Młodzież i technologie

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

O młodych ludziach słyszę różne opinie. Jedną z nich mógłbym w uproszczeniu streścić następująco: są tacy, jacy są ponieważ dojrzewali w określonej rzeczywistości - zdominowanej przez nowe technologie (media społecznościowe, smartfony, youtube'a, google’a itd). I to właśnie te technologie ich ukształtowały, zdecydowały o tym, kim są, jakie aktywności podejmują, jakie formy przybierają ich działania (czy niedziałania). Zdeterminowały ich zachowania i postawy, sposoby myślenia i komunikowania, postrzegania świata i tworzenia relacji. Innymi słowy: byt określił świadomość dzisiejszej młodzieży - stała się produktem nowych technologii.

Ale być może jest właśnie odwrotnie. Może to właśnie świadomość określiła ich wybory. Może pojawienie się nowych narzędzi trafiło na istniejącą od dawna potrzebę, potrzebę która do tej pory nie mogła być realizowana, bo brakowało ku temu odpowiednich środków.

Może pokolenie chwyciło się nowych narzędzi, bowiem po prostu uznało je za przydatne, funkcjonalne, ułatwiające życie. A zatem źródła ich zachowań i postaw leżały w nich samych. Może nie są biernym produktem środowiska technologicznego - po prostu z niego sensownie korzystają, odpowiadając na potrzeby ciała i umysłu. Po prostu wybierają socialmedia, ponieważ charakterystyczne dla nich instrumentarium dobrze zgrywa się z preferowanymi przez nich modelami działania, komunikowania, myślenia, postrzegania świata, tworzenia relacji itd. To nie Instagram ich ukształtował - to oni kształtują Instagrama pod siebie.

Przykładowo: być może to nie technologie uczyniły młodych niecierpliwymi, po prostu ich niecierpliwość ma szansę się ujawnić dzięki technologiom pozwalającym na szybką gratyfikację. Albo - to nie pod wpływem oddziaływania nowych narzędzi zaczęli zmieniać pracę częściej niż poprzednie pokolenia - zaczęli zmieniać pracę, bo nowe technologie pozwalają im na większą mobilność, na łatwiejsze znalezienie nowego zatrudnienia itd.

Jeszcze jeden przykład. Dość popularna jest teza, że nowe technologie prowadzą do deficytów uwagi, braku koncentracji, rozproszenia. I że przez nowe media nie potrafimy skupić się na jednym zadaniu.

A może właśnie są te technologie tak popularne, bo... interwałowy tryb pracy jest dla nas naturalny. Być może te przeskoki po gałęziach bardziej pasują do specyfiki naszego mózgu. Może długotrwała koncentracja na jednej czynności nie jest zgodna z jego potrzebami. Może dobrze się czuje z multitaskingiem?

Wiemy przecież, że mózg nie jest w stanie pracować w ciągłym napięciu związanym z utrzymywaniem uwagi. Jest w stanie się skupić na słuchaniu kilka-kilkanaście minut, potem się wyłącza - no chyba, że coś nas naprawdę fascynuje. Generalnie mózg potrzebuje przerw.

Może to typowe dla szkoły zmuszanie dzieci do siedzenia nad jednym zagadnieniem, pogrążenia w jednej czynności jest całkowicie sztuczne. I dlatego tak nużące.

Może nowe technologie nie są przyczyną dekoncentracji - lecz nasza tendencja do dekoncentracji stanowi źródło popularności nowych technologii?

Czy my dorośli, których dzieciństwo oderwane było od wpływu nowych technologii. Czy rzeczywiście umieliśmy się w szkole łatwo skoncentrować się na jednej czynności - która nie zawsze była fascynująca? Sumiennie i skrupulatnie wykonywać jedno zadanie? A może robiliśmy tak tylko dlatego, że nie mieliśmy wyboru, że nie dysponowaliśmy alternatywą.

Chciałbym byśmy spróbowali spojrzeć na młodzież z większym zaufaniem w jej mądrość. Byśmy nie traktowali jej tylko jako ofiary nowych technologii. Byśmy potrafili uwierzyć w jej sprawczość.

 

Notka o autorze: Tomasz Tokarz - doktor nauk humanistycznych, wykładowca akademicki, trener kompetencji społecznych, coach, mediator. Koordynator merytoryczny w Centrum Innowacyjna Edukacja. Nauczyciel w kilku alternatywnych szkołach. Jego pasją jest pisanie o nowoczesnym obliczu edukacji i rozwoju osobistym.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie