Cyber-muzeum. Czy polskie muzea czeka robo-rewolucja?

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Podczas gdy w Australii powstał pierwszy ogród zoologiczny bez zwierząt, ale z wykorzystaniem rozszerzonej rzeczywistości, nowe technologie z impetem pojawiają się także w przestrzeni związanej z ludzką kulturą. Szczególną dynamikę tego zjawiska można zaobserwować w muzeach, które jeszcze kilka lat temu bardziej skupiały się na zachowaniu i upowszechnianiu dziedzictwa kulturowego, aniżeli na tym, jak robić to w sposób angażujący odbiorcę. Zespół, w skład którego weszli dr Artur Modliński, dr Paweł Fortuna i dr hab. Bohdan Rożnowski podjął próbę pogłębienia wiedzy na temat przyczyn tego zjawiska przeprowadzając badanie ankietowe na muzealnikach z całej Polski. Wyniki polskich badaczy zostały opublikowane w Museum Management and Curatorship - najwyżej punktowanym czasopiśmie na świecie z obszaru zarządzania w kulturze.

Z raportu opublikowanego przez Statista Research Department wynika, że 78% muzeów planuje zaadaptować do swojej przestrzeni organizacyjnej elementy audiowizualne, 67% rozważa wirtualne ekspozycje, a 59% interaktywne ekrany dotykowe. Aż 34% poważnie myśli o wdrożeniu rozszerzonej rzeczywistości, 16% o narzędziach ubieralnych (ang. wearables), a 7% o wykorzystaniu hologramów. Czy dane te oznaczają, że oszklone i statyczne wystawy muzealne odejdą wkrótce do przeszłości?

Rewolucja cyfrowa nie omija muzeów. Zarządzający zdają sobie sprawę, że współcześni odbiorcy kultury poszukują interakcji i zaangażowania. Z tego względu coraz liczniejsze grono stara się przebudowywać przestrzeń muzealną zgodnie z koncepcją edutainment, czyli nauką przez zabawę. Z tego względu coraz częściej adaptowane są nowe technologie, które pozwalają nie tylko zachęcić do odwiedzenia muzeum, ale też sprawiają, że odwiedzający szybciej się uczą, lepiej zapamiętują treści i chętniej wracają – mówi dr Artur Modliński z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego, kierownik Centrum Badań nad Sztuczną Inteligencją i Cyberkomunikacją.

Największe światowe muzea faktycznie już teraz dostrzegają istotę rewolucji cyfrowej i coraz poważniej zastanawiają się nad wkomponowaniem do swojej przestrzeni również narzędzi związanych z przetwarzaniem dużej ilości danych. Portal Cuseum przewiduje, że najdynamiczniej rozwijającymi się trendami w muzeach przyszłości będą integratory danych, generatywna sztuczna inteligencja i aplikacje typu cloud-native. Na tej liście nie może zabraknąć robotów społecznych, które już podbijają serca odwiedzających najbardziej interaktywne muzea na świecie.

Świetnym przykładem wykorzystania robotów społecznych w muzeum jest Ameca – humanoidalny robot, który wita gości w dubajskim Muzeum Przyszłości. Jak przystało na robota społecznego, Ameca jest w stanie nawiązywać konwersacje na temat aktualnych wystaw, pokazywać emocje i gestykulować, co wyraźnie zachęca odwiedzających do zadawania szczegółowych pytań i poszerzania swej wiedzy – dodaje dr Paweł Fortuna, współautor badania.

O ile roboty społeczne cieszą się rosnącą popularnością na świecie, o tyle trudno szukać wielu przykładów ich zastosowania nad Wisłą. Zespół, w skład którego weszli dr Artur Modliński, dr Paweł Fortuna i dr hab. Bohdan Rożnowski podjął próbę pogłębienia wiedzy na temat przyczyn tego zjawiska przeprowadzając badanie ankietowe na muzealnikach z całej Polski. Wyniki opublikowane w Museum Management and Curatorship pokazują, że pracownicy polskich muzeów obawiają się, że roboty społeczne odbiorą im pracę. Ponadto istnieje wyraźny trend sugerujący, że muzealnicy podejrzewają, że nie będą w stanie skutecznie pracować z taką technologią, obawiają się usterek, które mogą zdestabilizować pracę muzeum.

Pracownicy muzeów obawiają się, że wdrożenie robota będzie wiązało się z dodatkowymi obowiązkami. Rewolucja cyfrowa już sprawiła, że muzealnicy, których pasją było tworzenie wystaw i edukacja społeczna, spędzają mnóstwo czasu na obowiązkach związanych z prowadzeniem mediów społecznościowych, co wyraźnie im się nie podoba. Ponadto, wielu muzealników to osoby o profilu kreatywno-artystycznym, którym trudno rozmawiać o ekonomicznych korzyściach korzystania z robotów czy szczegółach technicznych związanych z nowymi technologiami – dodają dr Artur Modliński i dr Paweł Fortuna.

Autorzy badania w swoim tekście sugerują, że zarządzający muzeami powinni wprowadzać roboty społeczne do przestrzeni muzealnej z uwzględnieniem potrzeb i postaw muzealników. Bez aprobaty muzealników nawet technologia mile widziana przez odwiedzających nie pozostanie na długo w przestrzeni organizacyjnej.

Stawiamy sobie za cel promować wykorzystanie robotów społecznych i innych interaktywnych technologii w polskich muzeach z uwzględnieniem dobrostanu pracowników i odwiedzających. Wychodzimy z naszą wiedzą do praktyki i chętnie wspieramy każdą jednostkę, która pragnie wprowadzić takie rozwiązanie do swojej przestrzeni – dodają autorzy opracowania.

O tym czy roboty społeczne i inne pokrewne technologie zadomowią się w polskich instytucjach kultury zdecydują nie tylko pracownicy i odwiedzający, ale także finanse. Jako że cena nowych technologii staje się jednym z głównych wyzwań dla budżetów szczególnie mniejszych jednostek, to współpraca z partnerami strategicznymi i umiejętność pozyskania dodatkowych środków mogą okazać się kartą przetargową w tworzeniu przyjaznej odwiedzającym, interaktywnej przestrzeni muzealnej. Aby to osiągnąć, muzea potrzebują platformy do współpracy wielu interesariuszy i interdyscyplinarnych kompetencji.

 

Więcej w: Modliński, A., Fortuna, P., & Rożnowski, B. (2023). Robots onboard? Investigating what individual predispositions and attitudes influence the reactions of museums’ employees towards the adoption of social robots. Museum Management and Curatorship, 1-25, doi.org/10.1080/09647775.2023.2235678.

 

(Źródło: Wydział Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego)

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Maciej M Sysło napisał/a komentarz do Czy projekt to dobra forma uczenia się?
Poniższy fragment pochodzi z mojej pracy "Przyszłość Laboratorium", która ukazała się w czasopiśmie ...
Ppp napisał/a komentarz do Kilka wskazówek, jak się uczyć
Najpierw należało przypomnieć i scharakteryzować style nauki - wzrokowcy, słuchowcy, kinestetycy. Po...
Lech Mankiewicz napisał/a komentarz do Kilka wskazówek, jak się uczyć
Bardzo ważna uwaga, choć mam wrażenie, że analiza nie jest do końca kompletna. Dlaczego? Taka techni...
To Stowarzyszenie Umarłych Statutów podaje nieprawdę. Art. 99 ustawy Prawo oświatowe umożliwia wprow...
Książka „Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym” nie jest autorstwa Martina Seligmana, lecz D...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Osiem filarów reformy edukacji (z komentarzem)
Dzięki za ten tekst. Mnie, mimo jakichś trzech podejść, nie udało się zadowalajaco skomentować tej b...
Gość napisał/a komentarz do Osiem filarów reformy edukacji (z komentarzem)
Też się bardzo niepokoję. Trudno mi się czyta te życzeniowe postulaty.
Ja się zgadzam z polonistką. Nauczyciele świetlicy zwykle jako argument pracy w wymiarze 26 godzin p...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie