Lukę rozwojową oddzielającą nas od krajów najbardziej rozwiniętych możemy trwale zniwelować, znacząco podnosząc miejsce naszej gospodarki w globalnym łańcuchu wartości. W warunkach przemysłu 4.0 będzie to możliwe dzięki tworzeniu skalowanych międzynarodowo innowacji, do czego konieczny jest wzrost zarówno kapitału ludzkiego, jak i społecznego. Edukacja, a zwłaszcza oświata jest najbardziej wydajnym i perspektywicznym narzędziem pomnażania tych zasobów. Jakie są kluczowe zmiany, które powinny w tym kontekście zostać wprowadzone w systemie oświaty? Jakie wnioski dla edukacji powinniśmy wyciągnąć z trwającej dziś pandemii koronawirusa?
O powrocie dzieci do żłobków i przedszkoli - dla rodziców
Zapewne wielu rodziców odczuwa emocje w związku z zapowiedzianą na 6. maja możliwością wznowienia opieki nad dziećmi w żłobkach i przedszkolach. Ich źródłem może być nadzieja na przywrócenie odrobiny normalności w życiu podczas pandemii. Może być również obawa przed zagrożeniami zdrowotnymi dla dziecka, a pośrednio także domowników. Zapewne wielu osobom oba te uczucia towarzyszą równocześnie. Ja również przeżywam emocje. W szkole podstawowej, której jestem dyrektorem, działa „zerówka”, czyli oddział przedszkolny. Jestem zatem osobiście zainteresowany rozwojem sytuacji.
Zdalna edukacja pokazała nam, jak ważne są kontakty bezpośrednie
Tak, teraz widzimy, że w edukacji kontakty bezpośrednie są bardzo ważne i niezastępowalne w pełni. Zarówno w odniesieniu do szkół jak i uniwersytetów. I nie chodzi mi tylko o zajęcia typowo laboratoryjne i eksperymentalne. Bezpośredni kontakt jest niezbędny do dyskusji i budowania relacji. Zdalne nauczanie może tylko uzupełniać taką edukację.
Edukacja zdalna - lekcja empatii
Dwojąc się i trojąc w poszukiwaniu źródeł inspiracji, walcząc z nowymi aplikacjami, które nie dla wszystkich są intuicyjne, i starając się zaaranżować tło, w które podczas telelekcji nagle nie wskoczy dziecko lub pies (mistrzowie drugiego planu!), wielu z nas zapomina o tym, co w tym czasie najważniejsze. Dziś powinniśmy słuchać nie tylko ekspertów od technologii, którzy polecają nowe narzędzia, oraz dydaktyków znających innowacyjne metody nauki zdalnej, ale przede wszystkim siebie i swoich uczniów.
Więcej wsparcia i zaufania zamiast chaosu i kontroli
Globalna pandemia sparaliżowała wiele sektorów życia społecznego. Duży kryzys przeżywa oświata, która w związku z trwającą już prawie miesiąc w naszym kraju kwarantanną, została „jakoś” przeniesiona "do internetu". Kształcenie na odległość napotyka ciągle na wiele problemów – brak sprawdzonych narzędzi edukacyjnych oraz kompetencji i doświadczenia w nauczaniu zdalnym. To między innymi rezultat wielu lat zaniedbań po stronie MEN, jak i pomylonej hierarchii priorytetów, którą forsowano do niedawna pod hasłem tzw. "dobrej zmiany".
Wątpliwości w związku z nauczaniem w dobie koronawirusa
Zadziwiający to czas, gdy przychodzą do nas wątpliwości i pytania, których wcześniej sobie nie zadawaliśmy, a może powinniśmy. Mam cztery pytania, może ktoś mi odpowie?
Dylatacja czasu zdalnego nauczyciela oraz bliskiego rodzica
Z pewnością nie jestem jedynym dyrektorem niepublicznej placówki oświatowej w Polsce, który otrzymał w ostatnim czasie wiadomość o treści zbliżonej do tego: "W związku z tym, że świadczenia szkolne w marcu były realizowane jedynie przez pół miesiąca, a w kwietniu, mimo wielkiego starania szkoły wciąż odbywają się głównie rękami rodziców, zwracam się z prośbą o obniżenie wysokości czesnego za ten okres".