Czy możesz sobie wyobrazić grę karcianą o chemii, gdzie dwaj gracze ścierają się ze sobą w chemicznej bitwie, ustawicznie próbując sprowadzić IQ przeciwnika do zera? To pole walki nazywa się Elementeo i, co ciekawe, zostało stworzone przez czwórkę nastolatków z Cupertino w Kalifornii, którzy chcieli po prostu... wymyśleć ciekawsze lekcje chemii.
W trakcie gry młody chemik dąży do tego, aby tworzyć i podbić świat uzbrojony w arsenał pierwiastków, odczynników i reakcji nuklearnych. Z każdym ruchem próbuje przekroczyć bitewne pole nuklearnych reakcji i wejść w elektromagnetyczne pole przeciwnika. Jeżeli odniesie sukces, atakuje redukując IQ przeciwnika.
Jego armię tworzą Karty Pierwiastków, Karty Odczynników i Karty Laboratoryjne (Nuklearne/Katalizatory). W talii możemy znaleźć różne niecodzienne karty, od Węglowego Zdobywcy począwszy, a na Srebrnym Szlachcicu skończywszy. Mamy też Neonowego Lucyfera i Siarkowego Czarownika. Jako bronie mamy Kwas Siarkowy i Fosforany, Kwasową Włócznię i Atomowy Rozpruwacz. Adwersarze próbują przy pomocy tych kart stworzyć najbardziej strategiczną i radioaktywną, a zarazem najbardziej wybuchową talię, tak, aby wysłać siły przeciwnika na toksyczne wysypisko.
Każda z kart łączy w sobie klimaty fantasy, walory edukacyjne i… świetną zabawę. Na każdej z kart umieszczono opis zawierający szczegóły, dzięki którym wiemy, jak można wykorzystać kartę w grze, ale także, jakie zastosowanie ma ten czy inny pierwiastek.
„Pragnęliśmy połączyć zabawę, ekscytację, edukację i chemię w jednej wielkiej mieszance! Nie chcieliśmy tworzyć świata magów fantasy, ani tworzyć nudnej książki z opisami, tylko połączyć te dwa elementy w jeden, tak, aby nauka i zabawa szły ręka w rękę” – powiedział Anshul Samar, 13-letni założyciel i Prezes Elementeo. „Pomyślmy o wszystkich innych karciankach, które są teraz tak popularne. Nie ma żadnych walorów edukacyjnych w tych kartach magii, potworów i energii magicznej. Pomyślmy o tych wszystkich książkach, niosących wiele ważkich informacji, ale nudnych i nieinteresujących. Nie chcielibyśmy żeby dzieciaki grały w coś, co jest naprawdę zabawne i jednocześnie uczy?” – pyta twórca tego niecodziennego chemicznego Edutainment.