Edukacyjne podsumowanie dekady - refleksje na kolejną dekadę

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
system oświatyLudzie, edukacjo! – faktycznie skończyła się pierwsza dekada XXI wieku, anasza szkoła, choć się wyraźnie unowocześnia, to swym fundamentem mocnotkwi w dawnych wiekach. Świat przyspiesza, pędzi do przodu, a ludzie szkoły mówią, że jej potrzebny jest przede wszystkim „święty spokój”. A może nie spokój, a rewolucja jest jej potrzebna? Oto kilka refleksji.
 
Koniec pierwszej dekady XXI wieku 
Trudno jest przewidywać przyszłość. Pewnie przyjemniej jest robić plany niż podsumowania, ale koniec roku i pierwszej dekady wieku inspiruje do dokonania przeglądu ważniejszych wydarzeń edukacyjnych ostatnich lat – przecież tyle się wydarzyło. Nie jest łatwo je oszacować, klasyfikować czy ocenić. Co w dekadzie było w edukacji ważne, a co najważniejsze? Jakie przyjąć kryteria selekcji zmian? Czy można jednoznacznie powiedzieć, które wydarzenia, zmiany w edukacji należy zaliczyć do pozytywnych czy najważniejszych, a które do negatywnych czy fasadowych? Co przesunęło ją do przodu, a co utrwalało zmurszały system? Warto więc podjąć próbę jej oszacowania i podsumowania oraz uświadomienia ww. faktu osobom zainteresowanym edukacją, w tym oświatowym decydentom.
 
Debata o szkole II dekady XXI wieku 
 
Reforma Handkego zmieniła edukację
Minęło 11 lat od wprowadzenia reformy systemu edukacji zwanej od nazwiska jej twórcy - reformą M. Handkego. Czas dokonać analizy i podsumowania jej osiągnięć oraz strat. Dokonano tego w artykułach książki pt. „Reforma w szkole – szkoła w reformach” opracowanej pod red. dr Leszka Pawelskiego (Wydaw. Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Twórczych, Szczecinek 2009), a w niej artykuł pt. „O reformie edukacji epoki cyfrowej”, który kreśli kluczowe kierunki zmian edukacyjnych w drugiej dekadzie XXI wieku. Chyba warto przeczytać!. Oświata jednak żyje teraz nową reformą, bo od września 2009 roku wchodzi stopniowo II. reforma edukacji, już zwana od nazwiska obecnej minister edukacji narodowej „reformą Katarzyny Hall”, ale tak naprawdę to ważna jest trzecia reforma, czyli myślenie już dziś o „rewolucyjnej” zmianie edukacji, która zrobi zasadniczy krok do przodu i wyrwie obecną szkołę z jej okowów oraz zbuduje szkołę na miarę epoki cyfrowej, aby była lepiej dopasowana do wyzwań II-III. dekady XXI wieku.

Druga prędkość edukacji
Bezsprzecznie największym wydarzeniem dekady była ww. reforma M. Handkego rozpoczęta formalnie w 1999 roku. Ona zasadniczo zmieniła polską szkołę, oczywiście pozytywnie, ale okazuje się po 11 latach, że zmiany te były zbyt ostrożne i niewystarczająco głębokie. Świat przecież przyśpiesza, a szkoła nie może jechać drugą, a może i trzecią prędkością. Coraz częściej mówi się i przypomina szkołom, że teraz żyjemy w epoce cyfrowej i jej także potrzebna jest dydaktyka epoki cyfrowej. Jest o tym np. w artykule pt. „O potrzebie dydaktyki na miarę epoki cyfrowej” („Wszystko dla Szkoły” 2010/12, s. 5-6) – warto przeczytać! Sytuacja jest taka, że rozwijają się nowe kierunki edukacyjne i technologie informacyjne, zwane pedagogiką cyfrową, którymi z jednej strony szkoły są zainteresowane i wdrażają je, a z drugiej – szkolna dydaktyka wyraźnie się im opiera.

Mocny fundament szkoły
Faktycznie, teraz się kończy pierwsza dekada XXI wieku. Coraz więcej osób zainteresowanych dobrym kształceniem i jakością edukacji wskazuje, że obecna polska szkoła ma stale jeszcze mocne fundamenty dydaktyzmu XIX wieku. System edukacji RP stopniowo i nieśmiało, wszedł na drogę jej unowocześnienia. W życie weszła nowa podstawa programowa (2008), która z nazwy nowa, taką de facto nowoczesną nie jest, bo utrwala stare, zardzewiałe schematy. Treści nauczania powinny być nie tyle poprawiane, co zasadniczo zmienione na takie, które będą lepiej służyły potrzebom i przyszłości młodych ludzi, którzy przecież w zawodowe życie wejdą dopiero w trzeciej dekadzie XXI wieku.

Potrzeba uczenia demokracji
Od ponad 20 lat żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju. O potrzebie uczenia demokracji chyba niewielu wątpi, ale czy rozumiemy, że szkolna edukacja w wolnym kraju domaga się nie tyle uczenia o demokracji i wolności (czy raczej o historii demokracji), ale praktycznego uczenia młodych demokratycznych i obywatelskich postaw, nowych reguł działania oraz konkretnych zachowań. Pozytywem jest rosnące zrozumienie nauczycieli, że zadaniem współczesnej szkoły przestaje być nauczanie (tradycyjne wychowanie), a staje się skuteczne organizowanie uczenia się i wspieranie indywidualnego rozwoju uczniów. Na przestrzeni ostatnich lat w dużej mierze nauczyciel stał się organizatorem uczenia się uczniów. Czy stał się sprawnym organizatorem? – można mieć spore wątpliwości. Zadanie to wymaga zasadniczej zmiany filozofii i strategii zarządzania i organizacji pracy szkoły oraz poszczególnych jej zajęć – o co nawołuje się od lat, a co przychodzi nam z wielkim trudem.

Podmiotowość w edukacji
Dorobkiem dekady jest znaczący wzrost rozumienia, że uczeń w szkole jest pierwszym podmiotem edukacji. Cieszy też lepsze rozumienie, że dobra edukacja domaga się wzajemnego zaufania uczniów i nauczycieli (bez niego nie ma wychowania), odpowiedzialności tych drugich i uczenia jej w szkole. A ponadto domaga się stawiania na samodzielność, zaradność, przedsiębiorczość i kreatywność podmiotów edukacji. Wzajemny szacunek i rzeczywista podmiotowość zainteresowanych stron jest wielkim dziełem, które choć podjęte w ostatniej dekadzie – nie zostało osiągnięte, a może nawet poszło na manowce. Trzeba je rozpocząć chyba od MEN, decydentów i dyrekcji szkół, bo stale od nich idą jeszcze dyrektywy i narzucane procedury postępowania do szkół. To są przecież istotne wartości demokratycznego, wolnego społeczeństwa i demokratycznej szkoły, o które warto zabiegać. Dlaczego boimy się demokracji w szkole?

Potrzeba nowoczesności edukacji
W minionej dekadzie sporo mówiło się i pisało o potrzebie oswojenia się z nowoczesnymi technologiami edukacyjnymi i nowoczesności edukacji w ogóle. One są dziś priorytetowym tematem edukacji. W ich wykorzystaniu upatruje się nowoczesności. 10 lat temu wychodził przedmiot podstawy informatyki, a dziś już wykorzystuje się nowe technologie informacyjne, komputery, pakiety edukacyjne i zasoby Internetu na różnych przedmiotach. Ale warto mieć świadomość, że one nie wyczerpują cech nowoczesności, bo one tkwią nie tyle w technologii (metodologii), a w szacunku do wartości nowoczesnego człowieka, wyzwalaniu odpowiedzialności, samodzielności i kreatywności. A szkolna dydaktyka jest taka, gdy akcentuje skuteczną organizację uczenia się uczniów oraz samo uczenie się ze strony uczniów. Ważnym jej elementem jest też humanizacja treści i strategii nauczania oraz ewaluowania (oceniania) efektów działań edukacyjnych.

Nowoczesne wymagania edukacji
Trwa dyskusja o tym, czym jest nowoczesność edukacji? Czy np. wynikowe ujęcie treści nauczania podstawy programowej można przyjąć jako nowoczesne? Jeśli tak - to wystarczy spojrzeć w jej tekst. Na przykład w gimnazjum, wśród wymagań szczegółowych przedstawionych dość obszernie (zbyt obszernie), wymagania szczegółowe opisano często powtarzającymi się czasownikami typu uczeń: wymienia, przedstawia, podaje, wskazuje, opisuje itp., czyli wymagającymi odtwarzania wiedzy, a umiejętności – choć znacznie ważniejsze - są skromnie reprezentowane. Nie jest sukcesem reformy, że ciągle zbyt dużo jest określeń wymagających odtworzenia posiadanej wiedzy przedmiotowej, a znacznie mniej wymagań dotyczących umiejętności. A w testach sprawdzających osiągnięcia uczniów słabo są reprezentowane umiejętności wykorzystywania nowych technologii informacyjno-komunikacyjnych.
 
Ocenianie umiejętności
Nowoczesne nauczanie akcentuje kształcenie i ocenianie przyrostu umiejętności uczniów. Każdy uczeń powinien być zdiagnozowany na wejściu i wiedzieć, na czym stoi na początku drogi. Wielu z nas martwi się o jakość szkolnego uczenia się i pracy nauczycieli oraz jakość przygotowania młodych do życia jutro. To zmartwienie domaga się patrzenia w przyszłość i ograniczenia uczenia w szkole nadmiaru treści historycznych. A wzrost zainteresowania edukacją i jej przyszłością jest chyba także pozytywem wdrażanych reform. Warto teraz przede wszystkim zastanowić się, jak zmienić szkołę, aby sprostała wyzwaniom i potrzebom drugiej dekady XXI wieku? Cieszą te propozycje jej zmiany, które zakładają, że najważniejszym jej zadaniem w epoce cyfrowej XXI wieku jest dążenie do nowoczesności edukacji i zmiany sposobu oceniania efektów uczenia się uczniów. Właśnie te dwa zadania powinny stać się priorytetami obecnej szkoły w II dekadzie XXI wieku. Warto skorzystać z najlepszych przykładów edukacji w krajach Zachodu.

Myślenie o innowacjach
Dla wielu nauczycieli żadna graniczna data - koniec pierwszej dekady XXI wieku czy inna – często nie jest przełomem. Przecież dziś świętujemy Nowy Rok i wejście w nową dekadę wieku, a jutro czeka nas w szkole zwykła, szara rzeczywistość. Ważna jednak jest refleksja nad mijającym czasem, która zwykle pojawia się mimowolnie, ale znacznie ważniejsze są dobre plany na jutro. Zadajmy więc sobie samemu pytania o własne sukcesy, dokonania, ale i porażki, klęski i zaprzepaszczone możliwości. A najważniejsze kombinujmy, snujmy ambitne plany na kolejny rok i nową dekadę. Warto porządkować wydarzenia, oceniać, klasyfikować, ale najważniejsze jest dla nas jutro. Życzę lepszego jutra!
 
(Notka o autorze: dr Julian Piotr Sawiński, nauczyciel konsultant Centrum Edukacji Nauczycieli w Koszalinie, członek zespołu e-Redakcji Edunews.pl) 
 
 
Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie