Funkcja technologii cyfrowych w szkolnej dydaktyce

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

To paradoks. Z jednej strony wydajemy pieniądze na szkolną infrastrukturę IT, z drugiej zaś nie wykorzystujemy w wystarczający sposób tej, którą mają już uczniowie. Inwestujemy w zakupy nowych technologii, a moglibyśmy od zaraz zmieniać środowisko uczenia, wspierając się osobistymi urządzeniami. Kupujemy kolejne tablice i jednocześnie zakazujemy korzystania z wielofunkcyjnych telefonów.

To jaką funkcję nadamy technologiom mobilnym w szkole zależy w dużej mierze od koncepcji kształcenia, do której odwołują się w swojej praktyce nauczyciele. Czy jest ona spójna, zdefiniowana, powszechnie znana i podzielana przez szkolną społeczność? Funkcja i rola w codziennej praktyce technologii informacyjno-komunikacyjnej jest wynikiem naszej filozofii w podejściu do uczenia się i nauczania. Z tego powodu nie ma jednego modelu, który można rekomendować nauczycielom. Niestety, niezadowalające i niewystarczające wykorzystanie przez nauczycieli technologii, rzadko jest pochodną teorii, które powinny stanowić integralną część wizji pracy szkoły - wizji jej liderów.

Zupełnie inaczej narzędzia cyfrowe będą obecne w szkole, gdy przeważa w uczeniu encyklopedyzm dydaktyczny. Celem staje się przekazanie uczniom jak największego zasobu informacji z możliwie różnych źródeł. Jego zwolennicy uważają, że posiadanie dużej wiedzy wiąże się z lepszym rozumieniem i odniesieniem do otaczającego świata. Wielu twierdzi, że takie podejście to efekt systemu edukacji nastawianego na rywalizację. Im wyższy etap kształcenia, tym silniej nauczyciele odwołują się do tej koncepcji kształcenia. Technologia służy do wyszukiwania i zbierania danych, tworzenia repozytoriów, raportów i cyfrowych katalogów. Nauczyciel sprowadza ją do funkcji dostarczania i udostępniania „wiedzy na żądanie”.

Odmienną funkcję technologii informacyjnej dostrzegają zwolennicy formalizmu dydaktycznego. Ich zdaniem głównym celem pracy szkoły powinno być nie tyle przekazywanie uczniom bogatych zasobów informacji, ile kształtowanie i rozwijanie u dzieci i młodzieży wartościowych zainteresowań oraz "zdolności i sił poznawczych". Z tego też względu, głównym kryterium doboru treści do programów nauczania i podręczników powinna być ich przydatność do rozwijania u uczniów spostrzegawczości, pamięci, uwagi, a przede wszystkim myślenia, poszukiwania przyczyn, źródeł, związków logicznych, umiejętności analizowania, syntezy, tworzenia hipotez i eksperymentów myślowych. Treść jest tylko środkiem służącym do rozwijania zdolności i zainteresowań poznawczych, a celem pogłębianie i rozszerzanie powyższych zdolności. Technologia będzie wspierała dostarczania zasobów informacji do krytycznej analizy, służącej rozwijaniu wnioskowania, logicznego myślenia i umiejętności wyrażania za pomocą języka. Narzędzia cyfrowe w tej funkcji są słabo obecne, zdaniem wielu nawet niepotrzebne, a jeżeli już, to najczęściej jedynie jako medium w dostarczaniu zasobów edukacyjnych do dyskusji.

Jeszcze inną funkcję będą nadawać zwolennicy koncepcji uczenia przez działanie. Treści, nauczania, w tym formy pracy, powinny służyć w rozwijaniu praktycznych umiejętności. Uczenie powinno koncentrować się na działaniu. Takie podejście do kształcenia kładzie nacisk na umiejętności praktycznych. Na zajęciach nauczycielom. którzy preferują tę koncepcję kształcenia, technologia będzie służyła uczniom jako narzędzie do przetwarzania i tworzenia projektów o ściśle praktycznym charakterze. Technologia będzie miała znaczenie w doskonaleniu funkcji praktycznego jej wykorzystania przez uczniów i realizowała jedną z zasad:

  • aktywizacji uczniów,
  • kształtowania umiejętności praktycznych w toku rozwiązywania problemów,
  • łączenia pracy z zabawą,
  • problemowego podejścia w nauczaniu,
  • włączania uczniów w życie środowiska lokalnego.

Każdy z nauczycieli odwołuje się świadomie lub intuicyjnie do którejś z koncepcji. Jedni do strukturalizmu, inni do koncepcji problemowo-kompleksowej[1]. To często wynik własnych szkolnych doświadczeń i wpływu mistrzów - nauczycieli. To wreszcie konsekwencja wyboru wybranej teorii. To efekt osobistej praktyki i pedagogicznych poszukiwań. Ważny jest namysł nad własnym warsztatem dydaktycznym i świadomym nadawaniu technologiom funkcji w szkolnej praktyce. W ten sposób nauczyciel staje się promotorem wybranej koncepcji kształcenia, tworząc uczniom ważne doświadczenia edukacyjne.

Ale jest też drugi wymiar tego, co decyduje o jakości edukacji. To nie deficyt technologii, czy niewłaściwe jej wykorzystanie, ale brak spójnej strategii rozwoju szkoły - z jej jasną i czytelną filozofią kształcenia. Często kłopoty wynikają z nadmiernej koncentracji i trzymaniu się nieskutecznych już modeli dydaktycznych, czy prób bezrefleksyjnego włączenia w codzienną szkolną praktykę cyfrowych narzędzi. To choroba współczesnej szkoły. Edukacja to nie klikanie i zachwycanie się nowymi aplikacjami i ciągłe poszukiwanie nowych. Jej celem nie jest wydobywanie z technologii tego, co magiczne i skupianiu się jedynie na jej możliwościach, ale rozwijanie potencjału uczniów w równomiernym rozwoju czterech obszarów funkcjonowania człowieka. Efektywność technologii i jej miejsce w szkolnej dydaktyce wynika z postaw, cech charakteru i rozwoju ludzkiej świadomości. Stąd tak różne podejście do wykorzystania technologii w szkole. Warto pamiętać, że bardziej od promocji nowych technologii w szkole, potrzebujemy odważnych i mądrych promotorów zrównoważonego rozwoju uczniów w wymiarze intelektualnym, fizycznym, emocjonalnym i duchowym.

Dlatego kluczowym w nadaniu funkcji technologii cyfrowej w szkole, w szczególności na zajęciach przedmiotowych, powinna być świadomość potrzeby:

  • stworzenia podzielanej przez całą społeczność wizji szkoły i określenie spójnej koncepcji kształcenia i wychowania,
  • zdefiniowania funkcji dla nowych technologii odwołując się do teorii kształcenia i innowacyjnych programów,
  • zaprojektowania przestrzeni dla nowych propozycji dydaktycznych wspieranych cyfrową technologią.

Przypisy:
[1] C. Kupisiewicz, Podstawy dydaktyki, WSiP, Warszawa 2006

 

(Notka o autorze: Witold Kołodziejczyk jest członkiem e-Redakcji Edunews.pl, ekspertem w Ośrodku Analitycznym Think Tank, twórcą innowacyjnej szkoły - Collegium Futurum w Słupsku; prowadzi autorski blog Edukacja przyszłości).

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie