Otworzyć oczy rodziców

fot. Aleksandra Schoen-Kamińska, Superbelfrzy RP

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Przestrzeń edukacyjna szkoły powinna się rozciągać także poza nią i dawać możliwość korzystania z zasobów edukacyjnych także w domach, na przykład dzięki tabletom. Dobrym pomysłem może być przeszkolenie rodziców z mobilnych technologii, aby stali się sprzymierzeńcem nauczyciela w edukacji dzieci. Jak przekonać rodziców, że tablet to nie tylko gadżet?

Dwa lata temu trafiłam na blog Jolanty Okuniewskiej Tableszyt w okładce w motyle. Zafascynowana wykorzystaniem tabletów na lekcjach marzyłam. Razem z moimi pierwszoklasistami bardzo chciałam rozpocząć zajęcia z wykorzystaniem tych urządzeń. Napisałam maile do rodziców z pytaniem czy wyrażają zgodę na przynoszenie własnych tabletów do szkoły. Aprobatę otrzymałam od wszystkich. W trakcie korespondencji rodzice zadawali również wiele innych pytań dotyczących procesu uczenia się dzieci, co skłoniło mnie do organizacji spotkania dla rodziców.

Wkrótce rodzice dostali zaproszenia do szkoły na zajęcia otwarte. Mogli zaobserwować, w jaki sposób dzieci wykorzystują tablet, jak mocno są zaangażowane i zmotywowane do pracy, jak zgodnie współpracują w grupach. Ale nie tylko obserwowali. Z rodziców na chwilę stali się uczniami. Na każdym zaplanowanym zebraniu prezentowałam rodzicom wybrane aplikacje edukacyjne, ci zaś tworzyli plakaty, awatary, skanowali kody QR. Rodzice grali w quizy (autorami pytań były dzieci), które wywoływały wiele pozytywnych emocji. Poznawali edukacyjną wartość tabletowych lekcji. Zrozumieli, że na tablecie nie tylko się gra, ale także tworzy, pisze, liczy, nagrywa, kręci filmy, robi zdjęcia czy animacje poklatkowe.

Takie zajęcia dla rodziców okazały się strzałem w dziesiątkę – uświadomiły im, jakimi narzędziami dysponują i jak mogą one poszerzyć przestrzeń edukacji ich dzieci. Sami zaczęli pytać o zastosowanie niektórych aplikacji w swych smartfonach i tabletach. Rodzice w 100% wsparli mnie, wyrażając zgodę na pracę swoich dzieci na tabletach oraz przynoszenie własnych urządzeń do szkoły. Wzrosła liczba tabletów w klasie (obecnie sprzęt mają wszyscy uczniowie), co świadczy o przekonaniu się rodziców do edukacyjnych możliwości tego urządzenia (dokonali zakupów, jeśli nie mieli). Rodzice wiedzą, że uczniowie korzystają z aplikacji bezpiecznych i darmowych, wiedzą, że dzieci uczą się ciekawiej, widzą, że uczniowie również w domach wykorzystują zdobyte wiadomości i umiejętności i korzystają z takich aplikacji, które pomagają im się uczyć szybciej i w przyjazny sposób. Obserwują także efekty pracy dzieci, zamieszczone na tabletowym blogu prowadzonym przeze mnie.

Zmiana ta przyczyniła się także do edukacji rodziców: uczą się od dzieci obsługi tabletu i wykorzystywania wielu jego funkcji, poznali większe możliwości posiadanych smartfonów, które wcześniej były używane głównie w tradycyjny sposób jako telefony. Chętniej też włączają się do wspólnych przedsięwzięć, realizując z dziećmi zadania projektowe.

Świadomość potencjału edukacyjnego nowoczesnych technologii mobilnych jest dość niska. Dotyczy to zarówno nauczycieli, jak i rodziców oraz uczniów. Dlatego warto organizować kilka razy w semestrze spotkania z rodzicami, by pokazać możliwości urządzeń mobilnych jako narzędzi wspierających rozwój. Pierwsze spotkania dobrze zrobić z udziałem dzieci – rodzice przekonają się na własne oczy, z jakim entuzjazmem, zaangażowaniem i motywacją pracują ich dzieci. Należy pokazać rodzicom wszystkie aplikacje, z których korzystają dzieci i pozwolić im je poznać w praktyce. Można również pokazać, że praca z tabletem świetnie wychodzi w grupach dwu- trzyosobowych – nie każde dziecko musi mieć tablet tylko na własny użytek. Należy zadbać o sprawnie działającą sieć w klasie – jeśli szkolna nie wystarcza, lepiej zamontować dodatkowy router na potrzeby tabletowej klasy.

Notka o autorce: Aleksandra Schoen-Kamińska jest nauczycielką wczesnoszkolną w Zespole Szkół nr 3 w Pile i członkiem grupy Superbelfrzy RP. Niniejszy tekst ukazał się w blogu Superbelfrów i został nieznacznie zmodyfikowany przez Marcina Polaka. Licencja: CC-BY-SA.

Na temat dobrych praktyk w edukacji wczesnoszkolnej przeczytaj także w Edunews.pl:

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...
Ci dorośli kiedyś chodzili do szkoły (niektórzy całkiem niedawno) i ktoś porozdawał im matury. Suger...
Sławomir napisał/a komentarz do Urządzimy młodym nowy, wspaniały świat
Ciekawa polemika. Zauważam, być może błędnie, kontrast między podejściem dialektycznym (Pana, Panie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie