Wykorzystujmy szeroko webquesty w nauczaniu

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Bez internetu uczenie się dziś byłoby zapewne znacznie trudniejsze niż choćby dwadzieścia lat temu. Jesteśmy w pewnym stopniu uzależnieni od dopływu informacji z sieci, a dotyczy to w szczególności uczniów i studentów. Internet jest jednak tylko narzędziem i może być wykorzystany zarówno w sposób korzystny dla rozwoju osobistego, jak może i szkodzić. Jak zatem uczyć dzieci i młodzież skutecznego wykorzystania zasobów sieci do wspierania rozwoju?fot. Fotolia.com

Zjawiska wpływające na zmianę edukacji

Na etapie prac badawczych opublikowanego w 2013 raportu NMC Horizon Project dla szkolnictwa powszechnego (Horizon Report K-12) wśród najważniejszych trendów już oddziałujących na osoby uczące się w systemie oświaty (szkoły podstawowe i średnie), ich nauczycieli i całe społeczeństwa, rozważano cztery zjawiska:

  • BYOD, czyli przynieś do szkoły swoje urządzenie,
  • Cloud computing, czyli korzystanie z zasobów w chmurze,
  • Mobilna edukacja, czyli uczenie się z wykorzystaniem smartfonów i tabletów,
  • Edukacja online, czyli korzystanie z e-zasobów w uczeniu się.

W dalszej perspektywie (2-3 letniej) wskazano na umacnianie się w szkolnictwie takich trendów, jak elektroniczne publikacje, otwarte treści (które można rozwijać) oraz spersonalizowane środowisko uczenia się.

Jeśli spojrzymy na wspomniane najważniejsze trendy kształtujące sytuację osoby uczącej się, to zauważymy, że w każdym z nich kluczowego znaczenia nabiera umiejętność samodzielnej pracy z szeroko rozumianymi: informacją i przekazem medialnym, które docierają do nas za pośrednictwem dowolnego kanału informacyjnego (nie tylko mediów tradycyjnych, ale i cyfrowych oraz tzw. nowych mediów, czyli najprościej ujmując, internetu.

Praca z zasobami elektronicznymi i sieciowymi

Następuje (w Polsce jeszcze powoli) ewolucja zasobów edukacyjnych, które - najprościej ujmując - przenoszą się „z realu do wirtualu“, choć nieraz współistnieją przez długi czas w obu formach – drukowanej i elektronicznej. W Polsce trend ten przyjmie całkiem realny wymiar z chwilą pojawienia się rządowych, darmowych e-podręczników. Coraz częściej też zasoby wirtualne będą dostępne wyłącznie w sieci.

Warto zatem zadawać sobie pytanie, czy będziemy potrafili pracować z takimi zasobami. Nie dotyczy ono tylko uczniów, ale jak najbardziej i nauczycieli. Jak mamy się nauczyć pracy z różnego rodzaju materiałami, które będą wyłącznie w formie elektronicznej i w różnych miejscach w sieci? Osobną kwestią jest, czy szkoły będą dysponować odpowiednimi urządzeniami, aby z e-zasobów swobodnie mogli korzystać wszyscy uczniowie (ewentualnie, czy pozwolimy w ramach edukacji publicznej korzystać powszechnie także z osobistych urządzeń przyniesionych z domów).

W epoce umacniającej się edukacji z wykorzystaniem zasobów sieciowych powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na kształtowanie umiejętności świadomego, krytycznego i selektywnego korzystania z informacji / przekazów medialnych, jak również tworzenia informacji i nadawania przekazów medialnych. W tym etapie rozwoju społeczeństwa informacyjnego są one niezbędne, aby dokonać kroku w stronę społeczeństwa wiedzy, czyli nauczyć się zdobywać potrzebne informacje i przetwarzać je w wiedzę, którą następnie wykorzystujemy i/lub komunikujemy do społeczeństwa.

Kłopoty uczniów z informacją

Zgodzimy się zapewne , że w dobie dominacji cyfrowych technologii, wszechobecnej i nadmiarowej informacji, umiejętności selekcjonowania treści oraz kreatywnego generowania na ich podstawie nowych treści - zyskują znaczenie kluczowe. Niestety, badania OECD PISA 2009 Results: Students On Line (opublikowane w połowie 2011) uwidoczniły spore braki u polskich nastolatków.

Polscy uczniowie dobrze radzą sobie z tekstami drukowanymi, natomiast nieproporcjonalnie źle wypadają, gdy przychodzi do korzystania ze źródeł internetowych. Zgodnie z raportem: „Polskie nastolatki lepiej wyszukują informacje potrzebne do rozwiązania jakiegoś problemu gdy mają przed sobą wydrukowany tekst, niż komputer z internetową przeglądarką”. Nasi uczniowie wypadają bardzo słabo na tle swoich rówieśników z większości badanych krajów w takich kategoriach, jak "umiejętność odnalezienia strony, na której są wiarygodne informacje, wyszukiwanie ofert pracy, korzystanie z kilku stron, by zgromadzić potrzebną wiedzę, umiejętność szybkiego ocenienia, czemu poświęcona jest konkretna strona."

Czy możemy poprawić te wyniki? 

Z pewnością tak, zmieniając praktykę nauczania, stawiając na pierwszym miejscu postawę ucznia-badacza, a nie ucznia-odtwórcy kanonicznej wiedzy według ustalonych algorytmów podstawy programowej. Jedną z metod, która mogłaby przyczynić się do tej zasadzniczej zmiany, jest Webquest.

Jak zauważają Sabina Furgoł i Lechosław Hojnacki, autorzy popularnego e-poradnika Metoda Webquest. Poradnik dla nauczycieli, WebQuest stanowi z gruntu odmienne podejście do problemu informacji i wiedzy. „Tutaj formuła zadania prowadzi do poszukiwania różnych rozwiązań postawionego w zadaniu problemu (np. “jak pozyskać energię ze źródeł odnawialnych?”, “zbadaj poziom hałasu obok Twojego domu, porównaj go z normami i przykładami z innych środowisk, przedstaw wnioski i rekomendacje”). Nie nadają się tu do bezpośredniego stosowania podręcznikowe zadania otwarte dla ucznia, podobnie jak te zamieszczane w testach na egzaminach zewnętrznych, które prowadzą do jednej poprawnej odpowiedzi (np. oblicz pole kwadratu, omów budowę układu nerwowego, rozwiąż równanie kwadratowe).“

Gdy myślimy o sensownym kształceniu kompetencji medialno-informacyjnych, Webquest jest jednym z tych narzędzi, które powinien znać każdy nauczyciel przedmiotowy i często je stosować. W epoce internetu stosowanie tej metody nie tylko pozwoli lepiej spożytkować zasoby dostępne w sieci, ale również zaoszczędzi wiele (syzyfowej) pracy nauczycielowi i przyczyni się do bardziej efektywnego wykorzystania czasu przeznaczonego na nauczanie.

Webquest jako metoda wykorzystuje zainteresowanie uczniów komputerem i internetem, pozwala skierować je w kierunku dydaktyki i wykorzystać w procesie edukacyjnym. Uczy przemyślanego i konstruktywnego korzystania z zasobów internetu - wyszukiwania informacji, selekcji, wartościowania, internalizacji wiedzy i kreowania swoich własnych treści. Ma przygotować ucznia do świadomego korzystania z TIK w procesie uczenia się, do udziału w pracy i w rozrywce. Odpowiednio dobrany przez nauczyciela materiał źródłowy ma pozwolić uczniom bardziej skupić się na krytycznej analizie i wykorzystaniu informacji niż na ich szukaniu w internecie. 

Pamiętajmy jednak, że Webquest nie zastępuje lekcji i raczej nie powinien być realizowany w ramach pojedynczej jednostki lekcyjnej. I druga istotna uwaga – webquest nie jest metodą transmisyjną, to nie jest lejek, za pomocą którego nauczyciel wleje wiedzę do główy. Zbyt często płytkie rozumienie Webquestu wśród nauczycieli sprowadza tę metodę do podawania uczniom na tacy niemal całego rozwiązania. To błąd – nauczyciel powinien zaprojektować zadania, ale to uczniowie powinni odszukać wszystkie informacje i przetworzyć je w wiedzę (na różne sposoby nawet przy tym samym zadaniu). W przeciwnym razie nic się nie zmieni. Ta metoda pracy wymaga innej roli nauczyciela w procesie kształcenia (nie dostawcy wiedzy, lecz moderatora, przewodnika, pomocnika ucznia) i nie wolno o tym zapominać.

Dla zainteresowanych nauczycieli polecam poradnik z serii Think! Metoda Webquest. Poradnik dla nauczycieli, dostępny w Edustore.eu, który porządkuje wiedzę na temat webquestów i wyjaśnia krok po kroku, w jaki sposób należy je stosować w edukacji. Polecam także serwis www.webquesty.pl, w którym zamieszczamy wiele ciekawostek i pokazujemy dobre praktyki w obszarze wykorzystania Webquestów w edukacji.

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie