Studenci zabrali po raz kolejny głos w sprawie reformy szkolnictwa wyższego. Jak można przeczytać w stanowisku Parlamentu Studentów RP, choć reforma szkolnictwa wyższego zaproponowana przez minister Barbarę Kudrycką zmierza w dobrym kierunku, to nie uwzględnia zniesienia największych barier - standardów nauczania i kierunków studiów.
Takie sformułowanie, to delikatna próba powiedzenia, że opracowywana od kilku miesięcy reforma nie jest tym, czego oczekują studenci. Parlament Studentów domaga się bowiem „obalenia archaicznego systemu kształcenia, który dziś istnieje przede wszystkim dla kadry akademickiej, a nie dla studentów" W ten sposób urzędnicy ministerstwa otrzymali bardzo celną i krytyczną opinię o samym podejściu do reformowania systemu edukacji.
"Nie chcemy kształcić się w karykaturalny sposób - z jednej strony oparty o sztywne standardy, które w Europie oprócz naszego państwa obowiązują tylko w Rosji; z drugiej strony zaś przykryty płaszczem norm europejskich wyznaczanych przez Proces Boloński. Nie chcemy aby efekty naszych studiów były mierzone ilością godzin spędzonych na wykładach, prowadzonych przez utytułowanych profesorów. Oczekujemy aby nasze studia dawały nam wymierne efekty kształcenia, umiejętności pozwalające odnaleźć swoje miejsce na rynku pracy a także były spójne z naszymi zainteresowaniami" – przeczytać można w stanowisku Parlamentu Studentów RP.
Swoje stanowisko wobec reformy Parlament Studentów RP (PSRP) nazywał "Studenckie 10 punktów" - w tylu punktach bowiem , przedstawia swoje postulaty odnośnie zmian w systemie szkolnictwa wyższego.
Przedstawiając swoje 10 punktów do dyskusji na temat kształtu szkolnictwa wyższego, studenci apelują o likwidację kierunków studiów i minimów kadrowych, wprowadzenie elastycznych ścieżek kształcenia, oparcie programów studiów na Krajowych Ramach Kwalifikacji i efektach kształcenia. Chcą także zmienić sposób przydzielania stypendiów socjalnych i naukowych, jak również zreformowania mechanizmu kredytów studenckich.
Krytycznie oceniono system wspierania wybranych uczelni (czytaj: państwowych). Studenci uważają, że "środki publiczne powinny iść za studentem, a w wyniku jego decyzji kierowane do uczelni", bez względu na to, czy jest ona publiczna, czy niepubliczna. "Dotacje podmiotowe, czyli trafiające z góry do poszczególnych uczelni nie motywują do rozwoju oraz tłumią zdrową konkurencję. Ponadto w naszym przekonaniu istotnym jest, aby uczelnie niepubliczne miały równe prawa w walce o najlepszych studentów. Są one elementem systemu szkolnictwa wyższego niezbędnym dla zapewnienia konkurencji w sektorze".
Studentom brakuje również "mechanizmów zabezpieczających studentów przed nieuczciwymi praktykami ze strony uczelni" (zarówno publicznych, jak i prywatnych). Proponują zwiększenie uprawnień Parlamentu Studentów wobec uczelni – musiałyby one odpowiadać pisemnie na zapytanie dotyczących indywidualnych spraw studentów.
Reprezentacja studentów jest również za zachowaniem dotychczasowego poziomu liczby miejsc na studiach bezpłatnych.
(Źródło: Parlament Studentów RP, PAP)