Gry w służbie edukacji

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
Pokazuje to dobitnie, że nawet gry NIE MAJĄCE jasno zarysowanych wartości edukacyjnych, MOGĄ stanowić bodziec do rozwijania siebie. Podczas studiowania tematu zetknąłem się również z ciekawymi opiniami matek graczy. Jedna z nich opisała przypadek swojego syna, który zainteresował się dramatami Shakespeare’a za sprawą gry NCAA 07 na Xboxa 360. “Muszę dowiedzieć się jak nazywała się najbardziej popularna komedia Shakespeare’a” - stwierdził chłopiec. Matka na to zapytała: “To na twoje zadanie domowe?”. W odpowiedzi usłyszała: “Nie. Mój gracz pisze egzamin i jeśli go obleje, to zostanie wylany z drużyny”. Wszystko się wyjaśniło po chwili. W grze zawodnicy uczęszczający na studia muszą co pewien czas przechodzić egzaminy i jeśli średnia zdobytych punktów jest poniżej 2.0, zostają wylani z drużyny. Tworząc zawodnika wybieramy temat studiów (na przykład język angielski). Jeśli zawalamy egzaminy, nie można grać, zaś popularność zawodnika gwałtownie spada. Pomysł genialny w swojej prostocie, ale w Stanach Zjednoczonych się sprawdza. I można później importować swojego zawodnika-studenta do zawodowej ligi w grze Madden 07…

 

edutainment

Nintendo DS zrewolucjonizowało rynek gier edukacyjnych w Japonii. Czy uda sie jednak powtórzyć ten sukces w Europie i Stanach Zjednoczonych?

 

Zdecydowanie najciekawszą obecnie ofertę tytułów z gatunku edutainment ma do zaoferowania konsola Nintendo DS, która - dzięki wprowadzeniu dotykowego ekranu - jest wręcz idealna do podobnych zastosowań. Całą sprawę oczywiście podchwyciło Nintendo, które zgodnie ze swoją polityką nie podążania za stałym pędem technologicznym idealnie wpasowało się w segment prostych gier o walorach edukacyjnych.

 

Najprostszym przykładem jest tu gra Brain Age: Train your Brain in minutes a day, która opiera się na serii prostych, zmuszających do myślenia zadań. Prosta, wręcz spartańska oprawa graficzna podkreśla tylko sens zmagań - nie chodzi to o ucztę wizualną, ale o zmuszenie mózgu do wysiłku intelektualnego przez rozwiązywanie prostych działań matematycznych, zapamiętywanie słów, liczenie na głos, czytanie w określonych odstępach czasu itd. Całość jest wpisywana w codziennie aktualizowany harmonogram, pozwalający nam sprawdzać własne postępy. Podobne wyzwania stawia przed graczem tytuł Big Brain Academy, oferując aż 15 różnych testów sprawdzający umiejętność logicznego myślenia oraz szybkiego analizowania faktów.

 

Popularność tego typu gier szybko pociągnęła za sobą kolejne premiery, jak choćby Mind Quiz: Your Brain Coach, czy serię dwóch gier o nazwie Brain Boost. Każda z nich skupiała się na trenowaniu innych partii mózgu, więc pełny trening wymagał kupna obu wersji (Gamma Wave oraz Beta Wave), co w sprytny sposób pozwoliło dwa razy sprzedać praktycznie ten sam produkt. Jak to zwykle bywa pierwsza nowy trend zauważyła Japonia (więcej na ten temat dalej), która wręcz oszalała na punkcie tego typu produkcji. Kolejna fala natarcia nastąpiła w USA, za sprawą agresywnej kampanii reklamowej Nintendo, która zdecydowanie przyniosła rewelacyjne efekty - wielu Amerykanów nie mających do czynienia z konsolami zdecydowało się kupić Brain Age widząc telewizyjne spoty reklamowe. Oczywiście po udaniu się do sklepu okazywało się, że gra “wymaga” posiadania Nintendo DS, ale nie stanowi to w końcu problemu dla przeciętnego obywatela Nowego Świata. W każdym razie możemy śmiało powiedzieć, że najlepsze jeszcze przed nami. Z pewnością Nintendo nie zamierza przestać robić użytku ze swojej nowej kury znoszącej złote jajka! Po więcej informacji na temat japońskich aplikacji do nauki przeznaczonych dla konsoli Nintendo DS odsyłam pod ten link

 

(Źródło: Graczpospolita Mazzi.pl)

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Jak książeczki uczą rozmawiać?
Mama opowiadała mi, że zacząłem mówić bardzo późno, ale jak już zacząłem - od razu pełnymi zdaniami,...
Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie