W cytowanym w poprzednim poście wywiadzie dla „Dziennika” minister edukacji Katarzyna Hall przyznała, że choć aspiracje płacowe nauczycieli są zrozumiałe, to rozmowy o płacy należy połączyć z dyskusją na temat większego zaangażowania nauczycieli. „Ci, którzy chcą pracować więcej, powinni móc to robić w szkole nie w ramach nadgodzin, ale zwiększonego pensum, za zwiększonym wynagrodzeniem.” To pomysł dobry, choć na pewno wywoła burzę w środowisku nauczycielskim, głównie za przyczyną przedstawicieli związków zawodowych dbających o utrzymanie w polskiej szkole szkodliwych rozwiązań rodem z epoki socjalizmu. Wielu nauczycieli uważa, że im się podwyżki należą. Ot tak po prostu. Nie jestem zwolennikiem dawania podwyżek za samo bycie nauczycielem. Nauczycieli też dotyczą zasady rynkowe. Chcą mieć większe płace - powinni więcej pracować, na przykład w ramach zajęć pozalekcyjnych, na które w systemie oświaty można przecież znaleźć środki, przesuwając je choćby z budżetów niepotrzebnych działań nie wnoszących zbyt wiele w rozwój polskiego systemu edukacji (patrz: Monitor Edukacji).
Ostatnie komentarze