewiele w Internecie (bo tworzenie prostych stron, to za mało), a jeszcze mniej potrafią zrobić przy użyciu narzędzi, które mają... w kieszeniach.

Informatyka w polskiej szkole to tylko komputer (i to najlepiej, żeby PC, bo wszyscy nauczyciele się mniej więcej na nim znają). Niestety jest to również kamyczek do ogródka Ministerstwa Edukacji Narodowej i instytucji rozwoju zawodowego nauczycieli – ile jeszcze milionów (euro) wyrzucimy w błoto na szkolenia nauczycieli z posługiwania się standardowym oprogramowaniem w naszych komputerach? Jak chcemy rozwijać kreatywność nauczycieli, jeśli nie będą oni potrafili użyć w inny sposób niż uczeń popularnych narzędzi cyfrowych? Jak wykorzystujemy wielki potencjał technologii cyfrowych w polskich szkołach? Ot taki temat, na początek Nowego Roku.
 
 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie