Wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie amerykańskiej organizacji non-profit Common Sense Media dowodzą, że uczniowie potrafią i faktycznie używają telefonów komórkowych i internetu w celu poprawy wyników na egzaminach. Alarumujący nie jest odsetek osób, które tak postępują, lecz ilość opinii, które uznają tą praktykę za coś normalnego i dopuszczalnego.
Badanie zostało przeprowadzone na reprezentatywnej próbie ok. tysiąca uczniów z klas 7-12 (czyli odpowiednika polskich gimnazjum i ogólnokształcącej szkoły ponadgimnazjalnej) oraz na próbie tysiąca rodziców tych uczniów. Wśród badanych zdecydowana większość uczniów (83,5%) i rodziców (83,7%) posiadało telefony komórkowe.
Więcej niż jedna trzecia uczniów posiadajacych telefony komórkowe (35%) przyznało, że zdarzyło się im przynajmniej raz skorzystać z pomocy telefonu podczas testu; 25% wysyłało sms-y kolegom i koleżankom z prawidłowymi odpowiedziami, 17% zrobiło zdjęcie testu i wysłało do znajomych, zaś 20% przeszukiwało internet podczas testu w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania.
Prawie połowa respondentów zadzwoniła lub sms-owała do znajomych aby ich ostrzec przed trudnymi pytaniami na teście, a 52% uczniów przyznało się, że próbowało oszukiwać korzystając z internetu.
Zapytano również o zjawisko plagiatu. 21% uczniów przyznało, że ściągało z internetu i książek eseje i raporty, aby je zaprezentować jako własne, a 50% słyszało o takich praktykach. 38% młodzieży kopiuje teksty z internetu i kompiluje je jako swoje własne „dzieło“ (60% słyszało o takich praktykach). Wreszcie 32% przeszukiwało materiały przeznaczone dla nauczycieli, aby znaleźć rozwiązania zadań dla uczniów (47% słyszało o tych praktykach).
Co być może jest najbardziej kontrowersyjne, wielu studentów nie widzi w takim postępowaniu znamion oszukiwania. O ile połowa studentów przyznała, że użycie telefonów komórkowych podczas egzaminów może stanowić poważne wykroczenie, to już tylko 16% uznało ostrzeganie innych z pomocą zdjęć i wiadomości wysyłanych z telefonów za oszukiwanie – większość uznało to za „przyjacielską przysługę“.
Uczniowie, którzy używają internetu generalnie uznają zjawisko plagiatu za znacznie poważniejsze wykroczenie niż każdy inny wymieniony przykład oszukiwania (36% uznało, że ściąganie z internetu cudzego opracowania i przedkładanie jako swoje, jest złamaniem prawa, ale już 42% uznało, że kopiowanie cudzych tekstów ze stron internetowych i tworzenie z nich własnych opracowań takim wykroczeniem nie jest, a nawet nie jest oszukiwaniem.
Z badań wynika, że o powyższych praktykach swoich dzieci rodzice w ogóle nie wiedzą (tylko 23% uważa, że ich pociechy korzystają z telefonów komórkowych w szkole – tymczasem przyznaje się do tego 65% uczniów). Mają świadomość tego, że oszukiwanie z wykorzystaniem telefonów jest powszechne wśród młodzieży, ale rzadko który rodzic podejrzewał o to swoje dziecko (tylko 3% przyznało, że również ich dzieci postępowały w ten sposób). 80% przyznaje, że starało się na ten temat rozmawiać z własnymi dziećmi; ale z drugiej strony tylko 64% uczniów przyznało, że rodzice rozmawiali z nimi o oszukiwaniu przez komórki.
W większości szkół amerykańskich korzystanie z telefonów komórkowych jest ograniczone podczas godzin lekcyjnych. Mimo tego uczniowie wiedzą, jak omijać szkolne regulaminy i używają telefonów. Nie inaczej jest w Polsce - choć nie ma przeprowadzonych badań uczniów, w wielu szkołach regulaminy zabraniają używania telefonóww godzinach zajęć. Z całą pewnością uczniowie radzą sobie z tym problemem.
Więcej niż jedna trzecia uczniów posiadajacych telefony komórkowe (35%) przyznało, że zdarzyło się im przynajmniej raz skorzystać z pomocy telefonu podczas testu; 25% wysyłało sms-y kolegom i koleżankom z prawidłowymi odpowiedziami, 17% zrobiło zdjęcie testu i wysłało do znajomych, zaś 20% przeszukiwało internet podczas testu w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania.
Prawie połowa respondentów zadzwoniła lub sms-owała do znajomych aby ich ostrzec przed trudnymi pytaniami na teście, a 52% uczniów przyznało się, że próbowało oszukiwać korzystając z internetu.
Zapytano również o zjawisko plagiatu. 21% uczniów przyznało, że ściągało z internetu i książek eseje i raporty, aby je zaprezentować jako własne, a 50% słyszało o takich praktykach. 38% młodzieży kopiuje teksty z internetu i kompiluje je jako swoje własne „dzieło“ (60% słyszało o takich praktykach). Wreszcie 32% przeszukiwało materiały przeznaczone dla nauczycieli, aby znaleźć rozwiązania zadań dla uczniów (47% słyszało o tych praktykach).
Co być może jest najbardziej kontrowersyjne, wielu studentów nie widzi w takim postępowaniu znamion oszukiwania. O ile połowa studentów przyznała, że użycie telefonów komórkowych podczas egzaminów może stanowić poważne wykroczenie, to już tylko 16% uznało ostrzeganie innych z pomocą zdjęć i wiadomości wysyłanych z telefonów za oszukiwanie – większość uznało to za „przyjacielską przysługę“.
Uczniowie, którzy używają internetu generalnie uznają zjawisko plagiatu za znacznie poważniejsze wykroczenie niż każdy inny wymieniony przykład oszukiwania (36% uznało, że ściąganie z internetu cudzego opracowania i przedkładanie jako swoje, jest złamaniem prawa, ale już 42% uznało, że kopiowanie cudzych tekstów ze stron internetowych i tworzenie z nich własnych opracowań takim wykroczeniem nie jest, a nawet nie jest oszukiwaniem.
Z badań wynika, że o powyższych praktykach swoich dzieci rodzice w ogóle nie wiedzą (tylko 23% uważa, że ich pociechy korzystają z telefonów komórkowych w szkole – tymczasem przyznaje się do tego 65% uczniów). Mają świadomość tego, że oszukiwanie z wykorzystaniem telefonów jest powszechne wśród młodzieży, ale rzadko który rodzic podejrzewał o to swoje dziecko (tylko 3% przyznało, że również ich dzieci postępowały w ten sposób). 80% przyznaje, że starało się na ten temat rozmawiać z własnymi dziećmi; ale z drugiej strony tylko 64% uczniów przyznało, że rodzice rozmawiali z nimi o oszukiwaniu przez komórki.
W większości szkół amerykańskich korzystanie z telefonów komórkowych jest ograniczone podczas godzin lekcyjnych. Mimo tego uczniowie wiedzą, jak omijać szkolne regulaminy i używają telefonów. Nie inaczej jest w Polsce - choć nie ma przeprowadzonych badań uczniów, w wielu szkołach regulaminy zabraniają używania telefonóww godzinach zajęć. Z całą pewnością uczniowie radzą sobie z tym problemem.
Wyniki tego badania uświadamiają, że istnieje potrzeba debaty na temat etyki w cyfrowej rzeczywistości. Uczniowie zawsze znajdą sposoby, aby oszukiwać w szkole, ale dziś mają do swojej dyspozycji bardzo potężne i wielofunkcyjne narzędzia. Skoro uczą się reguł dobra i zła w świecie offline, powinni znać te zasady również w wirtualnym świecie. Kto może ich tego nauczyć?
Czy w Polsce mamy do czynienia z identycznymi zachowaniami młodzieży i czy już jest to wyzwanie dla systemu edukacji? Czy nowe technologie komunikacyjne już "pomagają" uczniom w osiąganiu lepszych wyników na egzaminach? Czy należy zabraniać używania telefonów komórkowych w szkole? Odpowiedzi prosimy przesyłać na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
(Źródło: eSchoolNews.com)