Brak opieki psychologicznej, czy wręcz psychiatrycznej w polskiej szkole to problem poważny i nienowy - pandemia jedynie go uwypukla. Zjawisko to dotyczy prawie każdego aspektu funkcjonowania oświaty, więc przypuszczam, że zamiast inspiracji do zmian, deformatorzy oświaty będą mieli świetne alibi dla swojej indolencji - na wirusa będzie można zwalić wszystko i to co najmniej przez dwie, trzy kadencje, dopóki elektorat nie zacznie o pandemii (i problemie) zapominać.
Nie jesteśmy w porządku i to jest w porządku
Sytuacja zdalnego nauczania stawia nauczycieli i wychowawców w sytuacji, gdy nie mogą być w porządku. Zadanie nie jest do wykonania. Ogranicza nas konieczność realizacji podstawy programowej, przepisy prawa, wytyczne władz i zapisy statutu szkolnego, które często nie wynikają z wewnętrznych przekonań nauczyciela, a czasami są z nimi niezgodne. Zdalne nauczanie obciążone jest brakiem czasu na realizację materiału, nieintersującymi dla uczniów treściami, ukrytą lub jawną nieobecnością uczniów podczas lekcji zdalnej, awariami technicznymi itd.
Współczesny akademicki erudyta musi być oklikany. Nauczyciel w szkole także
Jeszcze do niedawna miarą akademickiej i nauczycielskiej erudycji było oczytanie. Przyswajanie książek umożliwiało zapoznanie się z dorobkiem w danej dyscyplinie oraz kulturze. Erudycja potrzebna była nauczycielowi akademickiemu (ale także i nauczycielowi szkolnemu) by dobrze wykonywać swój zawód. Można powiedzieć, że oczytanie było niezbędnym elementem warsztatu nauczycielskiego. Bo umożliwiało podejmowanie dyskusji jak i planowanie atrakcyjnych zajęć.
Pandemia to… reforma oświaty. Wykorzystajmy to!
Chcę Państwa przekonać do myślenia o szkolnych zmianach wywołanych pandemią, jako o nowym etapie toczącej się bez końca reformy systemu oświaty. Jestem za tym, aby wykorzystać doświadczenie, jestem przeciw aby e-nauczanie zaliczyć i… zapomnieć, kiedy wreszcie minie pandemiczna przyczyna. Zwłaszcza że tak mało jest prawdopodobne, by była to ostatnia pandemia w najbliższej przyszłości. Bardzo wielu z nas włożyło ogromnie dużo wysiłku i serca w to, by lekcje prowadzone na wygnaniu niosły coś pozytywnego naszym uczniom. Zmarnowanie doświadczeń tego dziwnego okresu byłoby piramidalną głupotą, choć łatwą do usprawiedliwienia. Mamy przecież dość! Kto wie, czy po powrocie do szkół wiosną nie będziemy topić laptopów zamiast Marzanny. Jeśli nawet tak się stanie, to po paru dniach euforii rozsądnie będzie laptop wyłowić, bo znowu się przyda.
Jak żółw w skorupie
Miesiąc przerwy w zajęciach. Tyle otrzymaliśmy w tym roku czasu w ramach ferii świąteczno-zimowych. Co można zrobić z taką ilością wolnych dni?
Czułość - cudowne narzędzie wychowania
Obok docenionych Nagrodą Nobla zasług Olgi Tokarczuk jako twórczyni światowej literatury, pisarka zyskała uznanie, wręcz podziw ogromnego międzynarodowego audytorium w następstwie swojego noblowskiego wykładu, w brawurowy sposób wprowadzając do językowego obiegu nowy sposób pojmowania słowa „czułość”. Zasługa to oczywiście nieporównywalnie mniejsza rangą, ale kto wie, czy nie bardziej użyteczna dla szerokiego kręgu refleksyjnych ludzi, także tych, którzy niekoniecznie kiedykolwiek sięgną po prozę polskiej autorki.
Po co nam cały ten WF (zdalny)?
Jako nauczyciel wychowania fizycznego, który (wedle moich przekonań) wykonuje tę pracę ze szczerego zamiłowania, często pozwalam sobie na przemyślenia dotyczące roli, jaką pełni szkolny WF, celu jego obecności wśród obowiązkowych przedmiotów szkolnych czy też osobistego stosunku do tych zajęć. Zrozumienie znaczenia i określenie najważniejszych celów realizacji tego przedmiotu, nabiera w moim odczuciu szczególnego sensu w tym specyficznym okresie, jakim jest nauka zdalna.